Zamknij

Ile zarabia się w ursynowskiej "budżetówce"? Poznaliśmy kwoty!

11:32, 19.03.2021 Kamil Witek Aktualizacja: 15:52, 19.03.2021
Skomentuj SK SK

W zeszłym roku na pensje sektora publicznego na Ursynowie poszło ponad 200 mln złotych. Najlepiej zarabiają wysoko postawieni urzędnicy, a najmniej - bibliotekarze i nauczyciele. Sprawdziliśmy, ile się zarabia w samorządzie lokalnym naszej dzielnicy.

W sektorze publicznym w Warszawie pensje potrafią być wyższe niż w prywatnych firmach. Ale tylko na wyższych stanowiskach. Większość pracowników zarabia w okolicach średniej krajowej, duża liczba osób żyje jednak za wypłaty niewiele wyższe niż najniższa krajowa.

Oprócz urzędników, w tzw. budżetówce samorządowej pracują nauczyciele i pracownicy administracji oraz obsługi publicznych placówek oświatowych, pracownicy Dzielnicowego Ośrodka Kultury, Ursynowskiego Centrum Sportu i Rekreacji, Ursynoteki czy Ośrodka Pomocy Społecznej. Na ich pensje miasto przeznaczyło w 2020 roku 206 milionów złotych. To dużo czy mało?

Cały budżet dzielnicy Ursynów to ok. 691 mln złotych - a więc pensje całej sfery budżetowej pochłaniają ok. 30%.

Najlepiej pomagać innym?

Według danych Urzędu Statystycznego w Warszawie w grudniu zeszłego roku przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto na etacie wynosiło 7056,38 zł. Poziom ten przebili tylko pracownicy Dzielnicowego Biura Finansów Oświaty (czyli księgowi szkół i przedszkoli) – 7151 zł – oraz... Ośrodka Pomocy Społecznej – 7217,01 zł – a także podlegającemu mu Dziennego Domu Pomocy Społecznej – 8296,26 zł.

Blisko granicy 7 tys. złotych są urzędnicy pracujący w ursynowskim ratuszu. Ich miesięczna wypłata to średnio 6,9 tys. zł. Zaraz za nimi znajdują się zatrudnieni w OPS asystenci rodziny. Miesięcznie otrzymują 6,3 tys. złotych.

Ursynowski nauczyciel w 2020 roku zarabiał przeciętnie 5,4 tys. złotych brutto. To tylko o niecałe 260 zł więcej niż wyniosła zeszłoroczna średnia krajowa, która wyniosła 5,1 tys. Więcej od nich zarabiają pracownicy Dzielnicowego Ośrodka Kultury przy ul. Kajakowej, bo 5,7 tys. złotych. Zasada jest jedna - im większa jednostka, tym niższa średbia pensja. W mniejszych średnie pensje "zawyża" kierownictwo.

(Nie)opłacalne nauczanie?

Zarobki pedagogów zaniżają nauczyciele w przedszkolach, którzy zarabiają zdecydowanie mniej niż ci uczący starsze dzieci - prawie 4,9 tys. złotych. W zerówkach nauczyciel ma ok. 5 tys. a w świetlicach 4,7 tys. Trochę lepiej sytuacja wygląda w podstawówkach – tam stawka miesięczna wynosi średnio 5,5 tys. zł. W przypadku liceów nauczyciele mogą liczyć już na wypłatę w wysokości nieco ponad 6 tys. zł. Na Ursynowie istnieje także jedno przedszkole - specjalne, gdzie średnia pensja wynosi 6142 zł. Najlepiej zarabiają jednak pedagodzy od wczesnego wspomagania rozwoju dziecka – 7058,22 zł.

Najgorzej opłacani w placówkach oświatowych są pracownicy administracji i obsługi szkół. Woźni czy dozorcy mogą liczyć jedynie na 3,6 tysiąca, czyli o niecały tysiąc więcej niż wynosiła zeszłoroczna pensja minimalna w Polsce.

Słabo na tle zwłaszcza urzędników zarabiają pracownicy Biblioteki Publicznej im. J.U. Niemcewicza - średnio równe 5 tys. złotych. Dotacje z budżetu miasta otrzymuje również Ursynowskie Centrum Sportu i Rekreacji. Jego pracownicy co miesiąc zarabiają średnio 4,8 tys. złotych brutto. Wygląda więc na to, że kultura i sport to najmniej "cenione" branże - i tak jest raczej w całej Polsce.

Grubsze portfele "grubych ryb"

Warto przyjrzeć się pensjom włodarzy dzielnicy. Ale tu dane są dostępne tylko za 2019 rok, nowsze oświadczenia majątkowe członkowie zarządu muszą złożyć pod koniec kwietnia. Przypomnijmy, w 2018 roku Sejm obniżył samorządowcom pensje o ok. 20 proc.

W 2019 roku najmniej zarobił wiceburmistrz Bartosz Dominiak – z tytułu umowy o pracę otrzymał prawie 130 tys. złotych brutto. Daje to ok. mniej niż 11 tys. miesięcznie - 7,7 tys. na rękę. Tyle samo zarabia wiceburmistrz Jakub Berent.

Trochę więcej dostaje zastępca burmistrza Klaudiusz Ostrowski - 136,2 tys. złotych - czyli nieco ponad 8 tys. na rękę. Najlepiej opłacanym wiceburmistrzem jest Piotr Zalewski. To zapewne kwestia długiego stażu pracy. W jego oświadczeniu majątkowym widnieje kwota ok. 145 tys. złotych za 2019 roku. Miesięcznie wychodzi 12 079 zł.

Najwięcej w zarządzie dzielnicy zarabia Robert Kempa. Jako burmistrz Ursynowa zainkasował w 2019 roku 146 054,98 zł brutto. Oznacza to 12 171 zł na miesiąc - 8,5 tys. na rękę. Co ciekawe, to newiele mniej niż prezydent Warszawy. Rafał Trzaskowski w swoim drugim roku urzędowania jako głowa stolicy zarobił 151 837,59 zł. Miesięcznie wychodzi 12 653,13 złotych. W 2020 roku Kempa zarobił więcej, bo zasiadał także w radzie nadzorczej Szpitala Praskiego, gdzie dostawał ok. 3 tys. złotych miesięcznie netto. Od lutego 2021 jest z kolei w radzie spółki miejskiej Szpital Solec, operatora Szpitala Południowego. Tu burmistrz jest przewodniczącym organu nadzorczego z wynagrodzeniem ok. 3,2 tys. złotych na rękę.

(Kamil Witek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(28)

UrzedniczaratuszaUrzedniczaratusza

12 9

Pracuje w tym urzedzie i na oczy takich pieniedzy nie widziałam. Glowny specjalista nie zarabia wiecej niz 4500 brutto! 11:48, 19.03.2021

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

DemaskatorDemaskator

7 7

Absolutna bzdura, jest sporo głównych specjalistów, którzy bez problemu zarabiają powyżej 6 tysięcy brutto. Może warto zmienić wydział? 12:19, 19.03.2021


KronikKronik

3 16

Wow, 6000 brutto. Fortuna. Kto tam jeszcze został pracować??!! 13:27, 19.03.2021


BoomBoom

8 3

To chyba specjalista od kręcenia karuzeli. 13:42, 19.03.2021


reo

Pracownik UrsynotekiPracownik Ursynoteki

17 2

Ciekawy artykuł 12:19, 19.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

mieszkaniec777mieszkaniec777

18 12

Mnie absolutnie zmiotły z ziemi stawki dla kierownictwa dzielnicy.

Czy mają inne źródła dochodu czy też dodatki z racji pracy jako urzędnicy? Łączą to z innymi funkcjami dozwolonymi przez prawo? Czy to ich cały dochód na PIT?

W wielu korporacjach team leaderzy niskiego szczebla a nawet dobrzy specjaliści zarabiają lepiej.

Potem dziwimy się że łapownictwo w Polsce kwitnie (nie kieruję tego stwierdzenia do nikogo z naszych urzędników, chodzi mi o ogólną zasadę).

Dodam też, że ani nie pracuję w budżetówce ani nie mam nikogo takiego w rodzinie ;) 12:33, 19.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AaaaAaaa

3 7

A komu jest tak nie na rękę, że każdy komentarz zgłasza? Po contrn artykuł, jeśli potem boi się Pan krytyki? 12:43, 19.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PracownikbiblioPracownikbiblio

25 4

Ciekawy artykuł.Wnioskuję z niego, że Ursynoteka jest bardzo małą firmą i kierownictwo bardzo zawyża średnią,ponieważ jako zwykły pracownik o tych 5000 to mogę pomarzyć i to tak dość odlegle.A może powinnam w takim układzie pisać podanie o sporą podwyżkę,jeśli to faktycznie średnie zarobki... 13:00, 19.03.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

XyzXyz

11 1

Nie od dziś wiadomo, że Ursynoteka to rodzinna firma, a w rodzinę się inwestuje. Córce i znajomym dyrekcja na pewno nie żałuje. 22:04, 19.03.2021


ZniesmaczonZniesmaczon

27 1

Wystarczy dobrze włazić w styję kierownictwu, strzelać z ucha i tym podobnymi inicjatywami się wykazywać ( w niektórych wydziałach) to się i zarabia i awansuje... 14:54, 19.03.2021

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

EKONOMIAcodziennościEKONOMIAcodzienności

32 3

zwłaszcza w Wydziale Kultury który trwoni publiczną kasę na kampanie wyborcze Kemp, Ciołków i innych Guziałów. Od 20 lat te same ryje tam siedzą, nic nie potrafią i na niczym się nie znają ale łapę na hajsie trzymają. Mam nadzieję, że ktoś zmądrzeje i zlikwiduję ten Wydział bo nie ma on już racji bytu. W 2020 roku skończyła się kultura. 15:36, 19.03.2021


ZszokowanyZszokowany

20 3

Ale fuch nałapał nasz naczelny w Ratuszu.
Czy gdziekolwiek robi cokolwiek na 100% ,bo wygląda to na typowe wyciskanie kasy skąd się da.
A swoją drogą pozazdrościć : niby zna się na medycynie ?(szpitalna fucha)no i powinien na zarządzaniu (Ratusz) a jak to jest w praktycy kaźdy zdrowo myślący widzi.
Degrengolada etyczna na maxa!!!!!!!!!!! 16:35, 19.03.2021


wracaj do swoich krewracaj do swoich kre

0 0

Ten ~Ekonomcodzienności skąd się naszOł?
Ten komentarz z określeniem „ryje” sugeruje , że to znawca i krzewiciel kultury spod znaku tekturowych brunatnych niedźwiedzi, które rozprowadza po całym Ursynowie. 09:53, 23.03.2021


LegionistaLegionista

16 2

do wysokości wynagrodzenia za dany rok należy wliczyć jeszcze 13-stke i ew. nagrody więc te obliczenia są nieprawdziwe 17:54, 19.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BellaBella

13 1

Nauczyciel mianowany, 23 lata stażu pracy - brutto 4414 zł, na rękę 3200. Chyba się do pomocy społecznej przeniosę. Widać, że bardziej to się opłaca. 18:20, 19.03.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

SZOKSZOK

11 5

Bella to fakt- jako nauczyciel musisz nieżle orać,a w opiece społecznej czy się stoi czy leży to na łapę blisko cztery koła się należy,nie licząc biletu jak krążą po domach- żeby tylko jeszcze były to osoby na właściwym miejscu- bo jak wieść gminna niesie to trafiają się i tam niezłe niedoroby- niestety 20:28, 19.03.2021


Pracownik socjalnyPracownik socjalny

9 2

Pracuje w OPS w lubelskim, mam najniższa krajową, podobnie jak znaczna większość w tym zawodzie, chętnie przeniosę się na Ursynów.... Nie ma tam czasem wakatów? Ktoś? Coś? 20:34, 19.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

UrsynowianinUrsynowianin

13 2

Za taką "pracę" jaką wykonuje OPS nie są warci nawet minimalnej pensji. 21:48, 19.03.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

nick_zniknick_znik

1 0

To jest sprzężenie zwrotne.. jedni udają, że płacą, drudzy udają z pracują, więc morale są niskie a ostracyzm społeczny wysoki.
może trzeba to błędne koło przerwać? Zreformować instytucje zacząć płącić realne pieniądze i rozliczać z pracowników z wyników (to może być znany z firm prywatnych NPS.
Żaden menadżer tego nie zrobi w dzielnicy, bo takich nie ma.. gdyby byli menadżerami, to poszliby do biznesu bo po pierwsze tam ich by przyjęli a po drugie zarabiali dwa razy tyle co na "wysokich" stanowiskach w dzielnicy. 12:46, 22.03.2021


BronkaBronka

11 3

No nie wiem kto zarabia w Ursynotece 5 tys. Chyba przydupasy pani dyrektor. Przychodzący obecnie do pracy, nawet ci z wieloletnim stażem dostają najniższą krajową. 22:07, 19.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AnalityczkaAnalityczka

22 15

Wydział Kultury to siedlisko ludzi głupich i złych. Niszczyli środowiska tworcze na Ursynowie przez dekady. Przez lata tylko Umer, Majewski, Woźniak, Przybylska, Połomski - dziadostwa dla emerytów za grubę kasę, lokalni muzycy, malarze, graficy byli za psa bo kasa była na to co grubas i naczelnik Sitterle chciał. Kompa zmienił naczelnika ale te pasożyty zostawił. Od roku na pupach siedzą i trzynastki biorą. Tam powinna jedna osoba pracować na pól etatu. 07:38, 20.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Bhawo wyBhawo wy

10 4

Dac naszym burmistrzom podwyzki. Jak widac zasłużyli: "Naukowcy postanowili zbadać jakość życia w warszawskich dzielnicach, biorąc pod uwagę algorytm stosowany przez ONZ. Wyniki mogą dla niektórych być zaskakujące. Podium nie zaskakuje: najlepsze do życia, przynajmniej pod względem dostępności usług publicznych, są Śródmieście, Ochota i Żoliborz. Ale dalej robi się ciekawie. Na czwartym miejscu uplasowała się Praga-Północ, a na szóstym Wawer. Dobrze oceniane w powszechnej świadomości Ursynów czy Wilanów dołują – zajęły odpowiednio 14. i 17. miejsce.
Wskaźnik USAI, co to jest?
Tak wyglądają wyniki rankingu nazwanego USAI (Urban Services Accessibility Index) wskazującego dostępność usług w Warszawie. 15:58, 20.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OlabogaOlaboga

19 5

Ludzie sami wybrali PO na kolejna kadencję, kiedyś hanka miała plan obniżyć ilość pracowników administracji, ale niechacy zwiększyła o 20%

Więc skoro ludzie wybierają dalej w tym kierunku to nie rozumiem zdziwienia 19:33, 20.03.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MatkoRetyMatkoRety

20 18

Idąc tym tropem - dobrze, źe nie wybrali PiS lokalnie. Liczba pracowników wtedy zwiększyłaby się o jakieś 50% minimum, a do tego z 80% byłoby rodziną pisowców ( to byłby ich jedyny „atut”) czyli zero kompetencji i wykształcenia w tym kierunku - ewent. szybkie prywatne studia by papierek zdobyć, jeśli to blokowałoby zajęcie fotelika :-) 19:51, 20.03.2021


BimboBimbo

4 6

Odciac ta hodowle nierobow od publicznych pieniedzy ! Najpierw ludziom sie zabiera ciezko zarobione pieniadze, a potem powoluje stado urzedasow, ktore jak pasozyty jedynie sie dalej rozrasta. Ktoregos urzednika dotknela pandemia ? To skoro straty w gospodarce ida w miliardy, skad wezma sie dla nich takie same pieniadze ? Niebawem kazdy sie dowie. 22:42, 23.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kjlhjgkjlhjg

7 1

"Blisko granicy 7 tys. złotych są urzędnicy pracujący w ursynowskim ratuszu. Ich miesięczna wypłata to średnio 6,9 tys. zł". Pracowałam w urzędzie w sąsiedniej dzielnicy. Zarabiałam niecałe 2800 na rękę. Ta średnia wyszła wam oczywiście sumując referentów z burmistrzami. Może lepiej podać medianę? Wmawiacie ludziom, że w urzędzie zarabia się kokosy, ciekawe czyim marzeniem byłoby po 5 latach pracy, awansie zarabiać zawrotne 3200 na rękę. 06:24, 24.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

CzarekCzarek

5 0

Spokojnie. trwają prace nad wyrównaniem płac w UE. 13:30, 24.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%