29 zarzutów kradzieży paliwa na kwotę blisko 28 tys. złotych usłyszeli w ursynowskim komisariacie Cezary O. oraz Wiktor Z. Mężczyźni zostali zatrzymani przez mundurowych chwilę po tym, jak otrzymali oni informację o uciekinierach, którzy nie zapłacili za paliwo, przy ulicy Puławskiej. Pościg ulicami Ursynowa miał dla nich swój finał w policyjnej celi, a w trakcie zbierania materiału dowodowego przez funkcjonariuszy, okazało się, że mają oni na swoim koncie jeszcze inne kradzieże. Za to przestępstwo grozi kara do 5 lat więzienia.

W czwartek kilka minut po 19:00 do wszystkich patroli trafił komunikat o kradzieży paliwa ze stacji, przy ulicy Puławskiej. Z przekazanych informacji wynikało, że osoby które mogą mieć związek z tym zdarzeniem poruszają się fiatem. Chwilę później jedna z policyjnych załóg zauważyła pojazd na skrzyżowaniu ulicy Poleczki i Puławskiej. Mundurowi natychmiast ruszyli w pościg za uciekinierami, jadącymi w kierunku centrum. Samochód skręcił w Dolinę Służewiecką, dojechał do alei KEN i mimo używanych przez funkcjonariuszy sygnałów świetlnych i dźwiękowych, nie miał zamiaru się zatrzymać.

Policjanci zatrzymali pojazd w rejonie ulicy Koński Jar. Za jego kierownicą siedział Cezary O., a na miejscu pasażera Wiktor Z. Po sprawdzeniu tablic fiata palio okazało się, że należą one do fiata seicento. Mundurowi odnaleźli w samochodzie jego właściwe tablice. Odkryli tam także 14 pojemników z cieczą o zapachu przypominającym benzynę. Mężczyźni zostali zatrzymani, a pojazd sholowano na policyjny parking.

Sprawą zajęli się ursynowscy policjanci zwalczający przestępczość przeciwko mieniu. Wszystko wskazywało na to, że mężczyźni mają związek z podobnymi zdarzeniami na terenie Ursynowa. Z informacji funkcjonariuszy wynikało, że mogli oni kraść paliwo już od marca ubiegłego roku. Jak ustalili stróże prawa 33-latek i 19 latek przyjeżdżali na wybraną stacje, a następnie tankowali do pojemników schowanych w samochodzie. Zebrany przez policjantów materiał pozwolił na przedstawienie im aż 29 zarzutów za te kradzieże. Wiktor Z. był już karany z podobne przestępstwo. Może im grozić kara do 5 lat więzienia.

Magdalena Bieniak rzecznik prasowy Komendy Rejonowej Policji Warszawa-Mokotów