Zamknij

Od farelki przez Warszawę po polski komputer. Pierwszy designer PRL na Ursynowie

Sławek KińczykSławek Kińczyk 16:23, 26.02.2023 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 21:19, 26.02.2023

Farelki - czyli termowentylatory i suszarki do włosów, aparat foto Alfa, telewizory Wela z WZT, samolot wielozadaniowy Wilga oraz pierwszy "komputer" polskiej produkcji. Co łączy te urządzenia? Projektował je pionier wzornictwa przemysłowego w Polsce Olgierd Rutkowski. O swoich projektach i barwnym życiu opowiadał na spotkaniu w ursynowskiej Klubotece Dojrzałego Człowieka.

Dawna stylistyka wzornictwa z lat 60. i 70. XX wieku dziś wraca do łask. Charakteryzuje się ona obłymi, finezyjnymi kształtami oraz żywymi kolorami. Zrywała z nudą i biedą pierwszych powojennych lat. Wprowadziła powiew świeżości, także do produktów wytwarzanych w Polsce, choć możliwości w tak zacofanym i odciętym od świata kraju, były bardzo ograniczone.

Polak samouk, uczeń najlepszych

Mało kto wie, że pionierem polskiej szkoły wzornictwa jest Olgierd Rutkowski. Niedawno skończył 93 lata, wciąż jest w dobrej formie i z chęcią opowiada o swoim życiu i dokonaniach. A ma się czym pochwalić! 

Urodził się 14 stycznia 1930 roku w Wilnie, w rodzinie ziemiańskiej, polsko-rosyjskiej. Do wojny ukończył dwie klasy szkoły powszechnej, najazd Sowietów zaskoczył go w majątku na Białorusi. Jako nastolatek został wywieziony na roboty do Niemiec, co - jak się okazało w życiu dorosłym - dało mu pewne doświadczenie. 

- Tam odkryłem, jak mogą wyglądać narzędzia! Gdyby mi dano polskie narzędzia, to bym tam chyba zdechł... Tymi narzędziami można było dużo zrobić, a się nie napracować - mówił na czwartkowym spotkaniu w Klubotece Dojrzałego Człowieka przy Lanciego na Ursynowie.

Tę wiedzę wykorzystał, gdy ministerstwo przemysłu zleciło mu już po studiach zaprojektowanie narzędzi dla polskiego przemysłu. 

Przez sześć lat Olgierd Rutkowski studiował rzeźbiarstwo na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Jego profesorami byli wybitni artyści: Ludwika Nitschowa (autorka pomnika Syrenki) czy Jerzy Jarnuszkiewicz znany z małego Powstańca. Wśród wykładowców był też Jerzy Sołtan - wybitny projektant i architekt "utracony" przez Polskę. Jeszcze w obozie jenieckim nawiązał kontakt z papieżem modernizmu Le Corbusierem. Po wojnie wyjechał do Paryża, do jego pracowni. A gdy wrócił, zaczął wykładać na ASP. To on - zdaniem Olgierda Rutkowskiego - wniósł świeży powiew do polskiego projektowania. Po latach wyjechał do Ameryki na Uniwersytet Harvarda, gdzie wykształcił znanych architektów.

Rutkowski studiował m.in. z Gustawem Zemłą, Stanisławem Kulonem czy Władysławem Hasiorem - wszyscy trzej są znanymi autorami pomników polskich. Poznał też znanych później aktorów.

- Studium wojskowe było obowiązkowe, w nim poznałem Zbigniewa Zapasiewicza i Jana Kobuszewskiego. Razem czasami pełniliśmy wartę, biegaliśmy po poligonie, razem żeśmy się męczyli - wspominał gość Kluboteki.

Nie chciało mi się biegać, wymyśliłem i zaproponowałem dowódcy, że opracuję dla jednostki szlak bojowy. Dobrałem sobie kolegę, Gustawa Zemłę i we dwóch opracowaliśmy szlak bojowy, pojechaliśmy do Warszawy po farby. Gdy skończyła się na ASP wystawa malarstwa, pozbieraliśmy te wszystkie wyrzucone obrazy i daliśmy je wojskowym jako prezenty. Dobrze na tym wyszliśmy, mieliśmy fory, nie musieliśmy po poligonie biegać

- śmiał się projektant.

Nowa pasja: Wzornictwo przemysłowe

Na trzecim roku studiów Rutkowski zaczął myśleć o wzornictwie przemysłowym. Razem z innymi studentami założył koło naukowe i samodzielnie studiowali wzornictwo z dostępnych materiałów oraz projektowali "dla zabawy" samochody. Pismo "Politechnika" rozpisało wówczas konkurs na nadwozie samochodu Warszawa. Rutkowski wysłał projekt i w 1959 roku wygrał tę rywalizację, choć projektu nigdy nie wdrożono. 

Jeszcze jako student Rutkowski został wysłany do Pragi, aby odnaleźć jednego z nielicznych wówczas w tej części Europy designera Petra Tučnýego. Władze chciały, by wykładał on na Politechnice Warszawskiej. 

- Przez 2 tygodnie w jego daczy nad Wełtawą profesor Tučný opowiadał mi o wzornictwie i ergonomii. Później rzeczywiście wykładał na Politechnice Warszawskiej - wspominał Rutkowski.

Po tym okresie był już pewny, że chce się zająć wzornictwem przemysłowym. Zaczął pracę, nie miał wyjścia, bo już na studiach musiał utrzymać rodzinę. Trafił do konserwacji zabytków, gdzie odtwarzał i rekonstruował m.in. rzeźbę Jana Nepomucena na placu Trzech Krzyży, uzupełniał urwaną rękę Turka na rzeźbie Jana III Sobieskiego na Agrykoli, odnawiał też ramy wielkich luster w pałacu w Wilanowie oraz sztukaterię w Nieborowie. Nadeszło jednak upragnione wzornictwo.

W Wilanowie inżynier - znany mi z ASP - przyszedł po mnie i powiedział, żebym rzucił tę pracę, bo założył w Zakładach Artystyczno - Badawczych ASP pracownię wzornictwa. Z radością poszedłem do niego i tam zacząłem projektować wyroby dla przemysłu

- opowiadał Olgierd Rutkowski.

To z tego okresu pochodzi słynny aparat fotograficzny Alfa, pochodzący z Warszawskich Zakładów Fotooptycznych, który Rutkowski zaprojektował wspólnie z inż. Krzysztofem Meisnerem.

W 1960 roku Meisner zainteresował go konkursem na projekty samochodów radzieckich. Gotowe projekty Moskwicza i Wołgi pojechały do Moskwy na wystawę polskiego przemysłu. 

Dałem się poznać w Polsce w swojej działalności dla przemysłu, zamówienia napływały z całego kraju. Stworzyłem swój zespół projektowy. Na czym polegała praca? Gdy inżynier projektował sprzęt, to skupiał się na tym, by dobrze działał, mało kosztował i był łatwy w produkcji, ale to za mało. Moja praca wnosiła to, by wyrób był zhumanizowany, by było widać od razu po nim, jak się go obsługuje

- mówił Rutkowski.

Pierwszy komputer jak ze "Star Treka"

Z 1959 roku pochodzi jego jedna z najsłynniejszych prac. Pierwszy na świecie komputer do działań różniczkowych dla Polskiej Akademii Nauk. Maszyna, do której Olgierd Rutkowski zaprojektował formę, do dziś można oglądać w Muzeum Techniki.

- To było tak wizjonerskie, że dziwiono się, że w 1959 roku powstało coś rodem z filmu sci-fi, a przecież "Star Trek" powstał dopiero 7 lat później. Po latach historycy mówili, że w PRL działała grupa wizjonerów, których talent został zmarnowany - stwierdziła żona projektanta Jolanta Błaszczyk - Rutkowska.

Rutkowski w kolejnych latach projektował prototypy motocykli WSK 125, a w 1960 roku oddelegowany został do pracy w Zakładach Konstrukcji Maszyn i Urządzeń ZREMB. Z kolei od 1966 roku przez 23 lata pracował w Warszawskich Zakładach Telewizyjnych. Projektował telewizory oraz sprzęt telewizji przemysłowej oraz kamery telewizyjne czy kamery do obserwacji miasta.

Byłem jedynym projektantem zatrudnionym w tym zakładzie. Wszystkie projekty były moje - mówił Olgierd Rutkowski.

Dyrekcja w tych zakładach to byli sami inżynierowie, oni nie rozumieli projektowania. Fabryka starała się, by obudowa telewizora była zrobiona z orzecha na wysoki połysk, a już była możliwość robienia skrzynek z tworzywa sztucznego. Ale dyrekcja uważała, że telewizor to mebel. Ile jak musiałem ich namawiać, że to nie mebel, a sprzęt elektroniczny

- opowiadał.

Po drodze były jeszcze słynne Farelki - czyli termowentylatory, którymi Polacy dogrzewali się w czasach zimnych kaloryferów, czy suszarki do włosów o tej samej nazwie. Spod ręki mistrza wyszły też komputery przenośne Mera, ciągniki, rowery, maszyny do szycia Łucznik, a nawet popularne budziki.

W 1990 roku Olgierd Rutkowski założył pierwszą w Polsce prywatną firmę projektową. Projektant był znany, więc posypały się zamówienia. Spod ręki designera wyszedł m.in. samolot wielozadaniowy Wilga dla mieleckich zakładów lotniczych czy bryły śmigłowców ze Świdnika.

Dziś do wielu pionierskich projektów sprzed lat wracamy. Urzekają nas swoją bryłą, estetyką, oryginalną linią. Warto pamiętać, kto je stworzył i czyim dziełem życia były.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

BoomBoom

0 1

Fajnie, że wrzucacie kawałek historii, ale trzeba patrzeć w przyszłość. Może coś o współczesnych projektantach? 18:30, 26.02.2023

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

yum yumyum yum

0 1

No to chyba trzeba napisać o Chińczykach. 19:43, 26.02.2023


reo

VelaVela

0 0

Telewizor na zdjęciu to Wela, autorem projektu jest drugi "pierwszy"designer PRL-u Włodek Pańków. Telewizor jest wystawiany w MN, w Galerii Wzornictwa Przemysłowego.
Szkoda, że Pan "pierwszy" designer nie wspomniał, że większość projektów, w tym Farelki, powstały w zespole 3 najlepszych wtedy projektantów - Olgierda Rutkowskiego, Włodka Pańkowa i Pawła Kępy. Pamięć zawodzi w tym wieku? 11:13, 08.08.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%