Na Ursynowie pojawiło się "Rondo Różnych Polaków". Czyj to pomysł?

W niedzielę rano u zbiegu ulic Stryjeńskich, Dereniowej i Płaskowickiej stanęła tablica z napisem "Rondo Różnych Polaków". To inicjatywa jednego z mieszkańców Ursynowa, który przedstawia się jako Nieznany Budowniczy Rond Warszawskich. Tabliczka ma promować głosowanie w nadchodzących wyborach prezydenckich.

Kilka dni temu warszawscy radni nadali rondu u zbiegu ulic Płaskowickiej i Roentgena nazwę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Nie informuje jeszcze o tym żadna tablica. Zdecydowanie szybszy od warszawskich urzędników okazał się pewien mieszkaniec Ursynowa.

Wprawdzie ronda łączącego ulice Stryjeńskich, Dereniową i Płaskowickiej nie zbudował, ale za to na nowo nazwał odtworzone przez budowniczych POW rondo Krystyny Kwiatkowej i obwieścił to światu. Na dużej, żółtej tablicy widnieje nazwa "Rondo Różnych Polaków", na jej odwrocie można przeczytać "Pozdrawiamy Nowego Gospodarza".

- Może chodzi o to, żeby to rondo nazwać imieniem Stanisława Anioła, godspodarza domu z "Alternatywy 4", który jest tutaj nieopodal na bloku namalowany? Czemu nie? Chyba nikt by nie miał takiego ronda w Warszawie. Skoro mamy ulicę Alternatywy 4, to może być i rondo gospodarza domu - mówi przechodzień, pan Marek, mieszkaniec ul. Stryjeńskich. 

To zachęta do głosowania

Większość pytanych przez nas ursynowian nie traktuje jednak nazwy poważnie. - To czyjś żart, nie mam co do tego wątpliwości. Traktuję to jako satyryczny komentarz do dzisiejszej sytuacji w naszym kraju. Odwołanie się do różnych Polaków to zapewne reakcja na dzielenie nas przez polityków - przypuszcza pani Magdalena. 

Okazuje się, że postawiona na rondzie tablica to element akcji jednego z ursynowian - zwolennika kandydata Szymona Hołowni, stąd żółte barwy tabliczki - który chce w ten sposób przypomnieć o nadchodzących wyborach i zmotywować mieszkańców do wzięcia w nich udziału.

- Zależy mi, aby jak najwięcej ludzi uświadomiło siobie, że choć inaczej często myślimy, warto iść na wybory. To miejsce wydało mi się idealne do postawienia tej tablicy, ponieważ jesteśmy różni, ale na rondzie wszyscy się mieścimy, choć podążamy często w innych kierunkach. Przy okazji pozdrawiamy sąsiadów z ronda WOŚP - mówi mieszkaniec podający się za Nieznanego Budowniczego Rond Warszawskich, z którym udało nam się porozmawiać.