Zamknij

Skandal w SGGW. Skradziono laptopa z danymi tysięcy kandydatów na studia

07:16, 16.11.2019 Sławek Kińczyk
Skomentuj SGGW SGGW

Na początku listopada z SGGW skradziono komputer pracownika zajmującego się rekrutacją na studia. Wraz ze sprzętem zniknęła baza danych tysięcy kandydatów z ostatnich lat. Uczelnia poinformowała o tym dopiero po tygodniu. Sprawę bada Urząd Ochrony Danych Osobowych.

- Administrator Danych Osobowych nie może wykluczyć, iż w wyniku tego incydentu nieznane osoby uzyskały dostęp do Pani/Pana danych osobowych, przez co doszło do naruszenia ochrony danych osobowych - maile o takiej treści dotarły do wszystkich, którzy w ostatnich latach chcieli zostać studentami ursynowskiej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Chodzi o tysiące osób.

- Jestem zszokowana! Jak to mogło się stać? Dlaczego nasze dane były na jakimś niezabezpieconym laptopie?! - alarmuje nas pani Adrianna, która w ubiegłym roku starała się o miejsce na studiach weterynaryjnych.

Okazuje się, że 5 listopada doszło do kradzieży laptopa należącego do pracownika uczelni. Jak informuje Szkoła na dysku komputera znajdowały się dane osobowe kandydatów, w tym te najbardziej wrażliwe, m.in.: imiona, nazwisko, pesel, adres zamieszkania, seria i numer dowodu osobistego, a nawet data urodzin i numer świadectwa maturalnego.

Osoby, które brały udział w procesie rekrutacji są wstrząśnięte tym zdarzeniem. - Jedna z najstarszych i największych uczelni w Polsce, a dane tysięcy osób trzymane na zwykłym laptopie? A tymczasem wyników kolokwiów nie chcą udostępniać elektronicznie, powołując się na przepisy RODO - mówi Daniel, student, którego dane znajdują się w skradzionej bazie.

Część osób, które dostały alarmującego maila z SGGW dołącza się do grupy społecznościowej, która chce złożyć przeciwko uczelni pozew zbiorowy.

Sprawę bada UODO

Wg nieoficjalnych informacji, których uczelnia nie potwierdziła, laptop z bazą danych znajdował się w samochodzie, który został skradziony poza jej terenem. Rodzi to kolejne pytania o zabezpieczenia danych.

SGGW poinformowała w specjalnym oświadczeniu, że zgodnie z przepisami o RODO powiadomiła o wycieku Urząd Ochrony Danych Osobowych. Radzi też wszystkim poszkodowanym zgłoszenie się na policję, założenie kont w Biurze Informacji Kredytowej, by zastrzec możliwość brania kredytów na dowód osobisty oraz rozważyć wymianę dokumentów.

- Analizujemy tę sprawę. Dalsze działania urzędu będą uzależnione od okoliczności – mówi Adam Sanocki, rzecznik prasowy UODO, cytowany przez "Gazetę Wyborczą".

Wszystko wskazuje na to, że uczelnia nie poniesie żadnych konsekwencji wycieku danych, ponieważ sama zgłosiła incydent do Urzędu Ochrony Danych Osobowych, czego bezwględnie wymagają przepisy.

[ZT]13554[/ZT]

[ZT]13584[/ZT]

[ZT]13618[/ZT]

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(11)

StasioJasioStasioJasio

3 1

gazeta pl byla pierwsza. Do kradzieży doszło 5 listopada (komunikat o zdarzeniu zamieszczono na stronie uczelni dopiero 14 listopada). I tyle w temacie - Nie zglosili sprawy do UODO od razu a taki miala obowiazek - jak powinni plakac i placic za swoja lekkomyslnosc 08:30, 16.11.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

StasioJasioStasioJasio

1 1

Kiedy bylo zgloszenie do w/w organu. wystarczy sprawdzic 08:32, 16.11.2019


reo

MrFrostyMrFrosty

9 0

Nie wiem co jest większym skandalem - to że nie zabezpieczali tych danych, czy to, że nie poniosą żadnych konsekwencji.

Republika bananowa :/ 11:53, 16.11.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kurkawodnakurkawodna

4 5

Jeśli laptop miał zaszyfrowany dysk i ustawione hasła dostępu do kont logowania to gówno zyskają na kradzieży poza sprzętem. Dane kandydatów są w zasadzie bezpieczne. 13:10, 16.11.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

davedave

3 0

czyli RODO srodo? 14:07, 16.11.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

XXXXXX

10 0

jakim sposobem pracownik wyniósł dane poza uczelnię. a może je sprzedał.
peselu tak jak DNA nie można zmienić. Konsekwencje mogą być za 10albo za 30 lat, inspektor i władze uczelni powinni ponieść srogie konsekwencje 16:02, 16.11.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

LOGICZNYLOGICZNY

2 5

I za głupotę i nieodpowiedzialne postępowanie pracownika beknie cała uczelnia , uczelnia zgodnie z prawem usuwała dane z serwera po roku a teraz wszyscy cwaniacy będą chcieli wyrwać z SGGW kasę za straty moralne i uczelnia zamiast inwestować w rozwój będzie wypłacać zadość uczynienia cwaniakom i tym podobnym sami nabiorą kredytów i powiedzą ze ktoś skorzystał z danych SGGW i niech uczelnia płaći ! 11:55, 17.11.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RetyRety

2 1

Szkoła główna kurki i kokoszki- tam naprawdę uczą informatyki??? 07:25, 18.11.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

oseł Siekierski jeuroseł Siekierski jeur

0 0

Czy skradziono, czy wystawił?... jednego asystenta SGGW już znaleziono w porcie praskim. W tle narkotyki?
Pytanko jak studenciaki udowodnią jak ich okradna ze to w wyniku tego podejrzanego incydentu 14:57, 25.11.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Z życiaZ życia

0 0

Sa inne sposoby wejścia w posiadanie szczegółowych danych osobowych -wrażliwych włącznie z historia choroby od lekarza psychiatry. Jest to pomówienie, fałszywe zeznania, tylko dla nielicznych bezkarne. Środowisko przestępcze w układzie z policją, prokuratura i sądami a przyklepuje ministerstwo "sprawiedliwosci" 15:01, 25.11.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%