Zamknij

Zamykać boiska w obawie przed koronawirusem?

07:37, 17.03.2020 Sławek Kińczyk
Skomentuj SK SK

Ursynowskie boiska sportowe mimo stanu epidemicznego są chętnie odwiedzane przez amatorów piłki nożnej. Dzielnica zastanawia się nad ich zamknięciem, bo apele o niekorzystanie z obiektów są ignorowane.

Sport to zdrowie, ale jak dbać o dobrą formę w czasach, gdy szaleje koronawirus? Lekarze zachęcają do spacerów, indywidualnych biegów czy jeżdżenia na rowerze. Natomiast wszelkie gry zespołowe i rywalizacja bliskiego kontaktu są niewskazane ze względu na przenoszenie się zarazków drogą kropelkową.

"Jedni siedzą w domach, inni narażają pozostałych"

Ursynowian, dostosowujących się do zaleceń służb tym bardziej dziwi więc to, co się dzieje na dzielnicowych boiskach.

- Na boisku do piłki nożnej w parku im. Jana Pawła II codziennie w godzinach popołudniowych nadal odbywają się spotkania dużych grup ludzi (ok. 20-30 osób), najprawdopodobniej studentów z obcych krajów. Dzieje się tak pomimo wywieszenia wiadomości nawołujących do zaprzestania korzystania z infrastruktury sportowej w parku. Osoby spotykające się w tym miejscu grają w piłkę nożną, nie zachowują zalecanej minimalnej odległości od siebie nawzajem - alarmuje naszą redakcją pan Krzysztof.

Inni czytelnicy też pytają nas czy dzielnica zamierza coś z tym zrobić. - W końcu chodzi o bezpieczeństwo nas wszystkich. Nie może być tak, że jedni siedzą w domach i uważają, a inni mają za nic zalecenia władz państwowych i narażają pozostałych - mówi pan Arkadiusz.

W poniedziałek wczesnym popołudniem na każdym ursynowskim boisku nasz reporter widział po kilka-kilkanaście osób grających w piłkę lub koszykówkę.

- Nie boimy się wirusa. Zresztą tu nie ma go od kogo złapać, jesteśmy w czwórkę zaufanych ludzi. Chcemy pograć, bo mamy już dość siedzenia w domu - mówią nam Mateusz, Arek, Rafał i Sebastian, grający na Olkówku.

"Na głupotę nawet burmistrz nie poradzi"

Okazuje się, że boiska wymykają się spod rozporządzenia ministra zdrowia ws. stanu epidemicznego, nie ma w nim mowy o tego typu obiektach sportowych. W czwartek i piątek dzielnica wywiesiła więc przy wejściach kartki z apelem o niekorzystanie z boisk.

W poniedziałek burmistrz Robert Kempa zaproponował miastu, aby to władze stolicy podjęły odgórną decyzję o zamknięciu boisk, choć zaznacza, że nie wszystkie obiekty są ogrodzone.

- Na przykład boisko przy ul. Mandarynki nie jest możliwe do zamknięcia, musielibyśmy posłać tam ochronę, by pilnowała, żeby nikt nie wszedł. Od czwartku apelujemy, aby nie korzystać z bosik w spoób gremialny, ale na głupotę nawet burmistrz nic nie poradzi - mówi Robert Kempa.

W poniedziałek po południu Biuro Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego m. st. Warszawy uznało, że nie ma podstaw do zamykania boisk. Urzędnicy mają tylko rozpowszechniać komunikat z apelem o powstrzymanie się od używania boisk, siłowni plenerowych i wszystkich innych obiektów sportowych.

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(6)

jaja

13 0

normalnie Bareja wiecznie żywy. Wszystko dookoła zamykane, przy szkołach nawet parkingi betonowe zamknięte, żeby przypadkiem dzieci na nich nie jeździły czy nie grały w piłkę. A tu takie coś. 10:00, 17.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Ursynowianin od 1979Ursynowianin od 1979

10 9

"W poniedziałek po południu Biuro Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego m. st. Warszawy uznało, że nie ma podstaw do zamykania boisk". Warszawiakom gratulujemy władz przez nich wybranych, z prezydą Czaskowskim, obecnie chorym biednym na zwolnieniu 10:02, 17.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KrokodylKrokodyl

13 3

Poziom głupoty jest wprost proporcjonalny do poziomu wykształcenia. Niektórzy dowodzą, ze im wykształcenie wyższe, tym głupota większa. A inni, że im wykształcenie niższe, tym głupota niższa. Oczywiście nie dotyczy to tych wszystkich, którzy rozumią, że niezależnie od tego, czy wprowadzono jakieś ograniczenie czy nie, to istnieje coś takiego jak zdrowy rozsądek w znaczeniu odpowiedzialności za swoje czyny. Nikt jeszcze nie zakazuje nikomu - jeśli nie mają przeciwwskazań - aktywności fizycznej i przebywania na świeżym powietrzu ! Byle przestrzegać jednej najprostszej rzeczy tj. unikać kontaktów z innymi, by na nich nie pluć wydychanym powietrzem. Co w tych zaleceniach jest takie trudne w odbiorze i stosowaniu ? Jeśli chce się być "gwiazdą/gwiazdami" pokazaną/pokazanymi w internecie, telewizji lub gazecie, to przysłowiowe 5 minut mają zagwarantowane. 10:32, 17.03.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

KosaKosa

15 3

Ale czy te "gwiazdy" wcześniej pomyślały ? Ile nekrologów mogą być przyczyną ? jeśli są siewcami tej zarazy ! 10:35, 17.03.2020


Ursynowianin Ursynowianin

12 3

Skoro niestety inni nie myślą, to musimy to zrobić za nich w trosce o siebie, pozostałe osoby- nawet te które jak pokazuje życie nie myślą.
Boiska przy szkołach łatwo zamknąć przez zamknięcie ogrodzeń przy budynkach, w końcu szkoły są zamknięte.Pozostaje tylko podstawa prawna na podstawie której należy to zrobić. Boiska nieogrodzone- też myśląc można spowodować, że będzie zabezpieczenie na wskutek zakazu.
Pamiętajmy, że wszelka daleko posunięta prewencja nie jest aktem histerii a tak ważnej troski o zdrowie naszych bliskich - wszystkich, których dotyczy ten trudny czas.
11:52, 17.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%