Zamknij

Liga Mistrzów na Ursynowie. Udany debiut Vervy Warszawa

11:45, 05.12.2019 Rafał Majchrzak Aktualizacja: 11:59, 05.12.2019
Skomentuj Rafał Majchrzak Rafał Majchrzak

Siatkarze Vervy Warszawa Orlen Paliwa pokonali Tours VB 3:0 (25:15, 25:22, 25:23) w pierwszym spotkaniu grupy D siatkarskiej Ligi Mistrzów. Podopieczni Andrei Anastasiego zaprezentowali się od najlepszej strony w debiucie w Champions League.

Arena Ursynów po raz kolejny wypełniła się po brzegi. W końcu nie każdego dnia na Ursynowie gości najważniejszy klubowy turniej siatkarski, czyli Liga Mistrzów. Debiut drużyny z Warszawy w tych rozgrywkach był wyjątkową okazją dla kibiców ursynowskich także z innego powodu. Verva na jakiś czas pożegna się z Areną – pozostałe domowe mecze grudniowe rozegra ona w hali COS Torwar przy ul. Łazienkowskiej.

Pierwszy set był popisem siły siatkarzy z Warszawy – do stanu 8:8 można było jeszcze uważać rywala z Francji za równego przeciwnika. Później jednak gospodarze ułożyli sobie grę – i odskoczyli na sporą przewagę punktową – 16:10. Ostatecznie Verva wygrała pierwszą partię 25:15. Każdy mógł się zastanawiać, kto tak naprawdę jest tutaj debiutantem – ekipa z Warszawy czy bardziej doświadczeni mistrzowie Francji.

Druga partia była już znacznie bardziej wyrównana – w połowie seta Francuzi odnaleźli swój dobry rytm. Siatkarze Huberta Henno zdołali odrobić sporą przewagę – przegrywali bowiem już 12:19, ale potrafili doprowadzić do stanu 20:22. Nerwową końcówkę seta lepiej jednak wytrzymała Verva, która zwyciężyła w drugiej partii 25:22. Trener Andrea Anastasi nie był jednak w pełni zadowolony z postawy gospodarzy. To, co go irytowało, to duża liczba zepsutych przez jego siatkarzy zagrywek.

W trzecim secie po raz pierwszy można było zobaczyć moment słabości warszawian. To oni musieli gonić wynik. Tours utrzymywało bowiem przez dłuższe fragmenty seta przewagę dwóch punktów. Verva nie kończyła decydujących ataków, co wykorzystywał rywal. W końcu jednak goście zaczęli również popełniać błędy. Anastasi postanowił też w odpowiednim momencie wprowadzić zmiennika. Był nim… Piotr Nowakowski, który akurat należy do zawodników pierwszego wyboru. Tym razem jednak pojawił się na boisku w końcówce seta. To po jego wejście Verva doprowadziła do remisu 21:21, a następnie wyszła na prowadzenie. Wreszcie – to po pojedynczym bloku reprezentanta Polski Verva zdobyła 25. punkt w trzecim secie. Gospodarze zwyciężyli 25:23, a w całym spotkaniu wygrali 3:0.

- Pokonaliśmy bardzo dobrego rywala, ten wynik to dla ważna rzecz. Widać było, że potrafili po pewnym czasie przystosować się do warunków w hali i nie ułatwili nam zadania. To także ważny rezultat przed spotkaniami z Benfiką Lizbona oraz Perugią – mówił po spotkaniu trener Andrea Anastasi.

- Było to dobre spotkanie, także dla mnie, ponieważ zostałem wrzucony na głęboką wodę, i to już w Lidze Mistrzów. Pokonaliśmy dobry zespół. Ja sam również czułem się może lekko podenerwowany, lecz grało mi się dobrze, czego dowodem jest nagroda dla najlepszego zawodnika spotkania - powiedział z kolei Białorusin Artur Udrys, atakujący Vervy Warszawa, dla którego był to również debiut w pierwszym składzie ekipy wicemistrzów Polski.

Choć swoje sesje treningowe odbywają w Arenie Ursynów, przez jakiś czas siatkarze Anastasiego swoje mecze rozgrywać będą już tylko w hali COS Torwar. Spotkania na Ursynowie wciąż będzie miała, grająca w Lidze Siatkówki Kobiet, Wisła Warszawa, stąd też emocji siatkarskich przy Pileckiego nie zabraknie.

(Rafał Majchrzak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%