Zamknij

Stanisława Celińska w Ursynotece: Ja siebie wtedy nie lubiłam

11:42, 30.01.2021 Kamil Witek
Skomentuj arch. prywatne arch. prywatne

Ursynoteka gościła online znaną aktorkę i piosenkarkę Stanisławę Celińską. Gwiazda opowiedziała o celu jaki jej przyświeca podczas tworzenia swoich tekstów oraz co daje jej energię do działania. Na koniec dała popis swojego talentu!

Ostatnim gościem ursynowskiego Impresariatu była Stanisława Celińska. Aktorka znana między innymi z „Krajobrazu po bitwie” Andrzeja Wajdy czy „Pieniądze to nie wszystko” promowała swoją biografię „Niejedno przeszłam”.

- Byłam bardzo niechętna pisaniu tej książki, bo ile można o sobie mówić – stwierdziła Celińska.

Zmieniła zdanie, kiedy wymyśliła inny format książki. Chciała dać w niej świadectwo swoich zmagań z alkoholizmem. W ten sposób chce pomóc innym w zwalczaniu swoich nałogów.

- Jest we mnie mieszanka wybuchowa i mówię to do wszystkich, którzy taką mieszankę mają. Jest we mnie krew hiszpańska, rosyjska, cygańska. Trzeba pilnować, żeby tego nie podlewać alkoholem. Są ludzie, którzy całe życie popijają i nic im się nie dzieje. A ludzie, którzy bardzo często są emocjonalni, wrażliwi, im jest bardzo trudno ze sobą. Mówię im, żeby o siebie dbali, bo są krusi i żeby nie ulegali złym pokusom – mówiła aktorka.

Muzyka i aktorstwo

Celińska ostatnimi czasy skupia się głównie na swojej karierze muzycznej. Ostatni jej album „Jesienna...” ukazał się w maju zeszłego roku. Poprzedni, „Malinowa...”, pokrył się platyną.

- Zawsze się kocha najbardziej swoje ostatnie dziecko. Moim są piosenki – żartowała.

Jak stwierdziła piosenkarka, lubi rano usiąść i napisać tekst piosenki. Czasami jednak natchnie ją coś niespodziewanie. Wtedy potrafi wstać w nocy, by tylko nie uleciała jej myśl. Swoje inspiracje czerpie również z problemów trapiących ludzi.

- Staram się, żeby te wszystkie piosenki były terapeutyczne. Być może dlatego ludzie je tak lubią, bo znajdują w nich pomoc – stwierdziła aktorka i podkreśliła, że to jest właśnie jej cel – pomagać innym.

Aktorka wspomniała również role, które najbardziej zapadły jej w pamięć. Nina z „Krajobrazu po bitwie” oraz Agnieszka „Z nocy i dni” są jej ulubionymi. Zagranie Zofii Plejtus z „Matki” na podstawie Witkiewicza uważa za moment, w którym zaczęła liczyć się w teatrze. Powód, dla którego Celińska została aktorką, jest zaskakujący.

- Jeśli ktoś zostaje aktorem, często nie lubi samego siebie. Chce być kimś innym. Ja siebie wtedy nie lubiłam – opowiadała aktorka. Zauważyła jednak, że wszystkie role, które zagrała, sprawiły, że zmieniła się jej samoocena.

Siły do działania nie brakuje

Celińska stwierdziła, że energię do działania daje wiara. Sama siebie nie uważa za jakąś „dewotkę czy mohera”. Uważa, że otrzymała wiele talentów, które następnie zaniedbała. Siłę, by się podnieść, odnalazła w Bogu.

Podzieliła się również swoimi sposobami na odpoczynek. Oprócz słuchania muzyki, aktorka podkreśla, jak ważny jest dla niej kontakt z przyrodą. Dlatego też uwielbia wyjazdy na działkę czy spacery ze swoimi dwoma psami. Jednego z nich Celińska odnalazła w lesie i przygarnęła.

Celińska uważa się za osobę spełnioną. Nie jest jednak człowiekiem, który „stawia kropkę nad i” i spoczywa na laurach. Chociaż jest na emeryturze, cały czas chce tworzyć i rozwijać się.

Na sam koniec aktorka i piosenkarka postanowiła ku uciesze widzów dać popis swojego muzycznego talentu. A capella zaśpiewała „Uśmiechnij się, jutro będzie lepiej”.

(Kamil Witek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%