Policjantom powiedział, że siedzi w aucie, by odpocząć od rodziny. 39-latek został zatrzymany za posiadanie narkotyków. Tym razem była to amfetamina i marihuana.
Na ul. Gąsek ursynowscy wywiadowcy zauważyli zaparkowanego opla, a w nim siedzącego kierowcę, który na widok radiowozu zaczął się nerwowo zachowywać. A że był to znany już policjantom 39-latek, ci postanowili sprawdzić, czy znów nie wkroczył na drogę przestępstwa.
- W trakcie legitymowania mężczyzna powiedział, że siedzi w samochodzie na parkingu, gdyż musi pobyć trochę w samotności i odpocząć od rodzinnego zgiełku, a w szczególności od swojej matki - relacjonuje podkom. Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy policji.
W trakcie rozmowy z policją mężczyzna próbował upchnąć między siedzeniami woreczek foliowy. Kiedy okazało się, że to amfetamina i marihuana podejrzany trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty, za które teraz może zostać skazany nawet na 3 lata więzienia.
PrawdziwyObywatel16:14, 27.11.2020
Brawa dla tych dzielnych funkcjonariuszy, którzy narażając swoje życie i zdrowie schwytali tego bardzo groźnego przestępcę. 16:14, 27.11.2020
Analityk19:07, 27.11.2020
Ani amfetamina ani marihuana nie są grozniejsze od religi katolickiej. 19:07, 27.11.2020
Minister Żabipysk17:14, 27.11.2020
0 0
A potem jeszcze spałować jakąś kobietę i premia zarobiona! Ku chwale Ojczyzny! 17:14, 27.11.2020