Zamknij

Nie do wiary! Tajemnicze wizerunki w Pałacu Natolińskim. Płaskie czy wypukłe?

Redakcja Haloursynow.plRedakcja Haloursynow.pl 12:41, 02.05.2024
Skomentuj SK SK

Pałac Natoliński, znajdujący się w zamkniętym parku na granicy Ursynowa i Wilanowa, zachwyca swoją architekturą. Również wnętrza mają swoją ciekawą historię i kryją niezwykłe tajemnice... Wśród nich ścienne wizerunki w gabinecie mozaikowym, które są prawdziwym majstersztykiem i - dosłownie - oszukują zmysły!

Piękny Pałac Natoliński to dzieło Dominika Merliniego, choć niektóre źródła wskazują na Szymona Bogumiła Zuga. Nie ulega za to wątpliwości, że obaj panowie mają ogromne zasługi dla rozwoju stylu klasycystycznego, w szczególności na terenie Warszawy końca XVIII wieku.

Architektura pałacu inspirowana jest letnimi wiejskimi rezydencjami. Na pierwotny charakter wnętrz miał wpływ, sprowadzony przez Stanisława Kostkę Potockiego, włoski architekt – Vincenzo Brenna. Każda z kolejnych sal zaskakuje zwiedzających bogatymi ornamentami i sztukateriami. Płaskorzeźby i fryzy pełne są symboli i ukrytych znaczeń.

Rzeźba czy malowidło?

W gabinecie mozaikowym zwracają uwagę cztery ścienne wizerunki przedstawiające alegorie czterech różnych sztuk. Nawet wprawne oko nie jest w stanie ocenić czy są to rzeźby czy malowidła? Zobaczcie i oceńcie sami!

Z odsieczą rusza Magdalena Jędrzejewska, przewodniczka wycieczek po Pałacu Natolińskim. Otóż są to najprawdziwsze obrazy, a więc malowidła dwumiarowe. Dzięki talentowi ich twórcy oraz złudzeniu optycznemu odwiedzający pałac są przekonani, że to rzeźby.

- Jest to obraz namalowany na płótnie, a technika malarska nazywa się en grisaille. To rodzaj malarstwa naśladującego rzeźbę - mówi przewodniczka.

Wprawny malarz, dobrze operujący światłocieniem i perspektywą, może za pomocą tej techniki uzyskać łudzące naśladownictwo płaskorzeźby, reliefów czy sztukaterii. Sztukę tę stosowano tam, gdzie prawdziwe rzeźby byłby zbyt ciężkie czy zbyt drogie. 

Zniszczone i - na szczęście - odnowione

Prawdopodobnym autorem projektów jest Chrystian Piotr Aigner, autor m.in. projektu kościoła Św. Aleksandra na pl. Trzech Krzyży i fasady kościoła Św. Anny na Krakowskim Przedmieściu. Wykonawcą był rzeźbiarz i malarz Wirgiliusz Bauman, ten sam, który ozdabiał m.in. Zamek Królewski w Warszawie czy posiadłość Czartoryskich w Puławach.

Zniszczone w czasie wojny wnętrza zostały odrestaurowane w latach 1946-48 przez nowego zarządcę - Kancelarię Cywilną. Pałac został przeznaczony na letnią rezydencję prezydenta PRL - Bolesława Bieruta, w późniejszych latach przejął go Urząd Rady Ministrów. Wysiłki konserwatorskie w dużej mierze poszły na marne, pałac znów zaczął niszczeć. Dopiero w latach 90. XX wieku po przejęciu terenu przez Fundację Centrum Edukacji Natolin pałacowi zafundowano generalną restaurację. To wówczas w gabinecie mozaikowym odkryto m.in. nieznany wcześniej plafon Vincenzo Brenny.

Dziś cały kompleks użytkuje Kolegium Europejskie, w którym kształcą się przyszłe kadry Unii Europejskiej. Wejście do parku i pałacu jest ograniczone, a ostatnio nie ma możliwości ich zwiedzania.

A oto jak pałac i park wyglądały w latach 80. XX wieku na zdjęciu Zbyszka Siemaszki, fotografa Warszawy. W tle widać rozbudowujące się osiedla natolińskie.

(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

pankracypankracy

3 0

Lokalnej hołoty w pańskie progi nie wpuszczają, więc nie wiemy jak jest w parku i w środku pałacu dla Panów z Europy i polityków ze śródmieścia. 18:48, 02.05.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%