Maszt telekomunikacyjny Polkomtela połączył część mieszkańców Ursynowa i Wilanowa. Coraz głośniej protestują przeciw planom operatora sieci komórkowej Plus, który na granicy dzielnic chce postawić kilkunastopiętrową wieżę z antenami. Słychać obawy przed niebezpecznym promieniowaniem i osunięciem się Skarpy Warszawskiej. Radni obu dzielnic postanowili połączyć siły i przyjrzeć się inwestycji. 

Przy ul. Gąsek 57 Polkomtel chce postawić stację bazową telefonii komórkowej po to, by mieszkańcy Kabat mieli lepszy zasięg i szybszy internet. Na szczycie czterdziestopięciometrowego masztu ma być iglica odgromowa i anteny, których działania najbardziej obawiają się sąsiedzi planowanej inwestycji. W czwartek spotkali się przy działce, na której ma powstać wieża, by głośno wyrazić swoje obawy.

- Wielu naukowców przestrzega przed zgubnym promieniowaniem elektromagnetycznym. Powoduje ono kłopoty z pamięcią, ze snem, skórne i kardiologiczne - mówił Mariusz Niedzielski, mieszkaniec.

Teren, na którym chce budować Polkomtel należy do Wilanowa, ale jej skutków boją się mieszkańcy Ursynowa. Protestuje część lokatorów bloków i domów jednorodzinnych z ul. Relaksowej, Szajnowicza, Dembego, Kabackiej i Gąsek.

-  Wieża ma stanąć 40 metrów od domów. W promieniu 150 metrów jest ich już trzydzieści, w tym przedszkole. Poza tym promieniowanie nie zatrzyma się na tej granicy, tylko idzie dalej. To nie są mity, wydumane argumenty, tylko są potwierdzone m.in. przez lekarzy - mówi Kamila Latoszek, mieszkanka.

Kolejny argument przeciwko masztowi to jego lokalizacja. Wieżą ma stanąć w strefie ochronnej Skarpy Warszawskiej. Teren leży w otulinie Lasu Kabackiego, który jest rezerwatem przyrody, i na styku lasu z parkiem Natolińskim, należącym do Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu.  

- Na szerokości stu metrów wzdłuż całej Skarpy, my właściciele posesji nic nie możemy robić. Nawet nie możemy postawić małego domku. Postawienie tak wysokiej wieży wymaga głębokich fundamentów, boimy się osuwisk. Wystarczy jedna porządna ulewa i będzie nieszczęście - mówią mieszkańcy.

Według Polkomtela nie ma powodów do obaw, bo przy projektowaniu stacji są brane pod uwagę wszelkie uwarunkowania związane z terenem i podłożem, tak by budowa była bezpieczna, a mieszkańcy nie mają też powodu, by bać się o zdrowie. 

- Każda budowana stacja jest sprawdzana i monitorowana pod kątem zgodności z normami, które w np. w przypadku pola elektromagnetycznego są w Polsce 100 razy ostrzejsze niż w Unii Europejskiej, nie wspominając już o Japonii czy Stanach Zjednoczonych – mówi Arkadiusz Majewski z Polkomtela. 

"Kukułcze jajo"

Mieszkańcy Ursynowa mają pretensje zarówno do władz Wilanowa, jak i Polkomtelu, że nikt w sprawie masztu nie pytał ich o zdanie. Mówią, że pisali nawet do wojewody mazowieckiego, który obiecał, że przyjrzy się ich problemowi. Skierowali też swój protest do prezydenta Warszawy. Domagają się wstrzymania inwestycji, zorganizowania konsultacji społecznych oraz powołania niezależnego biegłego, który oceni wpływ przedsięwzięcia na środowisko, zdrowie i warunki życia.

- To my będziemy najbardziej narażeni na niebezpieczne skutki tej inwestycji. Tak sprytnie ją zlokalizowano, że to jest kukułcze jajo, podrzucone mieszkańcom Ursynowa. Niech wilanowski ratusz, skoro to jest nieszkodliwe, zamontuje sobie maszt na własnym dachu - mówi Barbara Sieradzka.

Mieszkańcy twierdzą, że zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego budynki w okolicy Skarpy nie mogą przekraczać 10 metrów wysokości, a maszt ma mieć 45 m. Trudno też dostać pozwolenie na budowę.

- Byłem jednym ze współwłaścicieli działki przy ul. Gąsek 57, ale ostatecznie została przez nas sprzedana, ze względu na poważne ograniczenia. Nie można było praktyczne nic postawić, ani zmienić. Teraz jest tu warsztat samochodowy, a nowy właściciel wydzierżawił część gruntu Polkomtelowi - mówi Bogusław Komosa.

Cel publiczny

Polkomtel skorzystał z ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Na początku marca stołeczne Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego wszczęło postępowanie administracyjne w sprawie wydania decyzji o ustaleniu lokalizacji masztu

- Budowę masztu telefonii komórkowej podciągnięto pod cel publiczny i dlatego można było uzyskać zgodę na jego postawienie w tym miejscu w trybie uproszczonym, ale to nie pozwala jeszcze na ropoczęcie budowy. Mamy więc szansę to zatrzymać, zwłaszcza ze względów formalnych, bo inwestor nie wskazał dostępu do drogi publicznej - mówi Przemysław Królicki, wilanowski radny.  

Wieża połączyła radnych dwóch zainteresowanych dzielnic. - Jesteśmy na terenie Wilanowa, ale sprawa żywo dotyczy ursynowian, nie mamy wątpliwości, że musimy się w to włączyć - mówi Tomasz Sieradz, radny Koalicji Obywatelskiej z Ursynowa. 

W wilanowskim ratuszu 27 maja o godz. 17:30 odbędzie się posiedzenie połaczonych komisji Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska Wilanowa i Ursynowa. Ma powstać uchwała sprzeciwiająca się inwestycji Polkomtelu, która zostanie przekazana prezydentowi Warszawy. 

- Nie poddamy się. Jesteśmy przeciw, bo obawiamy o swoje zdrowie. Wszyscy tu mieszkamy, mamy dzieci i nie chcemy, żeby coś nam promieniowało, Jest tyle wolnej przestrzeni, że nie trzeba nam stawiać masztu pod oknami. Poza tym nie zapominajmy o Skarpie - mówią mieszkanki Ursynowa Katarzyna i Marzena.