Zamknij

Tajemnicze funkcje żółtych przycisków na przejściach! Tylko dzięki nim jeszcze nie zniknęły

08:22, 19.11.2022 Kamil Witek Aktualizacja: 17:24, 19.11.2022
Skomentuj SK SK

Żółte przyciski na przejściach dla pieszych to przeżytek? Już nawet nie spełniają swojej pierwotnej funkcji i mogłyby zostać zdemontowane. Ale nie zostaną, bo wciąż są pomocne. Wszystko przez znajdujący się na nich ukryty przycisk oraz tajemnicze szlaczki!

Żółte przyciski to już stały element przejść dla pieszych na stołecznych ulicach. Towarzyszą mieszkańcom od kilkunastu lat. Zasada działania była taka: aby wywołać zielone światło, trzeba było wcisnąć przycisk. Była, bo od kilku nie spełniają już swojej pierwotnej funkcji.

Wszystko zaczęło się w pandemii. Miasto zaczęło wyłączać przyciski, żeby ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa. Światła natomiast zmieniały się według odgórnie zaprogramowanego cyklu. To się jednak nie sprawdzało zbyt dobrze.

Z czasem przejścia dla pieszych zaczęły być wyposażane w automatyczną detekcję pieszych i rowerzystów. Dziś w większości przypadków wystarczy tylko podejść do pasów i światło powinno się zmienić bez niczyjej ingerencji. Mimo tego przyciski zostały. Po co? 

Dźwięki, wibracje, mapy

Są dwa powody pozostawienia przycisków. Pierwszy to tajemniczy guzik umieszczony od spodu kasety przycisku. Piesi - którzy mają o nim pojęcie - traktują go często jako skuteczniejszy sposób na zmianę świateł. Rzekomo po jego wciśnięciu zielone pojawia się szybciej. To jednak tylko złudzenie.

W rzeczywistości guzik spełnia zgoła odmienną funkcję. Uruchamia bowiem sygnalizację dźwiękową i wibracyjną dla osób niedowidzących lub niewidomych. Dzięki temu piesi z wadami wzroku mogą bezpieczniej pokonać przejście.

Pomaga im w tym również druga "tajemnicza" funkcja. Z boku kasety znajdują się tajemnicze szlaczki. Nie są to żadne artystyczne wzory, a plan tyflograficzny (dotykowy) przejścia, przy którym się znajduje. Niewidomi i niedowidzący mogą dzięki temu sprawdzić, jak długie jest przejście lub czy znajduje się na nim azyl. 

Zapewne sygnalizację dźwiękową i wibracyjną oraz plan tyflograficzny dałoby umieścić gdzie indziej przy przejściach. Skoro jednak już są na tych przyciskach, to nie ma to większego sensu. Dlatego w najbliższym czasie żółte przyciski nie znikną i pozostaną, mimo że światła przełączają się same na podstawie detektorów.

fot. ZDM

(Kamil Witek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

śmigiełkośmigiełko

20 1

Wszystko super, tylko czujniki przy przejściach dla pieszych mają za mały zasięg albo są źle ustawione. W wielu miejscach kiedy stanie się po prawej stronie przejścia, podczas gdy czujnik znajduje się po lewej, jest się dla niego niewidocznym i trzeba czekać kolejny cykl zmiany świateł (w deszczu, śniegu i na wietrze). Głupie rozwiązanie przy skrzyżowaniach. 09:03, 19.11.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

RfmRfm

11 0

Zgłoś to na 19 115. Ja tak zrobiłem i następnego dnia poprawili i było ok. 09:37, 19.11.2022


reo

fazi fazi

16 0

Automatyczna detekcja pieszych nie działa. Nie raz stałem pieszo czy rowerem na czerwonym, które powinno się zapalić na zielone skoro auta w tym samym kierunku miały zielone. Dlatego zawsze naciskam przycisk. 13:06, 19.11.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

tmktmk

7 0

Bałagan. Jedne przyciski działają inne -nie. Autodetekcja również jest zawodna. 08:34, 21.11.2022


miamamiama

5 0

Ten to kupuje szmery-bajery dla niewidomych, ten.... nie wie co robi, np. nigdy nie szedl z niewidomym i nawet nie raczył dopytać z Związku Niewidomych co jest użyteczne. Otoz oznaczenia w windach oraz np. urzadzenia na słupach sa zbędne, bo niewidomy... ich nie widzi, tj. nie wie czy na danym slupie jest urządzenie z guziczkami, ani gdzie stoi slup, na jakiej wysokości umieszczono urządzenie, a w windzie nie wie gdzie sa napisy Brajlem i musiałaby ruchami kolistymi w powietrzu szukać tych rzeczy, a potem obłapiać słup lub ścianę by znaleźć tabliczke ( w tym te ktore kiedyś ustawiono w metrze). Niewidomy porusza sie sam tylko po terenie, ktory ma rozpracowany w najmniejszych szczegółach, wiec wie jaka długość ma przejscie. Po nieznanym terenie porusza sie z przewodnikiem, az do opanowania terenu. Dla aktywnych niewidomych przewodnikiem jest pies, ktory jest oczami - widzi światła, przejścia, itd. 12:36, 21.11.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%