O tym chodniku Bareja nakręciłby odcinek serialu!

Kolejna zima, a problem ten sam. Długi chodnik po wschodniej stronie ul. Stryjeńskich, tuż przy byłym gimnazjum i przedszkolu jest znów nieodśnieżony. To nie jest bezpański teren, choć wszyscy się go wypierają.

- No jak to wyglada? Narty mam założyć? Ja tylko bym chciał, żeby jak ktoś się tu połamie, podał do sądu tych leni, co im się nie chce nawet piaskiem posypać. Niech by przyszło im płacić kary z własnej kieszeni - oburza się pan Marek, próbując przejść chodnikiem wzdłuż ogrodzenia szkoły i przedszkola przy ul. Na Uboczu.

Rok temu, gdy po raz drugi podjęliśmy interwencję w tej sprawie, wydawało się, że problem został rozwiązany. Ustalono, że chodnik odświeżać mają sąsiadujące z nim placówki oświatowe. Dyrekcje obu tłumaczyły, że wcześniej tego nie robiły, bo nie wiedziały, że to do nich należy dbanie o stan nawierzchni chodnika.

- Odśnieżaliśmy chodnik w tamtym roku, ale później sprawdzaliśmy czy należy do nas i okazało się, że nie. Naszym zdaniem chodnik jest miejski i to miasto powinno odśnieżać - mówi nam pracownica sekretariatu byłego Gimnazjum nr 94. 

Dyrekcje powołują się na odpowiedź burmistrza na interpelację radnej Teresy Jurczyńskiej-Owczarek, która pytała w sierpniu 2018 roku urząd, do kogo należy chodnik. Odpowiedź była jednoznaczna.

- Teren na którym leży chodnik należy do Skarbu Państwa i jest we władaniu Zarządu Dróg Miejskich, który powienien utrzymywać na nim porządek - wyjaśniał wówczas Robert Kempa.

ZDM nie potwierdza tych informacji i powołuje się na ustawę o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz prawo miejskie, czyli regulamin utrzymania czystości i porządku w mieście stołecznym Warszawa. Z odpowiedzią burmistrza nie zgadza się też Zarząd Oczyszczania Miasta.

- Sprawdziliśmy tę lokalizację. Chodnik jest terenem przylegającym do nieruchomości, co oznacza, że za jego utrzymanie, odśnieżanie i zabezpieczenie przed śliskością odpowiada zarządca tej nieruchomości, w tym wypadku placówki edukacyjne - mówi Magdalena Niedziałek, rzecznik ZOM.

Co więcej, jest zapowiedź wspólnego patrolu ZOM i Straży Miejskiej, który będzie interweniował u zarządcy nieruchomości i egzekwował wywiązywanie się z obowiązków administratora terenu. Za nieodśnieżenie chodnika grozi 1,5 tys. złotych grzywny lub nagana dla dyrekcji.

- Raz jeszcze sprawdzimy i wyjaśnimy do końca, żeby nie było wątpliwości. Jeśli tak nakazuje prawo to będziemy odśnieżać. Nie ukrywam, że to dla nas duży dodatkowy wydatek. Na całą zimę trzeba kupić kilkaset kilogramów soli i zapłacić za odśnieżanie - mówi Karolina Sąntolak, dyrektor Przedszkola nr 395.

A tymczasem chodnik jest skuty lodem, a po wczorajszych obfitych opada całkowicie zasypany. Nikt nie ma pretensji o to drugie, ale doprowadzenie przejścia do stanu lodowiska jest niedopuszczalne.