Już drugi dzień lokatorzy bloków przy ulicach Szolca-Rogozińskiego i Grzegorzewskiej nie mają w kranach wody. Najpierw montowano na osiedlu nowy hydrofor, a następnie doszło do poważnej awarii wodociągu przy jednym z bloków. Naprawa potrwa jeszcze co najmniej kilka godzin.
Suche krany to nic przyjemnego, trudno jednak wyobrazić sobie, jak funkcjonować bez wody w czasach epidemii koronawirusa. A tak od kilkudziesięciu godzin żyją lokatorzy bloków przy Szolca Rogozińskiego 6 oraz Grzegorzewskiej 1, 2, 4, 6 i 11.
- Mieszkańcy są odcięci od wody w momencie kiedy jest pandemia. Siedzą w domach i jak mają myć ręce? - zaalarmowała nas czytelniczka.
Początkowo wody miało nie być tylko przez trzy godziny w czwartek, z powodu podłączania nowego hydroforu obsługującego kilka budynków. Gdy monterzy uporali się z montażem i wydawało się, że sytuacja powróci do normy, doszło do niespodziewanej awarii rury z wodą przy Grzegorzewskiej 6.
- Pracownicy musieli pozamykać wszystkie zawory i przystąpić do naprawy pękniętej rury, a to nie prosta sprawa, bo konieczne było użycie ciężkiego sprzetu. Trzeba było najpierw zerwać beton i zrobic wykop, zanim dostaliśmy się do uszkodzonego miejsca - mówi nam pracownik spółdzielni "Na Skraju".
Naprawa wodociągu potrwa jeszcze co najmniej kilka godzin. Woda w kranach w blokach przy Szolca-Rogozińskiego i Grzegorzewskiej pojawi się prawdopodobnie dopiero około północy, z piątku na sobotę.
masakra21:02, 17.04.2020
5 1
Umyć ręcę? A czym spuścić kupę w toalecie? Mineralną? 21:02, 17.04.2020