Kolejna próba wynajęcia lokalu na ursynowską szkołę specjalną zakończyła się fiaskiem. Dzielnica czeka na decyzję miejskich urzędników, którzy zastanawiają się czy kontynuować poszukiwania. Jednocześnie miasto przekonuje do placówki na Mokotowie. Rodzice czują się oszukani i zmęczeni ciągłą walką.
Mijają dwa lata od kiedy dzielnica na zlecenie Biura Edukacji m.st. Warszawy bezskutecznie próbuje znaleźć lokal odpowiadający potrzebom niepełnosprawnych dzieci. W grudniu ubiegłego roku dostała ofertę wynajmu ponad tysiąca metrów kwadratowych w biurowcu na rogu ul. Zięby i Pileckiego. Do podpisania umowy jednak nie doszło, tym samym wizja stworzenia szkoły specjalnej na Ursynowie znów się oddaliła.
Z powodu braku odpowiednich ofert urzędnicy obniżyli swoje oczekiwania co do metrażu, ale i to nie pomogło, bo w właściciel kolejnego lokalu wybrał korzystniejszą dla siebie ofertę najmu.
Miasto wraca do swojej pierwotnej propozycji, czyli dowożenia ursynowskich uczniów do szkoły w budynku przy ulicy Mahatmy Gandhiego 13 na Mokotowie.
Oferujemy rodzicom profesjonalne miejsca w szkole w bliskiej w stosunku do Ursynowa części Mokotowa w powołanej tam niedawno szkole specjalnej, która ma wszelkie warunki dla dzieci niepełnosprawnych.
Sprawdziliśmy alternatywy na Ursynowie, są to lokale nieprzystosowane do przyjęcia dzieci niepełnosprawnych, bez terenów zielonych i sportowych, zaplecza kuchennego. Ponadto koszty wynajmu byłyby nieracjonalnym wydatkiem, gdy w okolicy mamy wolne miejsca w naszych szkołach
- wyjaśnia rzecznik stołecznego ratusza Karolina Gałecka.
Rodzice niepełnosprawnych dzieci podkreślają, że stanowisko miasta jest dla nich niezrozumiałe. Na propozycję dowożenia uczniów na Mokotów nie zgadzali się od początku, domagając się placówki na Ursynowie.
- Widać, że Biuro Edukacji dąży do zamknięcia sprawy. To krok wstecz i próba przekierowania nas na Gandhiego. To wstyd, że nie ma oferty edukacyjnej dla naszych dzieci na Ursynowie, tu gdzie mieszkają, w ich najbliższym środowisku - mówi Renata Balcerzak-Rawa, matka jednego z niepełnosprawnych dzieci.
Rodzice skarżą się, że dowożenie dzieci poza dzielnicę przez zwykle zakorkowaną rano Dolinę Służewiecką jest bardzo uciążliwe. Bliska odległość szkoły od domu jest dla nich sprawą zasadniczą.
- Nie jesteśmy roszczeniowi, chcemy dla naszych dzieci tego samego co inni rodzice. Nikomu nie przyszłoby do głowy, aby zdrowe dzieci wysyłać do szkoły do innej dzielnicy, np. na Mokotów. Poza tym dowóz jest grupowy i trwa kilkadziesiąt minut, co dla wielu dzieci jest trudne do zniesienia i przekłada się później na gorszą naukę - mówi Katarzyna Roszewska, mama niepełnosprawnego chłopca zainteresowana uruchomieniem szkoły.
W ursynowskim ratuszu słyszymy, że nic nie jest jeszcze przesądzone, a miejscy urzędnicy ciągle analizują sprawę.
- Dzielnica zapyta stołeczne Biuro Edukacji, czy nadal mamy szukać lokalu. Jeśli wciąż mamy zielone światło, to damy kolejne ogłoszenie - zapowiada burmistrz Robert Kempa.
Mało optymistycznie brzmi jednak stanowisko władz miasta. - W Warszawie mamy rozbudowaną sieć placówek edukacji specjalnej, łącznie 71 placówek. Nie ma możliwość stworzenia w każdej dzielnicy placówek specjalnych dla każdej niepełnosprawności - przekonuje rzecznik Karolina Gałecka.
Wg informacji z ratusza na utworzenie ponadpodstawowej szkoły specjalnej przysposabiającej do pracy oczekują rodzice 15 uczniów z niepełnosprawnościami z Ursynowa. W tej chwili 7 dzieci uczęszcza do szkoły z oddziałami integracyjnymi przy ul. Mandarynki (do klasy VIII i VII), a 8 do szkół specjalnych w Śródmieściu, na Mokotowie, Ochocie i Woli.
- Jesteśmy już zmęczeni i zrozpaczeni. Już nie mamy siły! Ile można na radach miasta i dzielnicy trzymać transparenty, gdy nikt nas nie słucha. Niestety wracamy do punktu wyjścia - tak Katarzyna Roszewska gorzko podsumowuje dwa lata walki o szkołę specjalną na Ursynowie.
[ZT]17361[/ZT]
Kronik13:51, 26.02.2021
Smutne. Nikogo te dzieciaki nie obchodzą. 13:51, 26.02.2021
ja14:20, 26.02.2021
Tragedia. Pamiętajmy, że za tak skandalicznym sposobem postępowania stoi nie mityczna bezosobowa "dzielnica" a konkretni urzędnicy i politycy rządzący Ursynowem. Czy można prosić HU o nieodpuszczanie tematu i kolejne artykuły, w których dowiemy się kto konkretnie (personalia) odpowiada za skandaliczne traktowanie niepełnosprawnych? 14:20, 26.02.2021
Do ja 18:07, 26.02.2021
Do "ja" wystarczy zajrzeć do tekstu i przeczytać że nie dzielnica a biuro edukacji 18:07, 26.02.2021
zxc17:16, 27.02.2021
A może porozmawiać z Ośrodkiem Wsparcia i Integracji? Wszyscy (co prawda nieświadomie ale jednak) wydaliśmy na to 1 milion złotych w pierwszej edycji Budżetu Obywatelskiego. Zabrano nam wtedy wszystkie obywatelskie projekty na rzecz tego przekrętu. Może więc na coś to się przyda? 17:16, 27.02.2021
Robert 14:11, 09.02.2023
Burmistrz Ursynowa już dawno powiedział,,na Ursynowie nie będzie szkoły specjalnej bo to brzydko brzmi '' 14:11, 09.02.2023
Kronik22:00, 27.02.2021
0 1
A co ten Ośrodek może pomóc? Zapewni odpowiednio dostosowane i wyposażone sale lekcyjne oraz kadrę nauczycielską? Co to ma wspólnego z dzieciakami, które mają szansę być w życiu samodzielne? Ani one ani ich rodzice nie zabrali Ci żadnych projektów.... 22:00, 27.02.2021