Zamknij

Wielki problem z wielką wodą. Czy Ursynów znów zostanie zalany?

12:48, 21.01.2019 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 14:21, 21.01.2019
Skomentuj KW KW

- Potrzebne są pilne działania miasta, by rozwiązać problem zalewania Zielonego Ursynowa - apelowali do Zarządu Zieleni m.st. Warszawy mieszkańcy, dzielnicowi radni i wiceburmistrzowie. Czy znaczną część dzielnicy wiosną i latem znów czeka powódź?

- Od 20 lat słyszę, że albo ktoś nie ma kompetencji, albo że nie wiadomo, kto za to odpowiada - skarży się pan Stanisław, mieszkaniec ul. Kostki-Napierskiego na Zielonym Ursynowie. Podobnie jak inni mieszkańcy tego rejonu przyszedł na ubiegłotygodniowe spotkanie z radnymi w sprawie notorycznego zalewania domów i piwinic.

Zielony Ursynów to dawne tereny rolnicze, na których dopuszczono zabudowę mieszkaniową. Osiedla bardzo się rozbudowały, ale za ich rozrostem nie nadąża infrastruktura. Na przeważającej części terenu nie ma kanalizacji ani sanitarnej, ani deszczowej. Rolę odpływów wód deszczowych pełni powstały nawet 70 lat temu system melioracji, zaprojektowany na potrzeby rolnictwa.

Mieszkańcy do dziś pamiętają wielką powódź z 2010 roku, gdy po deszczach nawalnych woda zalała domy, garaże i piwnice. - Woda na posesjach stała po kolana. To były dni, których do dziś nie zapomnimy - wspomina pan Jarosław z okolic Jeziora Zgorzała.

Konieczna jest pomoc miasta

Wniosków z tamtejszej powodzi do dziś jednak nie wyciągnięto. W 2016 roku w lipcu, po silnych opadach deszczu, znów pływały okolice ul. Lambady, Samby, Rumby i Ludwinowskiej. Zostały zalane przez wody wylewające się z kanału grabowskiego.

- Kanał, który przebiega od Auchan i dalej pod naszą ulicą nie jest drożny. Nikt go nie kosi, nie dba o jego stan. To dlatego kanalizacja nie wytrzymuje - żaliła się wówczas mieszkanka ul. Rumby. Dodatkowe zagrożenie spowodowała akcja odpompowywania wody przez centrum handlowe przy ul. Puławskiej, które zrzucało ją do kanału.

Dziś - jak mówią eksperci z Wydziału Rozwoju Wód Zarządu Zieleni m.st. Warszawy - sytuacja nie powtórzyłaby się, bo rowy i kanały są czyszczone regularnie. Ale jeszcze dwa lata temu system melioracyjny był zarośnięty chwastami i zanieczyszczony śmieciami.

W tym roku zarówno Zarząd Zieleni (który administruje systemem melioracji podstawowej, czyli kanałami), jak i dzielnica (odpowiadająca za system szczegółowy, czyli rowy) planują po 2-3 konserwacje. Sęk w tym, że nie są one zsynchronizowane, a więc w przypadku ulewy woda nie znajdzie ujścia tam, gdzie kanał nie jest oczyszczony. Urzędnicy dopiero na ubiegłotygodniowym posiedzeniu komisji Zielonego Ursynowa obiecali, że będą uzgadniać terminy wykaszania rowów.

"Sami te oczekiwania wywołaliście"

O kompleksowe podejście do systemu odprowadzania wód deszczowych apelowali do miasta wiceburmistrzowie i radni. Przedstawiciele Zarządu Zieleni wymigiwali się od odpowiedzi na pytania, zasłaniając się brakiem kompetencji lub tym, że nie nadrobią w ciągu roku wszystkich zaniedbań z poprzednich dziesięcioleci.

- Będziemy przygotowywać ocenę stanu technicznego i inwentaryzację geodezyjną. W przyszłym roku przebudowanych zostanie kilka kanałów - mówił Piotr Zakrzewski z Zarządu. 

Monika Wasilewska-Lech dodawała, że odpowiedzialność za wody deszczowe spoczywa przede wszystkim na właścicielach posesji.

- Ten, kto chce się budować musi zagospodarować wody na swoim terenie albo podpiąć się do kanalizacji deszczowej. MPWiK nie wydaje zgód na odprowadzanie 100% wód do rowów melioracyjnych. Nie jest łatwo wejść na działkę prywatną i wybudować rurę, bez kanalizacji deszczowej się nie obejdzie. Kanały wszędzie nie sięgają, będą się przelewały - mówiła urzędniczka i zapowiedziała kontrolę wszystkich wylotów do kanałów na terenie Zielonego Ursynowa. Jej zdaniem większość z nich jest nielegalna.

Takiemu stawianiu sprawy sprzeciwili się radni i wiceburmistrz. - Staram się nie wybuchnąć. Państwo mówią, że Kowalski ma robić retencję na swojej działce. A ludzie jak byli zalewani, tak są zalewani! Nas interesuje rozwiązanie problemu, a nie podział kompetencji. To nie dzielnica będzie budowała rurę do Wisły, to pewnie cały budżet inwestycyjny tej dzielnicy - mówił Paweł Lenarczyk, szef komisji Zielonego Ursynowa.

- Po to Państwo powstaliście, aby gospodarka wodna była prowadzona kompleksowo - dodawał wiceburmistrz Piotr Zalewski. - Zabraliście nam kompetencje i się dziwicie, że mieszkańcy mają pretensje. Przekonywaliście, że jak przejmiecie parki i gospodarkę wodną to będzie lepiej. Sami te oczekiwania wywołaliście - mówił do przedstawicieli Zarządu Zieleni.

Na spotkaniu przywoływano przykład nieudolności w rozwiązywaniu problemów z wodami opadowymi. W 2014 roku miasto próbowało się porozumieć z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, aby podczas budowy POW wybudowano dodatkowy kolektor, który odbierałby wodę z całego Ursynowa. Deszczówka spływałaby wprost do Wisły. Rząd trasę buduję, ale z rurą obsługującą tylko ją - bez możliwości podpięcia dodatkowych wlotów. Dzielnica w 2014 roku nie podjęła tematu, choć takie postulaty były. Zapomniano wysłać jednego pisma.

Kluczowa inwestycja w 2020 roku?

Dziś Zarząd Zieleni i dzielnica szansę na poprawę sytuacji widzą w odwróceniu kierunku działania tzw. kanału wolickiego. Jest to inwestycja planowana na 2020 rok przez miejskie Biuro Infrastruktury. Dzięki zmianie biegu wód ze Stegien i Wilanowa, więcej deszczówki będzie mógł przyjąć Potok Służewiecki, którym odprowadzane są wody z Ursynowa.

Dzielnica zapowiedziała też inwestycję, która odciąży kanał grabowski w rejonie Auchan. - Podjęliśmy negocjacje z deweloperem, który chce budować przy Auchan, by wybudował kanalizację ul. Płaskowickiej idącą na północ - do jeziorka imielińskiego i kanału grabowskiego. Auchan będzie wówczas zrzucało nadmiar wód do tej kanalizacji, a nie do przepustu przy ul. Lambady. Mieszkańcy tego rejonu przestaną być zalewani - powiedział Piotr Zalewski, zastępca burmistrza Ursynowa.

- Ludzie dolecieli na Marsa, a my zastanawiamy się przez dziesięciolecia jak odprowadzić wody deszczowe! To trzeba zacząć robić! Muszą zadziałać władze Warszawy - mówili zdenerwowani mieszkańcy.

- Od zagospodarowania wód na działkach prywatnych nie uciekniemy. Zaszłości nie zrobimy w ciągu roku czy dwóch. A Państwa dzielnica nie jest jedyna - skwitowała Monika Wasilewska-Lech z Zarządu Zieleni m. st. Warszawy.

[ZT]6732[/ZT]

[ZT]7673[/ZT]

[ZT]18022[/ZT]

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(22)

Rudy_z_NatolinaRudy_z_Natolina

23 5

Lament ... podobnie jak na Wilanowie ... się pobudowało towarzystwo na terenach zalewowych a teraz ich ratuj .... pożal się Boże .... 13:23, 21.01.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

tonsiltonsil

13 1

Zgadzam się. Prawo budowlane powinno wymagać przedstawienia przez inwestorów oświadczenia ubezpieczyciela nt. gotowości do ubezpieczenia nieruchomości przed podtopieniem, tak jak wymaga się możliwości zapewnienia prądu, czy wody. 14:27, 21.01.2019


LokalesLokales

10 2

Dokładnie, wystarczy popatrzeć na mapy sprzed wojny . Cały dzisiejszy zielony Ursynów był poszatkowany małymi oczkami wodnymi , które przyjmowały nadmiar wody. Sam mieszkam blisko Baletowej ...i mimo że nie jestem geologiem, hydrotechnikiem etc. od razu wiedziałem że piwnica do super zły pomysł ! A sąsiednie domy jak tylko mocniej popada od razu wodę z piwnicy wypompowują ! 15:06, 21.01.2019


reo

ursynowianin.....ursynowianin.....

14 17

ursynowem rzadzi PO i wszystko jasne maja w 4 literach mieszkancow od wielu lat jak cala PO od kilkunastu za rządow hgw i trzaskowskiego. A lemingi z PO niech nie placza jak im zaleje. Schetyna na pewno pomoże i cala PO. ha ha 14:02, 21.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

tonsiltonsil

9 1

Problem retencjonowania wody jest bagatelizowany zarówno przez mieszkańców / inwestorów, którzy podwyższają teren i utwardzają co się da - często wbrew planom miejscowym, przez samorządy - które kontrolują pow. biol. czynną tylko na etapie budowy i przez władze centralne, które nie tworzą ustawodawstwa zachęcającego do lokalnej retencji. Na każdą rurę znajdzie się w końcu za duży deszcz. Przez takie olewanie tematu będą powodzie z suszami na przemian. To problem nie tylko Ursynowa, ale przedmieść w całym kraju. 14:23, 21.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

holahola

14 3

tzw Zielony Ursynów to tak naprawdę Jeziorki - czyli nazwa mówi sama za siebie 15:40, 21.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

lollol

6 3

Na zdjęciu są Pyry, Ursynów jest po drugiej stronie Lasu Kabackiego. 16:44, 21.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ityleityle

3 3

kąpać sie, sloiki, tak jak w swoich rodzinnych wsiach , o co ten dym?? 18:15, 21.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

fatrixfatrix

11 2

A kto zasypywał rowy melioracyjne i przepusty? Kto, robiąc dojazd do posesji, zlikwidował rurę melioracyjną? Teraz niech nie płaczą, nie żebrają pomocy od Urzędu Miasta, tylko się zbiorą, sprawdzą i naprawią na własną rękę. Wstyd wyciągać rękę po cudze pieniądze, ale Ci najwyraźniej nie mają oporu. 18:34, 21.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

nwpnwp

4 1

To trwa od lat! Dzielnicowa władza, jak zwykle bezradna. 11:42, 22.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AnalitykAnalityk

7 7

Budowały się sloje na bagnie i teraz jęczą. Paszoł won! 16:24, 22.01.2019

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

Monokl_KrólaMonokl_Króla

13 2

Przyjacielu ~Analityku ... mieszkam na Zielonym Ursynowie w budynku wzniesionym w 1946 roku. Do 2008 roku nigdy nie było krytycznych problemów z wodami opadowymi lub gruntowymi. Dopiero zabudowanie i dalsze budowanie i betonowanie wszystkiego spowodowało problem. Nikt teraz nie jęczy - czytaj o problemach ze zrozumieniem! - żądam, płacę podatki, jestem obywatelem i żądam! To moje prawo i obowiązek wobec dzieci i innych Mieszkańców - żądam. Na marginesie: słojem to pewnie jesteś Ty sam, skoro żegnasz się słowami "paszoł won!" Kolega ~Analityk pewnie zza Buga, pewnie potomek "W a r s i a w i a k ó w z f u r m a n e k" obecnie w drugim, trzecim pokoleniu "rodowity Warszawiak z krwi i kości" - szkoda, że nie po prostu WARSZAWIAK - wybaczam i żegnam tym razem bez należnych ~Analitykowi inwektyw. 20:33, 23.01.2019


student dziennystudent dzienny

0 3

Rusycyzmy są obecne również w gwarze Warszawskiej oraz powszechnie na całym obszarze Mazowsza. Pan również stosuję taktykę inwektyw stygmatyzując osoby pochodzące - bardzo często wypędzone z dawnych terenów Polski. Nie bronie pana Analityka ale też nieładnie. 11:34, 27.01.2019


Monokl_KrólaMonokl_Króla

5 1

Do ~ student dzienny - ocena słuszna: stygmatyzuję chamstwo wśród komentatorów. Wiem, że mam problem z przyjezdnymi (zwłaszcza, kiedy zapalam znicze na grobach mojej rodziny, która zginęła w Powstaniu, albo na obczyźnie) Nie jestem lepszy od Innych - to mój problem - przepraszam. Problemem nie jest stygmatyzowanie przyjezdnych, ale Ich stosunek do Mieszkańców Warszawy. Bycie Warszawiakiem zobowiązuje nie tylko do minuty ciszy 1 sierpnia. Bycie Warszawiakiem to łzy na policzkach, kiedy słyszy się tony pieśni "Warszawskie dzieci pójdziemy w bój". Warszawa stała się biznesem i mekką dla przyjezdnych - nie Ojczyzną ... z tym mam problem. Szanuję ludzi - mam żal, że tego nie rozumieją. 22:09, 27.01.2019


wiernaczytelniczkawiernaczytelniczka

3 2

do Monokl_Króla - współczucia bo widzę, że emocjonalnie i intelektualnie jeszcze nie wydostał się pan z trybalizmu. Niech sobie pan płacze po powstańcach i dawnych pięknych dniach. Tamtej Warszawy już nie ma i nie będzie. Jest miasto które się rozwija. Stolica wybudowana przez "przyjezdnych", przez chłopów, robotników z całego kraju, także tych z kresów co ich pan tak nie lubi bo udało im się przeżyć zesłania, Wołyń i 6 lat bolszewickiej okupacji. Stolica PRL. Bo w PRLu odbudowano Warszawę, w PRLu wybudowano Ursynów. W 1863 roku w Warszawie mieszkało 100 000 ludzi. Rozumiem, że pańscy przodkowie mieszkali tu od czasów księcia Ziemowita albo w ogóle przybyli na te tereny w orszaku Lecha i Czecha bo wiadomo, że nie Rusa. Warszawiacy od pokoleń. Śmiech na sali. Pominę już fakt, że te Jeziorki i Dawidy zostały w PRLu włączone do Warszawy bo przed wojną to zwykła wiocha była i nawet bita droga do niej nie dochodziła. 07:50, 28.01.2019


inin

5 2

zawsze były tam tereny bagienne, zalewowe i kupując tam mieszkanie czy dom trzeba mieć na względzie specyfikę terenu, kiedyś deweloperzy kusili w te okolice obietnicami rozbudowy metra 07:48, 23.01.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Monokl_KrólaMonokl_Króla

11 0

Dyskusja oparta jest na błędnych założeniach, które są powielane tak długo i skutecznie, że cześć komentatorów sama uwierzyła, że ma rację ... a tak nie jest. To właśnie obszar obecnie nazwany Zielonym Ursynowem stanowił tereny zabudowane i zurbanizowane (oczywiście przeważał rolny charakter zabudowy, ale znajdowały się tu także dworki szlacheckie). Teren obecnego Ursynowa (blokowiska) stanowił pola uprawne. To zabudowa tych właśnie pól z kapustą, lub zbożem spowodowała problemy hydrologiczne mieszkańców Zielonego Ursynowa. To właśnie Wy Drodzy Mieszkańcy "wysokiego Ursynowa" poniekąd swoją obecnością i zamieszkaniem tutaj przyczyniliście się do kłopotów ludzi, którzy od pokoleń mieszkali już na tym obszarze. Na marginesie należy dodać, że to właśnie ludzie z Zielonego są "miejscowymi" a Wy z wysokiego "przyjezdnymi", czy jak sami często piszecie tzw. "słoikami". Dziwi mnie więc taki brak empatii dla ludzi i problemów Zielonego Ursynowa. 12:41, 24.01.2019


WarszawiakWarszawiak

7 0

Na tak wielką ilość asfaltu i betonu jaką zalewany jest Ursynów(np. POW), jak bardzo tępione są wszelkie przejawy przyrody na Ursynowie, to i tak podtopienia są niewielkie :( 07:24, 24.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

autochtonautochton

2 1

"Muszą zadziałać władze Warszawy - mówili zdenerwowani mieszkańcy." Hahaha... i w jakimś masochistycznym szale ci sami mieszkańcy wybierają którąś kadencję tą samą ekipę na władze Warszawy. Gdzieś widziałem komentarz, że ciemne lemingi wybrałyby zdeklarowanego ludożercę, żeby tylko na złość zrobić PiS'owi. Aha... sąsiedzi, zdenerwowani mieszkańcy... Ile to porobiliście samowolek w rodzaju zaślepienia drożności kanałów poprzez ich zasypywanie i zabetonowywanie, bo chcieliście sobie powiększyć wjazdy do waszych rezydencji i pałaców? I robiliście to z naruszeniem stosunków wodnych, zaś stosowne władze tego i owego to nie widziały. Bo... swego elektoratu się nie tyka. 12:47, 25.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

zettzett

1 0

Gdzie konkretnie jest problem z zalaniami? W Pyrach, Jeziorkach, Grabowie czy Dabrowce? Piszcie konkretnie. "Zielony Urysnow" jest sztucznym i bardzo mglistym terminem. Nie wiadomo o co chodzi. 15:34, 26.01.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Pavello_wawaPavello_wawa

0 0

Mnie zalewa na Grabowia 11:08, 04.02.2019


KorbolKorbol

2 0

A może wystarczyła by odpowiednia ustawa!

Nowe bloki tylko z garażem - chyba tak jest.
Nowe bloki tylko z zbiornikami na deszczówkę - tego nie ma!

Taki prosty zapis (wyliczone przez specjalistów - ile dachu - taki zbiornik)
poprawił by warunki wodne w całym kraju.
(a i można by te deszczówkę zagospodarować)

Ale co ja tam pisze ... lepsza susza i powódź 17:29, 28.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%