Zamknij

Prezes SM "Przy Metrze" odwołany. Kto będzie rządził dużą ursynowską spółdzielnią?

20:03, 22.06.2022 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 22:00, 22.06.2022
Skomentuj SK SK

Skończyła się era rządów prezesa Marka Pykały w Spółdzielni Mieszkaniowej "Przy Metrze". Rada nadzorcza jednogłośnie odwołała go ze stanowiska. Do zarządu tymczasowo wszedł jej przedstawiciel.

Zapowiadane na wtorek posiedzenie odbyło się. W tajnym głosowaniu nad uchwałą o odwołaniu prezesa wzięło udział 9 osób, wszystkie zagłosowały za. Samego odwoływanego nie było - jest na zwolnieniu lekarskim.

- Oddelegowano członka Rady do czasowego pełnienia funkcji - Marcina Iwanowskiego - mówi nam Lucyna Kołnierzak, szefowa rady nadzorczej. Iwanowski to adwokat, członek rady "Przy Metrze" od 2019 roku.

We wtorek powołano także trzyosobową komisję, której zadaniem będzie ogłoszenie i przeprowadzenie konkursu na nowego prezesa zarządu.

Za co poleciał Pykało?

Jak opisują spółdzielcy obserwujący obrady rady nadzorczej, uzasadnienie odwołania prezesa Marka Pykały liczy aż trzy strony. Spisano tam wszystkie przewinienia prezesa z ostatnich dwóch miesięcy. Chodzi także o głośną sprawę czterech działek użytkowanych przez spółdzielnię, które Pykało - po uzyskaniu zgody na walnym zgromadzeniu - planował sprzedać deweloperowi.

Przypomnimy, plan sprzedaży tych gruntów spowodowany miał być ryzykiem wypowiedzenia przez miasto umów na użytkowanie wieczyste, choć miasto - jak przekonuje ratusz - nigdy tego rodzaju umów jeszcze nie rozwiązało.

Pomysł prezesa Pykały, przekonującego spółdzielców, że sprzedaż działek to w istocie ich "ratowanie", pozwalające spółdzielni w przyszłości zarobić, kompletnie się załamał, gdy ludzie zaczęli organizować się, by je utrącić na walnym. Nie uwierzyli w niejasne, skomplikowanie tłumaczenia, zaczęli podejrzewać o matactwo. Ostatecznie do rozpatrzenia projektów nie doszło, bo walne zostało przerwane. Ale duża frekwencja na zebraniu i antyprezesowska atmosfera były zapowiedzią dla rady nadzorczej, że coś trzeba zrobić z zarządem, inaczej także i rada we wrześniu może narazić się na gniew spółdzielnianego ludu. 

Na wtorkowym posiedzeniu rady spółdzielcy usłyszeli, że prezes Pykało już dwa lata temu miał zacząć szukać sposobu ominięcia statutowego zakazu prowadzenia inwestycji przez SM "Przy Metrze". I znalazł właśnie ten polegający na zaproponowaniu sprzedaży deweloperowi z gwarancjami korzyści dla spółdzielni.

Kolejnym argumentem rady nadzorczej za odwołaniem miał być fakt, że prezes miał nie udostępniać umów członków zarządu na jej żądanie. Czarę goryczy jednego z przedstawicieli spółdzielców w radzie przelała fatalna organizacja walnego zgromadzenia. Spółdzielnia wynajęła zbyt małą salę. Prezes najpierw tłumaczył, że nie spodziewał się frekwencji, a potem, że "nie znalazł innej sali". Radni byli zniesmaczeni wypowiedzią Pykały, że "zarząd na walnym jest tylko gościem".

Sukcesy i porażki

We wtorek skończyła się więc era urzędującego przez ponad 9 lat Marka Pykały. Bilans jego rządów może być oceniany bardzo różnie. Jego sukcesem jest z pewnością wyciągnięcie spółdzielni z zapaści finansowej po fatalnych rządach poprzedników. Dla tych, którzy nie pamiętają, bądź nie mogą pamiętać: zobowiązania i długi sięgały kilkudziesięciu milionów złotych, zarząd wyprzedawał majątek spółdzielni, płacił firmom wykonawczym zbyt hojne wynagrodzenia, a przetargi były zwykłą fikcją.

Dziś spółdzielnia jest na plusie. Wystarczy przypomnieć, że w poprzedniej dekadzie "Przy Metrze" nękana była zajęciami komorniczymi, a spółdzielcy musieli wpłacać opłaty na konta... specjalnie wynajętych prywatnych firm.

Przeciwnicy Pykały zarzucą mu butę i arogancję wobec spółdzielców, ponieważ ma on dość specyficzny sposób rozmawiania z ludźmi. Także w ostatnich tygodniach ze strony zarządu zabrakło odpowiedniej komunikacji. 

Za porażkę prezesa można uznać brak porozumienia z miastem co do rozstrzygnięcia losów działki z segmentami przy Lanciego. Nie udało się uzyskać przyrzeczenia (obiecywanego niegdyś przez dawną gminę Ursynów) ustanowienia użytkowania wieczystego. 

Z kolei za dzierżawę innych działek (m.in. przy Lanciego i Migdałowej) spółdzielnia być może wkrótce będzie musiała zapłacić miastu nawet 9 mln złotych zaległej opłaty, bo ponad 10 lat temu zakwestionowała jej wysokość w sądzie. Pierwszy wyrok zapadł już w bliźniaczej sprawie z SM Migdałowa I (wydzieliła się z SM "Przy Metrze") i jest korzystny dla miasta. Wszystko wskazuje na to, że taki sam wyrok zapadnie w 2023 roku. Prezes Pykało co prawda nie zaskarżył stawek, ale nie wycofał błędnej decyzji poprzedników.

Spółdzielcy z Natolina z pewnością zapamiętają mu też sprawę zakupu mieszkania u dewelopera, z którym w tym samym czasie prowadził negocjacje biznesowe. Rada Nadzorcza musiała zająć się zbadaniem czy nie doszło do naruszenia standardów etycznych, ale ostatecznie temat zakończył się brakiem rozstrzygnięcia. Radni SM "Przy Metrze" uznali, że nie mają żadnych instrumentów prawnych do stwierdzenia, czy prezes odniósł jakieś korzyści, czy nie.

[ZT]20499[/ZT]

[ZT]20230[/ZT]

[ZT]19983[/ZT]

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(9)

D46dD46d

7 10

Analogia do tego na Stokłosach. Teraz wszystkich ludzi prezesa na bruk. Natychmiast!!!!!!!! 20:32, 22.06.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

lokatorlokator

5 6

Według mnie rada odwołała prezesa teraz, nie dlatego że bała się wrześniowego gniewu spółdzielców skierowanego przeciwko radzie, ale dlatego, żeby natychmiast powstrzymać ewentualne działania prezesa na szkodę spółdzielni. O "dziwnych" działaniach prezesa Pykało każdy się może dowiedzieć z blogu p. Marka Wojtalewicza, kronikarza naszej spółdzielni. Ciekawy jest szczególnie zestaw obraźliwych pism rozsyłanych ostatnio przez byłego już prezesa, chociażby do redakcji haloursynow. 22:27, 22.06.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Zuzka.Zuzka.

5 4

Ta sprawa działek musiała mocno śmierdzieć ! 22:28, 22.06.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Kamilu Kamilu

3 11

Nareszcie! Myślał że standardy PiS można stosować na Ursynowie i "ciemny lud to kupi" ale zapomniał że tu mieszkają inteligentni ludzie, którzy przejrzą ściemę 22:32, 22.06.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

obywatel P.obywatel P.

8 7

No i super.
Na plus tego odwołania jest fakt, że ludzie mają większy dostęp do informacji.
Tu najbardziej przysłużył się haloursynów
p.Kińczyka i blog przymetrze p.Marka Wojtalewicz
Pozytywne jest też to, że ludzie potrafią się szybko zorganizować i działać skutecznie.
Jeszcze 10 lat temu było to dużo trudniejsze, co pokazuje historia SM Przy Metrze. 10:09, 23.06.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

memememe

7 6

"jest na zwolnieniu lekarskim" - a jakże... 13:37, 23.06.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

TenTen

6 5

Gdyby nie hałas i sprzeciw mieszkańców, Rada sama z siebie by go nie odwołała. No bo jak rozumieć to że Rada wiedziała że od dwóch lat prezes szukał sposobu na sprzedaż działek? Tolerowała to.
Tylko w mieszkańcach siła! Czujność zadziałała!
A co teraz Rada/Walne ma zrobić z Zastępcą Prezesa Milaniukiem który całą propagandę Pykały opatrywał swoim podpisem? Jakieś pomysły? 21:17, 23.06.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

-anoniMUS-anoniMUS

6 0

Dla mnie to w ogóle dziwna sprawa. Spółdzielnia guzik może sprzedać jeśli walne się nie zgodzi. O sprawie rada się od 2 lat i nikogo nie alarmuje. Prezesem zostaje teraz mecenas który gdzie był od 2019 roku?! Pykało i spółka dostają premie, nagrody, podwyżki i pochwały o czym członkowie mogą poczytać po zalogowaniu (uchwały RN) styczeń 2022. Znika przed walnym prezes techniczna, rada odwołuje głównego błhskawicznie i od razu jest p.o. i konkurs z terminem na jutro, prezes Milaniuk zostaje.
Nie wiadomo o co chodzi, czyli idzie o pieniądze...tylko dla kogo i skąd? Poczekamy-zobaczymy...
DLA MNIE CAŁA TA SPÓŁDZIELNIA TO LIPA! 13:05, 26.06.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kubalskikubalski

0 0

Czy ktoś wie jakie roszczenia finansowe ciążą na SM Przy Metrze?Zamiar kupna mieszkania w tej sp-ni. 22:01, 11.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%