Zamknij

Zmarła legendarna łączniczka i sanitariuszka z Powstania. Była związana z Ursynowem

11:09, 17.01.2019 Redakcja Haloursynow.pl Aktualizacja: 14:28, 17.01.2019

Zmarła Zofia Świerszcz-Łazor ps. Zojda - uczestniczka Powstania Warszawskiego, legendarna łączniczka i sanitariuszka Batalionu AK "Parasol". Była związana z ursynowskim Społecznym Liceum Ogólnokształcącym przy ul. Hawajskiej, noszącym imię "Parasola".

Zofia Świeszcz-Łazor zmarła 12 stycznia, 11 dni po swoich 91. urodzinach. Publikujemy wspomnienie nauczycieli SLO nr 4 przy Hawajskiej.

„ZOJDA” (1928-2019)

„Błagamy Ciebie przez tę garstkę kości,
Zapal przynajmniej na śmierć naszą — słońce!
Niechaj dzień wyjdzie z jasnej niebios bramy,
Niechaj nas przecie widzą — gdy konamy!”

(Juliusz Słowacki)
 

Odeszła  "Zojda" - Zofia Świeszcz-Łazor... Od prawie dwunastu lat, odkąd nasza szkoła, bezimienna "czwórka" z Hawajskiej, miała zaszczyt przyjąć imię Batalionu "Parasol", bardzo nam bliska...  

„Zojda” była łączniczką i sanitariuszką tego owianego heroiczną legendą Batalionu. Pochodziła z rodziny o tradycjach PPS-owskich. W czasie okupacji jako niespełna 14-letnia dziewczynka zaczęła działać w konspiracji, biorąc udział w akcjach Organizacji Małego Sabotażu Wawer i kolportowaniu podziemnej prasy.

W latach 1943-44 wzięła udział w akcjach bojowych na najbardziej bestialskich funkcjonariuszy hitlerowskich Warszawy. W czasie Powstania Warszawskiego walczyła na Woli, Starówce, Mokotowie i Czerniakowie. Szczególnie dramatycznym wydarzeniem, była przeprawa kanałami z Mokotowa do Śródmieścia, gdzie wraz z 40 innymi żołnierzami Batalionu błąkała się w labiryncie kanałów aż przez 17 godzin.

O tym wydarzeniu po latach wspominała:

Dla mnie to było okropne, gdyby nie dwóch moich kolegów – „Bars” i Powała”. Jeden mnie trzymał z tyłu za pas, a drugi za zdrową rękę i tak mnie przez te kanały przez osiemnaście godzin przeciągnęli. Miałam wtedy dosyć wysoką gorączkę i marzyłam tylko o tym, żeby usiąść, ale jak siadałam, to się zanurzałam głową w kanale. Ten kanał był koszmarny i makabryczny. Jak dotarliśmy już kanałem do Śródmieścia i wychodziliśmy z niego w Alejach Ujazdowskich, tuż przy gimnazjum Królowej Jadwigi na Placu Trzech Krzyży, kładli nas na chodniku i w pewnym momencie spojrzałam do góry i zobaczyłam piękne, jesienne liście na drzewie.

Po upadku Powstania została wywieziona do Niemiec i uwięziona w stalagu. Po wyzwoleniu przez aliantów wstąpiła do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, gdzie służyła do końca wojny.

Pani Zofia, będąc prawdziwym przyjacielem szkoły i uczestnicząc we wszystkich ważnych dla nas uroczystościach, wspierała nas swoją obecnością - pełną ciepła i radości z naszych sukcesów. Tak niedawno jeszcze, składając nam życzenia na którejś ze szkolnych Wigilii, mówiła z pogodnym uśmiechem "odchodzimy...". Rozumieliśmy wszyscy, że za podtrzymanie pamięci o tym niezwykłym pokoleniu i jego żołnierzach mamy być teraz odpowiedzialni my.

powyżej: Warszawa 1943 rok. Krystyna Maleszewska ps. "Rafał" i Zofia Świeszcz-Łazor ps. "Zojda". źródło: Archiwum Muzeum Powstania Warszawskiego, ze zbiorów Z. Świeszcz-Łazor

Pani Zofia wierzyła w nas, zawsze okazując nam, a szczególnie naszym dzieciom serdeczność i ciepło... Była niezwykłą kobietą-prawdziwą damą dawnego rytu, uroczą, dowcipną, władającą przepiękną, nienaganną polszczyzną i talentem narracyjnym, dzięki któremu słuchało się jej opowieści nie tylko z przyjemnością, ale i wypiekami na twarzy. Nie było to tylko przywoływanie wydarzeń. W prawie każdym epizodzie kryły się jakaś ciekawa mądrość i refleksja. Między innymi refleksja o poczuciu wspólnoty powstańców powodującym, że ratowało się rannych żołnierzy pod ostrzałem niemieckich kul, często nawet nie znając tych osób nie zważając, że grozi to śmiercią. Takiej wspólnoty i bezgranicznej solidarności wśród ludzi – jak mówiła – już potem nigdy nie było jej dane doświadczyć, dlatego swojego udziału w tamtych historycznych wydarzeniach – mimo okrucieństwa czasów – nigdy nie żałowała.

Kiedy "Zojda" zabierała  głos, nikogo nie trzeba było uciszać. Młodzież słuchała jej jak "zaczarowana", poznając, czym jest prawdziwy autorytet. Smukła, prosta "jak struna", zawsze doskonale elegancka, a w chwilach mniej oficjalnych, z nieodłącznym papierosem, była uosobieniem klasy i kobiecego wdzięku. To zaszczyt, że mogliśmy  Ją poznać. To zaszczyt nasz i obowiązek, żeby o nie pamiętać.

Msza święta żałobna Pani Zofii Świeszcz – Łazor „Zojdy” odbędzie 21 stycznia w poniedziałek o godz. 12:00 w kościele pw. św. Karola Boromeusza na Powązkach,  po czym nastąpi odprowadzenie zwłok do grobu rodzinnego.          

Anna i Adam  Hohendorffowie – nauczyciele Społecznego Liceum Ogólnokształcącego im. Batalionu AK „Parasol”

Wspomnień Zofii Świeszcz-Łazor "Zojdy" można posłuchać na stronie Szkolnej Izby Pamięci o Batalionie Ak "Parasol" prowadzonej przez ursynowskie liceum.

(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

lupaszkolupaszko

19 0

Szkoda +++ 13:54, 17.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Łukasz420Łukasz420

5 12

Legendarna? A jakież to legendy krążą o tej łączniczce, hmm? Za 2-3 pokolenia legendarna będzie jedynie głupota tych, którzy to powstanie wywołali i brali w nim udział... 10:34, 18.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%