Zamknij

Tajemnicze krasnoludki na chodnikach. Wiemy kto za tym stoi!

12:31, 21.03.2018 Marta Siesicka-Osiak Aktualizacja: 14:45, 21.03.2018
Skomentuj Piotrek Ginalski Piotrek Ginalski

Pojawiają się wszędzie, jednak najwięcej można ich spotkać na Ursynowie. Wyszły z Lasu Kabackiego i ruszyły w miasto. Wielu podejrzewa, że są reklamą. Ale promują tylko pozytywną energię. Właśnie otwarto wystawę, na której można zobaczyć wysłużone szablony, dzięki którym stolica zrobiła się trochę weselsza.

Krasnoludki pojawiły się w Warszawie w 2010 roku, nie mają przypisanej jednej szczególnej roli, ale obecnie prowadzą dwie równoległe akcje – bronią Placu Wielkiej Przygody i odbijają przyjaciela z komendy na Dzielnej. Zapytaliśmy ursynowianina Piotra Ginalskiego, ojca pokaźnej hordy krasnoludków, o co w tym wszystkim chodzi?

Dlaczego akurat krasnoludki?

Bo krasnoludki są fajne! W dzieciństwie, w latach 80. słyszałem legendy o Pomarańczowej Alternatywie, później poznałem Gamonie i Krasnoludki. Tam narodził się pomysł malowania krasnoludków na ulicach miasta.

Major Fydrych, z którym robiłem happeningi w 2006 i 2010 roku, pojawił się na wernisażu wystawy na Hożej. Spotkaliśmy się tam po paru latach przerwy. Ale teraz, to już moja własna droga, choć nie odcinam się od przeszłości.

Krasnoludki można spotkać w całej Warszawie, w Łodzi. Czy wybór ich miejsc jest przypadkowy?

I tak, i nie. Krasnoludki wychodzą z Lasu Kabackiego i znajdują się na trasach, którymi zazwyczaj się poruszam. Są też tam gdzie mieszkam, czyli na Ursynowie. Ale są miejsca, w których znajdują się nieprzypadkowo. Strzegą np. Placu Wielkiej Przygody – szkoda, że muszą to robić zamiast urzędników, którzy nie chcą ochronić tej zielonej przestrzeni.



Jak ludzie reagują, gdy widzą narodziny krasnoludka?

Zdecydowanie pozytywnie. Panie w sklepie spożywczym zawsze się ciepło uśmiechają, w papierniku mam już zniżkę na tekturę, której używam do robienia szablonów. Rodzice z dziećmi często proszą o krasnoludka, ale zdarzają się też ciekawe sytuacje…

Starsza pani na Mokotowie, stwierdziła, że Stańczyk, którego namalowałem na chodniku to diabeł rogaty! Innym razem, policjanci wezwani przez przechodnia podejrzewali mnie o malowanie haseł antyrządowych, i byli bardzo zaskoczeni, kiedy zobaczyli, że maluję krasnoludki.

Co w takiej sytuacji robi policja? Aresztuje krasnoludka?

Tak – jeden z nich trafił na Dzielną. Planujemy właśnie akcję odbicia go stamtąd. Zabawne było, kiedy zadzwoniłem zapytać czy mogę go już odebrać, bo organizuję wystawę dla Miasta Stołecznego Warszawy. Okazało się, że jest dowodem w sprawie i może spędzić na policji do trzech lat.

Ciekawa sytuacja miała też miejsce pod siedzibą PiS, gdzie namalowałem patriotyczne, biało-czerwone krasnale, a ochrona zabrała mi teczkę z szablonami. Następnego dnia wszystkie krasnale były wymownie zamalowane na niebiesko.

Ludzie często uważają, że krasnoludki są reklamą. Tylko czego?

Raz usłyszałem, że to reklama Intermarche, więc zacząłem ćwiczyć malowanie czerwonych krasnali w czarne kropki. Ale to naprawdę byłaby najbardziej nieudana reklama świata – od prawie dziesięciu lat nikt nie wiedziałby, co ma promować.

Czy krasnoludki mają jakieś konkretne plany na przyszłość?

Na razie mają zamiar bronić Placu Wielkiej Przygody. Dzielnica Ursynów zaczęła obserwować na Instagramie profil Krasnoludków, wolałbym, żeby zaczęła obserwować ruchy deweloperów wokół placu i nastroje mieszkańców, którzy chcą ochronić zieleń na swoim osiedlu.

A poza tym mam nadzieję na współpracę z jednym z ursynowskich domów kultury. Widzę, że dzieci są bardzo zainteresowane krasnalami. Często daję im kserokopie postaci, wspólnie rysujemy buźki, kolorujemy je flamastrami. Chciałbym zrobić dla dzieciaków warsztaty.

Dziękuję za rozmowę.

Do 19 kwietnia na I piętrze w Domu Kultury Śródmieście na ul. Hożej 41 można oglądać wystawę szablonową Piotra Ginalskiego „O co chodzi z tymi krasnoludkami?”. Ze względu na odbywające się tam zajęcia teatralne warto najpierw zadzwonić: 22 621 95 32 lub 512 083 552.

ZOBACZCIE KRASNALE NA WARSZAWSKICH ULICACH:

(Marta Siesicka-Osiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

Ewa AleksandraEwa Aleksandra

3 6

Bardzo mi się podobają. Piękny pomysł w tych trudnych czasach.Szkoda,że u mnie nie ma. Dajcie w okolice Polskiego Radia. Zapraszam i z góry dziękuję. 14:46, 21.03.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

LegionistaLegionista

9 1

Oj tak, bardzo trudnych czasach...a nawet pieklenie trudnych czasach.
Konstytucja! Konstytucja! Konstytucja! 16:37, 21.03.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

J.M.K.J.M.K.

5 1

Poproszę na Marszałkowskiej między 9/15 a 15A. Niech broni Skweru Oleandrów przed zabudową. 17:23, 21.03.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Ignacy PrzybylskiIgnacy Przybylski

9 3

Moim zdaniem te krasnoludki szpecą miasto. Wyglądają po prostu kiepsko. Początkowo sądziłem, że to wybryki jakichś dzieciaków. Gdy zwiększyła się ich ilość pomyślałem, że może to jakaś kampania promocyjna dotycząca krwiodawstwa — mimo tego, że zawsze widziałem w tych bazgrołach krasnale, głowa z czapką skojarzyła mi się też z kroplą. Krasnale robią szczególnie złe wrażenie, gdy pojawiają się w dużej ilości i są porozrzucane dość losowo, zupełnie bez ładu i składu. Szkoda, jest to dla mnie prawie ten sam poziom jaki reprezentują bazgroły wszelkiej maści młodych wandali. Gdyby to chociaż było coś ładnego, na przykład kwiatki, które znacznie lepiej reprezentowałyby obronę terenów zielonych. 16:30, 28.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AnnaszczesnaAnnaszczesna

6 2

Nie ozdabia to Ursynowa, a wręcz szpeci. 07:42, 05.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%