Zamknij

Nożem usuwa nielegalne plakaty. "Niemyjska wisiała dwa lata"

10:33, 09.10.2018 Marta Siesicka-Osiak Aktualizacja: 16:53, 09.10.2018
Skomentuj MK MK

Nosi w kieszeni specjalny nóż do tapet i zostawia za sobą ładniejszy świat. Ładniejszy, czyli pozbawiony nielegalnych reklam, m.in. na latarniach. To nasz sąsiad, który już cztery lata temu usuwał zapomniane plakaty wyborcze. Ale czy to nie sami kandydaci powinni po sobie posprzątać? Według nowego prawa: tak.

Pan Henryk prowadzi w swojej okolicy akcję „Uwolnić latarnie” - zrywa nielegalne ogłoszenia. Czas kampanii wyborczej szanuje, ale liczy, że tym razem kandydaci po sobie sprzątną. Mówi, że do dzisiaj na Natolinie widać ślady plakatów sprzed czterech lat.

- W poprzedniej kampanii wyborczej wielu kandydatów nie usuwało swoich plakatów – opowiada pan Henryk. - Sztab pani Niemyjskiej (radnej Naszego Ursynowa - dop. redakcja) przykleił je klejem poliuretanowym na skrzynkach elektrycznych i pani Niemyjska "wisiała" tak przez dwa lata zanim się to zmyło. A Lech Królikowski "wisiał" na Belgradzkiej na latarniach przez pół roku – mówi.

Nie zaśmiecajcie!

Kiedyś plakaty były jednym z głównych nośników przedwyborczych reklam. Dziś, twarzy uśmiechających się z latarni widać jakby mniej. Drukarnie nadal jednak pracują pełną parą i z każdym dniem ogłoszeń będzie przybywać.

Już teraz, na ogólnodostępnych tablicach wystawionych przez urząd dzielnicy, można zauważyć „przepychanki” między kandydatami. Czasem jeden drugiego zaklei, czasem komuś się oberwie.

- Na moim osiedlu pojawiły się na latarniach plakaty. Nie przeszkadzają mi, ale zaczęłam się zastanawiać, czy to legalne i kto to posprząta po wyborach? – zapytała nas czytelniczka z Puszczyka.

Może nam się wydawać, że uśmiechnięte twarze kandydatów patrzą na nas z każdego słupa czy latarni, ogłoszenia wyborcze można lokować tylko w dozwolonych miejscach.

- Do kandydatów na radnych apelujemy, by zadbali o niezaśmiecanie przestrzeni publicznej bannerami, plakatami i konstrukcjami reklamowymi – mówi Magdalena Niedziałek z Zarządu Oczyszczania Miasta. – Obserwujemy umieszczanie plakatów w przypadkowych, nieprzeznaczonych do tego miejscach, co może ograniczać widoczność czy utrudniać ruch pieszych i kierowców - tłumaczy.

Zarząd Dróg Miejskich ma jasne wytyczne. Zezwala jedynie na sytuowanie reklam na wybranych obiektach, tj.: mostach, wiaduktach, estakadach i kładkach dla pieszych. Wszystkie sygnalizatory świetlne i latarnie podlegające pod ZDM nie są miejscem do zamieszczania plakatów.

- W celu umieszczenia reklamy wyborczej na danym obiekcie należy złożyć wniosek do Zarządu Dróg Miejskich o wydanie zezwolenia na zajęcie pasa drogowego - mówi Mikołaj Pieńkos z ZDM. – Są jeszcze pojedyncze wolne miejsca – dodaje.

ZDM nie może usuwać reklam, ale może naliczyć karę, jeśli pojawią się one bezprawnie. Wszystkie zauważone i zgłoszone sytuacje przekazuje na policję lub do straży miejskiej. A zgodnie z nowelizacją Kodeksu Wyborczego 30 dni po zakończeniu wyborów wszystkie plakaty i hasła muszą być usunięte na koszt komitetu.

Kto bogatemu zabroni?

Według Kodeksu Wyborczego:

Na ścianach budynków, przystankach komunikacji publicznej, tablicach i słupach ogłoszeniowych, ogrodzeniach, latarniach, urządzeniach energetycznych, telekomunikacyjnych i innych można umieszczać plakaty i hasła wyborcze wyłącznie po uzyskaniu zgody właściciela lub zarządcy nieruchomości, obiektu albo urządzenia.

Lista legalnych punktów, na których można wieszać plakaty w naszej dzielnicy, jest dość krótka. Na cały Ursynów to zaledwie 29 tablic, z czego większość zamontowana jest na ogrodzeniach szkół. Aby powiesić plakat w innym miejscu należy uzyskać zgodę lokalnego ratusza.

Podobnie, jeśli kandydaci chcą umieścić plakaty na obiektach podlegających spółdzielniom, muszą najpierw zapytać o zgodę i za to zapłacić.

W piątek pisaliśmy o wielkim banerze, który rozpoczął z przytupem kampanię wyborczą na Ursynowie. I to właśnie spółdzielnia „Jary”, na terenie której zawisła nielegalna reklama, ustaliła w tym roku wyjątkowo jasne zasady dla kandydatów.

- Każdy, kto chce powiesić plakat na terenie należącym do spółdzielni, musi zapłacić 200 zł za zgodę i kaucję w wysokości 500 zł – mówi prezes Piotr Janowski. - W ciągu tygodnia po zakończeniu wyborów plakaty muszą zniknąć, w innym przypadku zostanie potrącone 100 zł za każdy plakat wiszący po 29 października – dodaje.

Inne spółdzielnie robią podobnie, ale np. SAM-81 postanowiła, że na ich terenie plakaty nie będą się pojawiały wcale. Na razie zarządcy mówią, że zainteresowanie jest umiarkowane.

Czy przez najbliższe dwa tygodnie czeka nas plakatowanie miasta? Czy kandydaci w trosce o środowisko i wspólną przestrzeń zachowają umiar? Czy też pan Henryk znów będzie miał pełne ręce roboty? To się okaże już w najbliższych dniach.

[ZT]10605[/ZT]

(Marta Siesicka-Osiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(12)

MiraMira

8 2

Walka idzie o ponad 100 tys. zł. Tyle dostanie radny za kadencję w radzie dzielnicy. Więc te niewielkie opłaty za wywieszenie plakatu to pikuś. A my musimy zdecydować komu te 100 tysięcy złotych podarujemy w głosowaniu. 11:02, 09.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

qwrqwr

7 1

Na Wyżynach na każdej latarni wisi były prezes bazarku, z kolei w sadku i na osiedlu obok każdą latarnię zajął karierowicz Orzeł, a na trawnikach przy Belgradzkiej stoją potykacze jeszcze innego kandydata Ciekawe, na ile legalnie zostały tam umieszczone? 11:14, 09.10.2018

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

Ar-ekAr-ek

3 1

Ciekawe czy SM Wyżyny pomyślała o opłatach za wieszanie... 12:03, 09.10.2018


WaWAWaWA

1 0

jeśli wiszą legalnie to ok - takie prawo okresu przedwyborczego :-) 20:37, 09.10.2018


KJLKJL

15 1

Niemyjska to nazwisko czy charakter? 11:46, 09.10.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

bogdan henbogdan hen

4 0

Teraz zamiast Niemyjskiej przodują Ciołko i Orzeł. 14:39, 09.10.2018


mm

7 1

Oby wiecej takich ludzi jak p. Henryk i mniej plakatow na ulicach 12:19, 09.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

uczciwyuczciwy

5 2

Czekamy na artykuł bogato ilustrowany zdjęciami ursynowskich sygnalizatorów świetlnych i latarni zatytułowany "Kandydaci na radnych i ich nielegalne reklamy".
Oczywiście artykuł musi ukazać się przed wyborami, aby mieszkańcy Ursynowa wiedzieli, na kogo nie głosować.
17:16, 09.10.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

WaWAWaWA

2 0

Jeśli kandydat postępuje uczciwie to chyba nie ma czego się obawiać, co? Inaczej jeśli wiesza banery na elewacji bloku, jak ten "artysta" od dzwonów 20:36, 09.10.2018


KasiaaKasiaa

1 1

Niemyjska to ta od 1 miliona zlotych dla firm jej męża od Guziała? 20:10, 09.10.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

WaWAWaWA

1 0

Ale z Guziałem to się już dawno pożegnała :-) 20:34, 09.10.2018


J48J48

1 1

Zaśmiecają tylko brudasy i śmieciarze i jeszcze mają czelność pchać się tam gdzie ich nikt nie chce. Wybierzcie takich to zostawią po sobie chlew. 06:00, 10.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%