Zamknij

"To będzie wielki eksperyment". Ursynowskie szkoły gotowe na powrót uczniów

14:43, 31.08.2020 Anna Łobocka
Skomentuj MSO MSO

Bez wspólnego apelu, w zaciszu klas i tylko przy udziale niektórych rodziców. Tak rozpocznie się nowy rok szkolny dla około 30 tysięcy ursynowskich uczniów. Placówki oświatowe, w obawie przed koronawirusem, zrezygnowały z tradycyjnych uroczystości organizowanych 1 września.

Koniec wakacji to w tym roku wyjątkowo nerwowy czas. Powrót do szkoły budzi wiele obaw wśród nauczycieli i rodziców. Pomimo wciąż wysokiego dziennego przyrostu zakażeń rząd zdecydował się 1 września otworzyć szkoły i wprowadzić tradycyjne nauczanie.

Wbrew nazwie nie będzie ono jednak wyglądało tak samo, jak przed wybuchem pandemii. Już sama organizacja rozpoczęcia roku szkolnego pokazuje, jak bardzo ten dzień będzie się różnił od tego, co działo się w ubiegłych latach. 

Nie będzie akademii i spotkań na wspólnych uroczystościach. Zamiast na boisku lub w sali gimnastycznej, większość ursynowskich uczniów nowy rok szkolny powita w klasach w obecności tylko jednego nauczyciela i nikogo więcej. Wyjątkiem są uczniowie zerówek i pierwszoklasiści, którym pozwolono w tym szczególnym dniu na obecność tylko jednego opiekuna. Rodzice pozostałych uczniów będą musieli czekać na zewnątrz. 

Każda szkoła ma swój harmonogram, według którego do budynku w różnych odstępach czasowych będą wpuszczane kolejne klasy. W zależności od możliwości lokalowych rozpoczęcie roku szkolnego zostanie rozłożone na kilka lub kilkanaście odrębnych uroczystości.

Nauka na nowych zasadach

Dużo większym wyzwaniem dla dyrekcji szkół jest zorganizowanie nauki, która rozpocznie się w środę. Mają w tym pomóc „Warszawskie wytyczne edukacyjne”, zawierające praktyczne wskazówki organizacji pracy w czasie pandemii. Przewidują one m.in. noszenie przez uczniów i nauczycieli maseczek na korytarzach oraz jak najrzadszą zmianę sal lekcyjnych. 

- Większość zajęć będzie odbywała się w jednej sali, bez względu na przedmiot. Uczniowie będą mogli przemieszczać się po korytarzu tylko w obecności nauczyciela. Wszyscy wówczas będą musieli mieć założone maseczki. To oznacza również, że przerwy będą rotacyjne, aby nie dopuścić do tłoku. Rodzice nie będą mogli wchodzić na teren szkoły, a wszystkie spotkania z rodzicami będą organizowane zdalnie - mówi dyrektor Szkoły Podstawowej nr 318 Renata Podolecka.

I chociaż to minister edukacji zdecydował o powrocie uczniów do szkół, to odpowiedzialność za bezpieczeństwo i ochronę przed koronawirusem została przełożono na barki dyrekcji.

Tam, gdzie zajdzie taka potrzeba, to nie minister, ale dyrekcje szkół będą musiały podejmować decyzje o powrocie do zajęć zdalnych dla części lub wszystkich dzieci. Mają to robić w porozumieniu z organem prowadzącym i służbami sanitarnymi.

- To będzie wielki eksperyment. Myślę, że we wszystkich pracownikach szkoły jest strach. Boją się nie tylko nauczyciele. Będziemy robić wszystko, aby było bezpiecznie, ale bez współpracy z rodzicami może to być trudne. Niestety już teraz docierają do nas informacje od niektórych z nich, że nie zamierzają zakładać maseczki na terenie szkoły. Chcą w ten sposób zamanifestować swoją niewiarę w pandemię. W takim przekonaniu wychowują też swoje dzieci, które lekceważą obostrzenia - mówi nam nauczycielka z ursynowskiej podstawówki. 

Dyrekcje szkół zapowiadają, że nie będą się bezczynnie przyglądać takim sytuacjom. W wypadku łamania zakazów i świadomego narażania innych poinformują o tym Sanepid. 

(Anna Łobocka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

GalGal

0 0

Wszystko fajnie, tylko... po szkole dzieci trafiają do świetlicy, w której czekają zmieszane z różnych klas na rodziców. Izolacja i zakaz kontaktów z dziećmi z innych klas to fikcja, skoro w świetlicy i tak się zmieszają. Jaki ma to sens? Czy praca świetlicy nie powinna być również objęta tymi samymi zasadami co szkoła? 15:49, 01.09.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

GalGal

0 0

Rodzice nie mają wstępu do szkoły, ale już w przyszłym tygodniu zebrania, oczywiście w dotychczasowej formie osobistej w klasach... i wtedy rodzice już mogą wejść do szkoły. Czy nie można ich przeprowadzić zdalnie?
Jaki to wszystko ma sens? 15:52, 01.09.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

BoomBoom

1 0

Ja mam spotkanie klasowe online. 17:56, 01.09.2020


0%