Zamknij

Udane transfery, przewaga w Ekstraklasie. Legia odzyskuje pozycję w polskiej piłce?

20:32, 16.01.2020 Redakcja Haloursynow.pl Aktualizacja: 11:04, 17.01.2020
Skomentuj mat. prasowe mat. prasowe

2019 rok nie był łatwym dla Legii Warszawa. Klub z największymi aspiracjami w lidze musiał najpierw przełknąć gorycz porażki, otrząsnąć się po niepowodzeniach i odbudować się. Wydaje się, że to się udało, a perspektywy na 2020 są obiecujące.

Trzeba uczyć się na błędach i porażkach – ta zasada jest często powtarzana w świecie sportu i piłki nożnej. Taką drogę musiała przejść Legia po tym, jak w decydującej fazie poprzedniego sezonu straciła mistrzowski tytuł na rzecz Piasta Gliwice. Jesień nie była łatwa dla ekipy z Łazienkowskiej, ale dzięki udanym transferom klub w 2020 rok wchodzi z pozycji lidera Ekstraklasy.

Utracone miejsce na tronie

W latach 2012-2018 Legia za każdym razem zdobywała najwięcej punktów w lidze licząc cały rok, czyli wiosnę jednego sezonu i jesień drugiego. W 2019 roku hegemonia została przerwana przez Piasta. Gliwiczanie nie tylko sensacyjnie w maju zgarnęli sprzed nosa Legii mistrzostwo Polski, ale i w całym roku kalendarzowym zdobyli 72 punkty, o 5 więcej niż drużyna z Łazienkowskiej. To właśnie sensacyjny mistrz, Piast, mocno dał do myślenia działaczom i trenerem klubu ze stolicy. Okazało się, że bez wielkich gwiazd, bez wielkich pieniędzy i transferów da się wygrać Ekstraklasę.

Zmiany w drużynie i na ławce trenerskiej 

Władze klubu swoje błędy zobaczyły już wcześniej, czując, że nie obędzie się bez koniecznych zmian. Pierwszą, bardzo ważną decyzją była zmiana na ławce trenerskiej. Na początku kwietnia 2019 roku Legia pożegnała konfliktowego Portugalczyka Ricardo Sa Pinto. Jego miejsce zajął symbol klubu, czyli Aleksandar Vuković. Zmiany to jedno, a cierpliwość i wytrzymanie presji to drugie. Legia z Vukoviciem na ławce w maju straciła mistrzostwo, a początek obecnego sezonu nie miała najlepszy. Mimo tego przy Łazienkowskiej zaufano trenerowi, mimo że kibice byli innego zdania. Zaufanie opłaciło, bo zespół pod wodzą Vukovicia zaczął grać lepiej, rozkręcał się z miesiąca na miesiąc. Efekt jest taki, że Legia odrobiła stratę do innych zespołów i 2019 rok zakończyła na pozycji lidera z 2 i 3 punktami przewagi nad drugim i trzecim zespołem.

Najlepsze transfery w Ekstraklasie

Osoba trenera to jedno, a ruchy kadrowe to drugie. Legia dokonała w ostatnim czasie najlepszych transferów. Uważają tak nie tylko piłkarscy eksperci czy kibice, ale także specjaliści. Firma Grant Thornton opublikowała raport, w którym podsumowała i oceniła wszystkie transfery w Ekstraklasie, które miały miejsce latem, czyli przed sezonem 2019/20. Pod uwagę brano wszelkie zestawienia statystyczne. Zdecydowanym numerem jeden w tym zestawieniu jest właśnie klub ze stolicy. Najbardziej udanych ruchem transferowym Ekstraklasy wybrano Igora Lewczuka. Doświadczony obrońca zamienił francuskie Bordeaux i z miejsca stał się filarem nie tylko Legii, ale i czołowym defensorem Ekstraklasy. Równie udany był transfer Waleriana Gwilii. Gruziński pomocnik pokazał się w barwach Górnika Zabrze, ale przy Łazienkowskiej dał jeszcze więcej drużynie. Wg raportu w pierwszej piętnastce najlepszych transferów Ekstraklasy znajduje się jeszcze pomocnik Luquinhas i skrzydłowy Paweł Wszołek. 

Zarobią na sprzedaży piłkarzy

Sportowo jest coraz lepiej i podobnie wyglądać mają finanse klubu. Choć w ostatnim czasie też nie było pod tym względem różowo, to Legia potrafi zarabiać transferach z klubu. Przed sezonem Legia zarobiła na sprzedaży do Dynamo Moskwa utalentowanego skrzydłowego Sebastiana Szymańskiego ok. 5,5 mln euro. Prawie 2 mln wpłynęło z transferu Carlitosa. Tej zimy bardzo prawdopodobny jest zastrzyk gotówki po odejściu napastnika Jarosława Niezgody, którym interesuje się wiele zagranicznych klubów, a mówi się, że kwot transferu sięgnie 5 mln euro. A w kadrze Legii są i inni cenni piłkarze, którzy w przeszłości mogą kosztować jeszcze więcej pieniędzy. Chodzi o utalentowanego bramkarza Radosława Majeckiego i objawienie jesieni w Ekstraklasie, czyli lewego obrońcę Michała Karbownika.  Legia chce też dokonać wzmocnień przez co klub nie tylko jest zabezpieczony na przyszłość, ale i obecnie posiada najsilniejszą kadrę w Ekstraklasie.

Pewniak do mistrzostwa Polski?

Mimo planowanych ruchów jedno pozostaje niezmienne. To Legia jest zdecydowanym faworytem zakładów bukmacherskich do zdobycia w 2020 roku tytułu mistrza Polski. W STS, czyli największych zakładach bukmacherskich przepaść dzieli Legię od kolejnych kandydatów do tytułu, czyli Cracovii i Pogoni Szczecin. Wydaje się, że tylko te dwa zespoły mogą starać się pomieszać szyki drużynie z Łazienkowskiej. Już teraz obstawiając Legię nie zarobi się zbyt wiele, jeśli wiosną warszawski zespół nie spuści z tonu to… gracze nie zarobią nic. Chyba, że piłka nożna znów pokaże swoje nieprzewidywalne oblicze.

Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karany. STS (Star-Typ Sport Zakłady Wzajemne Spółka z o.o.) posiada zezwolenie wydane przez Ministra ds. Finansów Publicznych na urządzanie zakładów wzajemnych. Hazard związany jest z ryzykiem.

(materiał partnera)

(REKLAMA)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%