Zamknij

"Wilcza Górka" gotowa. Testujemy nowy ogród zabaw FOTO

15:29, 17.07.2018 Marta Siesicka-Osiak Aktualizacja: 16:03, 17.07.2018
Skomentuj MSO MSO

„Wilcza Górka” to jeden z pięciu ogrodów do zabawy, które powstają w tym roku w całej Warszawie. Na terenach przy stacji techniczno-postojowej metra, na wysokości Mielczarskiego, powiewa biała flaga – to tu można pobawić się w tropiciela przygód lub watahę wilków. Sprawdziliśmy, czy warto przyjść tu z dziećmi.

Lokalizacja ursynowskiego ogrodu została wybrana ze 150 propozycji zgłoszonych przez warszawiaków. Założeniem projektu jest zachęcenie mieszkańców do wspólnej pracy przy tworzeniu ogrodów i odkrywania piękna przyrody w najbliższym otoczeniu.

- Wierzymy, że prace nad projektami pobudzą wyobraźnię, a przez to stworzone instalacje będą fantazyjne i inspirujące – mówi Marek Piwowarski, dyrektor Zarządu Zieleni, odpowiedzialnego za projekt.

Postanowiliśmy wybrać się do naszego dzielnicowego ogrodu zabaw, który w ostatnią niedzielę powstał przy współpracy mieszkańców i artystów.

Wyprawa na „Wilczą Górkę”

Dziecko, które nie mieszka w okolicy ogrodu, już na samym początku czeka mały spacer. „Wilcza Górka” została zaaranżowana na zielonym terenie na wysokości Mielczarskiego, w odległości ok. 1 km od stacji metra Kabaty.

Ogród, który zgodnie z założeniem powstał z naturalnych elementów, wtapia się w tło. Tylko flaga powiewająca na wietrze, zwraca uwagę spacerujących, że coś się tutaj dzieje. W kępie drzew zaaranżowano trzy wilcze legowiska, do których prowadzą ślady łap odbite na kamieniach.

Nasza mała testerka, 6-latka chętnie zbadała wilcze jamy, przeszła po sensorycznej ścieżce z szyszek, kory, kamieni i patyczków. Pokonała drewniane pieńki i wciągnęła flagę na maszt. Zachwyciła się łapaczami snów, które wiszą na gałęziach, z uwagą wysłuchała opowieści o wilkach umieszczonej na drzewie i na tym skończyła się zabawa.

Być może zabrakło „watahy” do zabawy - w okolicy było zdecydowanie więcej psów niż dzieci, albo wyprawa na górkę okazała się zbyt męcząca w pełnym słońcu. Ostateczny werdykt był pozytywny, ale bez przesadnej euforii.

Ile to kosztuje?

Ogrody mają działać w sezonie letnio-jesiennym, planowane są tu zabawy z animatorami i spotkania edukacyjne. Fundusze na realizację całego projektu to około 150 tys. zł, więc na każde z pięciu miejsc przeznaczonych zostanie około 30 tys. zł.

- Nakładają się na to oczywiście też koszty przeprowadzenia całego procesu, małej kampanii informacyjnej, wcześniejszego wyłonienia tych pięciu miejsc, wcześniejszych lokalnych rozmów i konsultacji z mieszkańcami, pracy z animatorami, planowanych spotkań edukacyjnych z entomologami dotyczących przyrody – mówi Mariusz Burkacki z Zarządu Zieleni.

W ramach 30 tys. złotych ogród zaopatrywany jest też w materiały do jego budowy.

- Żeby zwiększyć zakres i możliwości realizacji projektów materiały staramy się też pozyskiwać bezkosztowo we własnym zakresie. Np. szyszki, czy kamienie do instalacji w ogrodach przynosili pracownicy ZZW – dodaje Burkacki.

Projekt jest na razie pilotażowy, jeżeli zwycięskie realizacje spodobają się warszawiakom, stolica będzie kontynuowała program. Dajcie znać czy już byliście i jak wam się podoba "Wilcza Górka"?

ZOBACZ JAK WYGLĄDA NOWY OGRÓD ZABAW NA KABATACH:

[ZT]19144[/ZT]

[ZT]10237[/ZT]

[ZT]10051[/ZT]

(Marta Siesicka-Osiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(10)

19801980

22 2

Czy tylko ja mam wrażenie, że tu właściwie nic nie ma? Pomysł wydawał się kreatywnym spełnieniem marzeń z dzieciństwa - szałas, domek na drzewie, zwodzony mostek czy inne konstrukcje rodem z wakacyjnych zabaw na wsi. Co to właściwie jest i jak się tym bawić? 16:43, 17.07.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

SzałasSzałas

14 3

Ale kwas hehe 18:25, 17.07.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

VickyVicky

13 2

Ktoś się wypromował i zarobił... kiedy to się skończy w tym kraju! Cztery pieńki, badyl ze szmatką, biedne drzewa opasane wikliną i scieżka z szyszek (jakoby rowniez uzbieranych przez pracowników Zieleni miejskiej za bóg zapłać...). Żenada i jedna wielka ściema a pieniadze publiczne. 20:22, 17.07.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

VickyVicky

10 2

Wasz fotograf za łaskawy. Pokażcie jak to wyglada naprawdę za te niby 30 tys. 20:23, 17.07.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MamaOlafaMamaOlafa

12 4

Bardzo liczyłam na ten ogród i jestem ogromnie zawiedziona. Wokół brakuje miejskich placów zabaw, wszystkie są prywatne i zamknięte na klucz. Teren ogrodu do zabawy nawet nie jest ogrodzony, co sprawia, że pełno tam psich kup. Dla mojego chwiejnie chodzącego malucha, niestety nie nadaje się do użytku. Nawet koca nie ma tam jak rozłożyć. A wystarczyłoby naprawdę kawałek ładnie utrzymanej, ogrodzonej zieleni, może z domkiem na drzewie, drabinką, sensoryczną ścieżką, zabawkami z naturalnych materiałów itd. Artystom chyba też zabrakło weny. Szkoda słów, widać, że większość pieniędzy została skonsumowana przez nie wiadomo kogo, a dla dzieci zostało parę patyków. 10:20, 18.07.2018

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

tel.tel.

10 5

W okolicy jest mnóstwo placów zabaw, jeden z nich przy ul. Talekiego zajmuje centralnie pół osiedla, mają teraz dojść nowe przyrządy więc jest gdzie chodzić z dzieckiem. 11:00, 18.07.2018


Zły porucznikZły porucznik

5 1

@ tel
Gdzie jest ulica Talekiego? Co do Wilczej Górki - ewidentnie służyło to do wyprowadzenia pieniędzy. Te kilka patyków kosztowało 30 tys. Kwotę wygenerowaly... koszty promocji i pracy artystki. 08:42, 20.07.2018


sdfsdf

3 0

W okolicy na Kabatach i Natolinie jest ich sporo i o dziwo wcale nie jest trudno na nie trafić. co więcej jak się chce np.: wybrac do Powsina to tam takze jest piękny nowy plac zabaw dla maluchów.
Ale jak zwykle - ponarzekac mozna.... 10:03, 27.07.2018


Ola7Ola7

8 2

Może temat był za bardzo rozdmuchany i za duże oczekiwania. A to od początku miał być sezonowe miejsce do zabawy patykami i pieńkami. Teren nie jest przeznaczony na place zabaw. Pytanie tylko czemu to tyle kosztowało. 11:05, 18.07.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kibickibic

6 2

Dziwne. Z jednej strony na Ursynowie zaciekle niszczy się kilkadziesiąt skrawków zieleni, pod parkingi, bloki i jezdnie, a z drugiej jak stworzy się pojedynczy plac zabaw to zaraz fanfary i ogłasza się to na wszystkie strony świata. 08:06, 19.07.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%