Wiecznie biała i śmierdząca od ptasich odchodów. Do tego nieustający jazgot i skrzeki wron i srok. Ciąg pieszy na Pięciolinii pożegnał się z tymi problemami. Porządku pilnuje tam jastrząb, który odstrasza niechciane ptactwo. Mieszkańcy chwalą sobie usługi tego dumnego drapieżnika. - Wcześniej było tu jak w piekle - wspominają.
Ulica Pięciolinii to niezwykle urokliwa alejka drzew między blokami Spółdzielni Mieszkaniowo-Budowlanej „Jary”. Jest wręcz idealna na spacery. Panuje tam cisza i spokój przerywane jedynie śpiewem ptaków. Jednak nie zawsze było tak sielankowo.
- Kiedyś był taki hałas od wron i srok, że czułam się jak w piekle. A odchodów było tyle, że można się było na nich poślizgnąć - opowiada pani Jolanta. - Było wręcz biało. A do tego jak nie padało i było gorąco, to od razu był ten okropny fetor - dodaje pani Maria.
Sytuację uratował... jastrząb. Spółdzielnia po raz pierwszy wynajęła drapieżnika w 2018 roku. Ptak odstraszył niechciane wrony i kruki. Tak skutecznie, że w tym roku SMB „Jary” znów będzie korzystać z jego usług. Jastrząb polata nad ul. Pięciolinii przez najbliższe dwa tygodnie i jeszcze raz za kolejne dwa.
- Sokolnik wypuszcza jastrzębia Harrisa [w Polsce nazywanego również myszołowcem towarzyskim - dop. red.] o wschodzie i o zachodzie słońca, aby inne ptaki mogły go zobaczyć, zanim usiądą - mówi Anna Głowacka, inspektor ds. zieleni w SMB „Jary”.
Spółdzielnia od lat walczy z uprzykrzającymi życie ptakami. Duże zagęszczenie drzew przy ul. Pięciolinii sprzyjało ich osiedlaniu się. Mieszkańcy byli już zmęczeni ciągłym brudem, smrodem i hałasem. Sprawę badał nawet sanepid.
Miejscami nadal można natknąć się na duże ilości ptasich odchodów. Jednak zdaniem mieszkańców jest dużo lepiej niż jeszcze kilka lat temu.
Niechciane wrony i sroki próbowano odstraszać na różne sposoby. Między innymi za pomocą dźwięków. Wzdłuż uliczki zamontowano głośniki, z których puszczano odgłosy drapieżnych ptaków. Jednak dopiero pojawienie się prawdziwego jastrzębia rozwiązało problem.
- To jedyna metoda, która przyniosła efekt. Niechciane ptaki przestały przylatywać, a do tego zlecamy czyszczenie chodnika. Poszerzyliśmy też strefę buforową, w której lata jastrząb. Chodzi przede wszystkim o to, żeby niechciane ptaki tutaj nie wracały - zauważa Anna Głowacka.
Przechadzając się ul. Pięciolinii, trudno dziś zobaczyć znienawidzone przez mieszkańców krukowate. Nadal są miejsca, gdzie ptasich odchodów nie brakuje, ale mieszkańcy przyznają, że nie ma porównania z tym, co było kiedyś. I na pewno nie czuć żadnych nieprzyjemnych zapachów.
- Jest dużo lepiej, od kiedy jest ten jastrząb. Tylko trzeba zatrudniać go cyklicznie, bo te ptaki cały czas tutaj lgną - stwierdza pani Jolanta. - Dobrze, że tutaj lata. Chociaż są też przeciwnicy tego rozwiązania, obrońcy zwierząt - zauważa pani Maria.
Spółdzielnia - jak zapewnia - ma zgodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na wykorzystanie jastrzębia. Sam ptak ma również nie polować na inne ptaki, a jedynie je odstraszać. Ponadto wrony i sroki - jak samemu można usłyszeć - ustąpiły miejsca mniejszym ptakom śpiewającym. Nie było to pewne, gdy po raz pierwszy wynajęto drapieżnika.
aster09:01, 16.05.2022
Kto to widział, zeby ptaki w mieście mieszkały, na wsi powinny. Miasto to nie miejsce dla ptaków. 09:01, 16.05.2022
WesołyWróbel09:02, 16.05.2022
Brawa dla Pana Jastrzębia !!! 09:02, 16.05.2022
X18:20, 17.05.2022
Teraz jeszcze niech każda inna spółdzielnia weźmie przykład..... 18:20, 17.05.2022
jot00:11, 18.05.2022
A ten parkujący tam WOT to nie powinien zaparkować w środku bloku? Wygodniej by mu było i jeszcze bliżej do mieszkania. 00:11, 18.05.2022
Śródmiejanka12:15, 18.05.2022
Droga Redakcjo, poprawcie sobie informacje - na pewno na osiedlu nie ma kruków, co najwyżej wrony, gawrony i kawki, ewentualnie sroki ;) 12:15, 18.05.2022
bart22:20, 21.05.2022
Czy to jest akurat definitywne rozwiązanie problemu nadmiaru krukowatych? Przeniosą sie one na inne osiedla w charakterze niechcianego kukułczego jaja. Na moim osiedlu przy Rosoła zdominowały one całkowicie przestrzeń osiedlową kosztem drobnego ptactwa typu wróble i sikorki. A przecież ten ptasi drobiazg to główna ochrona przed inwazją kleszczy. 22:20, 21.05.2022
BrakLogiki23:41, 17.05.2022
1 1
Gołębie się nie mnożą i nie koncentrują jak nie ma co jeść. Jak im sypią dziwne starsze panie suche chlebki to potem mamy białe chodniki, albo rozdziobany i obsrany trawnik jak w parku Przy Bażantarni który regularnie zasyfia ciągle jedna i ta sama osoba. Nawet był z nią tutaj na HU jakiś czas temu "wywiad". Tym razem sprawa dla SM. 23:41, 17.05.2022