Zamknij

Forum Obywateli Ursynowa: "Nie" zabudowie zieleni!

20:12, 02.02.2017 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 23:19, 04.02.2017
Skomentuj SK SK

Donośne "nie" dla zabudowy terenów zielonych wybrzmiało na spotkaniu Forum Obywateli Ursynowa. Mieszkańcy rejonów Placu Wielkiej Przygody, Kabat, osiedla Kazury oraz tzw. psiej górki żądają od miasta działań, które powstrzymałyby zakusy deweloperów.

Na trzecim już spotkaniu Obywateli Ursynowa w realu, nie zabrakło emocji i głośnych żądań. Tym razem mieszkańcy dyskutowali na temat miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Są to dokumenty określające co może powstać na danym terenie a co nie. Problem w tym, że Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego nie nadąża z przygotowywaniem takich planów a atrakcyjne działki, które nie są nimi objęte szybko padają łupem inwestorów.

Ostatnio w miejskim biurze zajmującym się planowaniem przestrzennym wiele się zmieniło. Pojawiła się nowa dyrektor - doświadczona architekt Marlena Happach, która zapowiada lepszy słuch na potrzeby mieszkańców. Na spotkaniu z obywatelami Ursynowa biuro reprezentowane było m.in. przez Monikę Komorowską.

- Toczą się prace nad kodeksem budowlanym, który ma wprowadzić więcej sprawności w tworzeniu planów oraz więcej konsultacji - mówiła mieszkańcom. I przypominała, że jaskółką zmian jest przygotowywanie planu miejscowego dla południowego obszaru Stokłosów - na północ od Ciszewskiego. Mieszkańcy na warszatach wspólnie rysowali ten projekt wraz z urbanistą i architektem.

- Mieszkańcy byli dla nas inspiracją, otworzyliśmy się na dialog - mówi Komorowska. Zapowiada, że miasto chce włączać ludzi w tworzenie planów już na początku tego procesu. - Chcemy od razu pokazywać koncepcje i to trójwymiarowe - powiedziała.

Rzeczywistość trzeszczy jednak już teraz. Mieszkańcy wielu osiedli Ursynowa domagają się natychmiastowych działań, m.in. w sprawie Placu Wielkiej Przygody (teren zieleni pomiędzy blokami przy ul. Stokłosy, Zamiany), dla którego plan tworzony jest od ubiegłego roku i na razie nie słychać, by ten proces posuwał się do przodu. Dzielnica wydała już 4 prawomocne decyzje o warunkach zabudowy. Tylko czekać aż jeden z deweloperów zgłosi wniosek o pozwolenie na budowę.

- Odejście od pierwotnego planu profesora Marka Budzyńskiego (twórcy Ursynowa) spowodowało, że przybywa ludzi, samochodów a ubywa miejsc parkingowych. Mamy apel do Biura Architektury - uchwalcie wreszcie ten plan! To ostatnie niezmienione miejsce na Ursynowie, zgodne z koncepcją prof. Budzyńskiego - mówiła jedna z mieszkanek Stokłosów.

Burmistrz Robert Kempa uspokajał. - Żadne wnioski dotyczące placu nie są procedowane, ani o pozwolenie na budowę, ani o ustanowienie służebności drogi - powiedział. I przekonuje, że miasto zdąży z planem zanim wyda pozwolenia na zabudowę.

Drugim terenem, o którym mowa była na spotkaniu, jest przedpole Lasu Kabackiego - działki pomiędzy ul. Zaruby a al. KEN. Mieszkańcy obawiają się, że planowana ulica Iwanowa Szajnowicza (obecnie polna dróżka) połączy obie ulice - w planie sprzed 9 lat jest połączenie, mieszkańcy go nie chcą a burmistrz zapowiada, że powstanie tylko 90 metrów od strony KEN, bo nie ma potrzeby na "przelotówkę". 

Mieszkańcy obawiają się też, że deweloper bardzo gęsto zabuduje teren, który jest już jego własnością. Plan dopuszcza tam budowę bloków wielorodzinnych (za Tesco) oraz placówkę oświatową (za ostatnimi budynkami przy Zaruby). Toczą się jednak spory między miastem a deweloperem o działkę z pozwoleniem na budowę bloku mieszkalnego, którą miasto chciało kiedyś wykupić pod nową szkołę (działki bliżej Iwanowa-Szajnowicza miasto już ma).

- Przez lata, po uchwaleniu planu miejscowego w 2008 roku, miasto nic z tym nie zrobiło, więc właściciele podważyli plan i doprowadzili do zmiany jego przeznaczenia na zabudowę mieszkaniową - mówił burmistrz Robert Kempa. Miasto chce zaoferować deweloperowi grunty w innej części miasta w zamian za brakujący - ogrodzony już - teren. Negocjacje mają się zakończyć w tym roku. A nowy plan przywracający "usługi oświatowe" został uchwalony, ale będzie jeszcze musiał być poprawiony na wniosek wojewody.

Ale mieszkańcy okolic Zaruby na dzisiejszym spotkaniu postanowili wziąć sprawy we własne ręce. - Nie ma powodu, by zabudowywać ostatnie zielone tereny. Musimy walczyć ze smogiem, nie chcemy zabudowy! - mówili. Podczas prac w podgrupach radzili co robić, by nie dopuścić do rozpoczęcia inwestycji, ograniczyć rozmiary szkoły oraz zapobiec budowie ulicy przelotowej.

Świetnym przykładem na to, że plany miejscowe są potrzebne jest planowane przedłużenie ul. Belgradzkiej. Około 400 metrowa ulica ma prowadzić do powstającego na wysokości Moczydłowskiej ośrodka wsparcia dla niepełnosprawnych. 

- Nie ma tu planu miejscowego, nie było konsultacji i mamy bigos - przewymiarowaną drogę za miliony złotych - mówił Piotr Skubiszewski z Otwartego Ursynowa. Dzielnica w tym roku ma rozpocząć budowę czteropasmowej ulicy, która będzie ślepa. Burmistrz argumentował to przepisami i uzgodnieniami z miejskim inżynierem ruchu. Twierdzi, że nie da się zmienić tych planów, bo "przepisów nie da się negocjować".

Stosunkowo najmniej emocji budziły plany zagospodarowania tzw. psiej górki, choć i tu mieszkańcy mieli swoje postulaty. Górka jest objęta planem miejscowym, ale wokół niej dozwolona jest zabudowa (od strony Rosoła, przy obecnych apartamentowcach) a na rogu Gandhi i Rosoła straszą ruiny dawnej przychodni, bo w planie miejscowym ten teren to "usługi zdrowia".

- Plan jest nierealizowany od 15 lat, zdeaktualizował się, ale tak jak jest nie jest najgorzej. Może miasto powinno wykupić tereny zielone, które są teraz prywatne? Coś powinno się zrobić z ogrodzoną ruderą i śmieciami - apelowała mieszkanka. Tak więc czasami istniejące już plany nie spełniają oczekiwań, ale przynajmniej skutecznie chronią przed niekontrolowaną zabudową.

Miasto jest na etapie przygotowywania nowego harmonogramu sporządzania planów a w trakcie jest tworzenie aż dwustu z nich. Przedstawiciele Biura Architektury i Planowania Przestrzennego apelowali do mieszkańców o czynny udział i interesowanie się swoim sąsiedztwem. 

- Nie chcemy, aby tereny zielone i rekreacyjne na Ursynowie były przeznaczane pod zabudowę - mówił Piotr Sawicki wicedyrektor Biura, za co został nagrodzony brawami. - Będziemy reagować, aby Ursynów nadal był piękną dzielnicą - dodawał.

Sawicki zapowiedział powstanie Warszawskiej Polityki Mobilności ("trzeba się przyzwyczaić, że nie wszędzie możemy jeździć samochodami") i przyspieszenie prac nad planami w naszej dzielnicy. Oby dla naszych lokalnych punktów zapalnych nie były to deklaracje spóźnione.

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(17)

mieszkaniecmieszkaniec

46 32

Mam pytanie do Pana Skubiszewskiego: Jak to jest, że jest Pan przeciwny "betonowaniu" dzielnicy, podnosi to Pan jako jeden z argumentów przy budowie przedłuzenia Belgradzkiej, a z drugiej strony lansuje Pan pomysły zabetonowania zielonych przedeptów, chodnikami. Czy to nie jest mega DEMAGOGIA ? 23:03, 02.02.2017

Odpowiedzi:5
Odpowiedz

bezelebezele

36 8

Teren zielony między blokami stryjeńkich 17 i stryjeńskich 15 za poprzedniej ekipy sprzedany, Kupił Lidl. Teraz przed oknami ciągły sznur aut i wielki parking. To tyle w temacie nie betonowania. 11:12, 03.02.2017


tvn24tvn24

11 35

Jeszcze się Wam partacze nie znudziło zrzucanie wszystkiego na Guziała? XD Lidl tak samo jak reszta bezsensownych betonowych inwestycji to sprawka burmistrza wszystkich deweloperów partyyjnego komisarza Kępy. 12:12, 03.02.2017


BezeleBezele

31 4

Pewien jestes, że Kempa wystawił ten grunt na sprzedaż, trollu? A na guziala nic nie zwalam, nawet go lubię. Poznał się na paru pedalarzach na Ursynowie.
Tylko nie wiem czym się różni parking przed lidlem od parkingu dla niepełnosprawnych, wg Pana S.
13:06, 03.02.2017


BoksikBoksik

4 1

@bezele. Fajnie, że mieszkasz blisko Lidla. Masz pod nosem duży sklep i komunikację miejską. Kiedyś dalibyśmy się posiekać na Natolinie za takie udogodnienia. Pomyśl, jakbyś musiał codziennie śmigać na piechotę z tych Sryjeńskich do PHSu na Meander. Co prawda, mógłbyś upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu i od razu poprosić ekspedientkę na kasie ze słodyczami o zmielenie kawy (nabytej po drodze w Pewexie na Uboczu). Poszło by szybko, bo była jedyna kasa, gdzie nie było nigdy kolejki. 13:23, 03.02.2017


bezelebezele

5 2

Chcialeś chyba Boksik napisać, że mam pod nosem duży parking. Asfalt. Morze asfaltu. Brrr. A ja naiwny myślałem, że teraz to jest modne, że na ursynowie tego nie lubimy.
A na Ursynowie mieszkam praktycznie od początku, wiem jak tu kiedyś wyglądało. Jak ktoś lubi Lidla, to zapraszam na duuuze zakupy. Oczywiście komunikacją, mamy ją teraz pod nosem. Przecież samochodziarze nam tu niepotrzebni.. 13:54, 03.02.2017


reo

Kabaty zieloneKabaty zielone

11 0

trochę późno, bo deweloperzy już całkiem obudowująi Las Kabacki. 09:31, 03.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

michalinamichalina

3 2

PLAC WIELKIEJ PRZYGODY ZOSTANIE NIE NARUSZONY! PRZEDZEJ UMRZEMY NIŻ GO ODDAMY! 13:20, 03.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BoksikBoksik

2 0

@bezele. A dziękuję. W Lidl bywam raz na jakieś dwa tygodnie (preferuję Biedronkę). Naturalnie na piechotę bo samochodu wraz z żoną nie mamy :D 16:02, 03.02.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

bezelebezele

1 1

No i fajnie. Ja nie przepadam. Może dlatego, że rozładowywany tir na właczonym silniku budzi mnie o 6 rano. W soboty i niedziele też. Teraz i tak nieźle, bo kiedyś było i o 5.00. A była kiedyś cisza, taki fajny teren zielony.. To zabetonowali.
A może dlatego, że kolejki, brak świeżego mięsa, wędlin. I takie tam. Ale mleko mają w dobrej cenie. I budweisera. 16:14, 03.02.2017


EkologEkolog

18 0

Akcja spóźniona o jakieś dwadzieścia lat :/ 16:06, 03.02.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

pepepepe

2 4

lepiej późno niż wcale 19:35, 03.02.2017


LolekLolek

4 14

A czy te wszystkie przyjezdne Orły, Ciołki, Antosiuki brały udział w tym spotkaniu, aby czegoś się o Ursynowie dowiedzieć? 22:05, 04.02.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

tvn24tvn24

3 7

Nie, bo po co? Kołtuny wolą minusować na halo i kołtuństwo zamiast merytorycznej dyskusji. 12:24, 05.02.2017


kreatywnykreatywny

3 0

A teren pod Ratuszem między kościołem a Ratuszem powinien być lepiej zagospodarowany jako miejsce rekreacji dla tego rejonu dzielnicy Imielin. Tu nie ma żadnego parku, zielonego miejsca , gdzie matki z dziećmi , czy osoby starsze , czy chore mogłyby blisko domu skorzystać z wypoczynku na powietrzu , blisko domu. Zdarza się widzieć starsze osoby, które sobie przynoszą stołek i siedzą pod drzewkiem przy parkingu.. Nie wszyscy mają działkę, balkon i zdrowie , żeby wybrać się na dłuższy spacer. 10:52, 16.02.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

ziomek dobra radaziomek dobra rada

1 1

dzielnia ci postawi tam betonowy bunkier i parking i nazwie to Centrum Kultury. Potem urzędasy se tam nawpychają ziomków i znajomków i tyle w temacie. A dziadki niech idą do opsu lepiej a nie sie szlajają po ulicach jeszcze zasłabną i będzie kłopot. 12:11, 16.02.2017


klaraklara

0 0

do ziomka dobra rada :
Oby się tak nie zdarzyło.
Bo już widzę te psy , które teraz biegają po tym niezagospodarowanym terenie, jak obsikują samochody urzędników stojące na parkingu , w ramach protestu, że zabrano im jedyne miejsce, gdzie mogły sobie pobiegać. 18:33, 16.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%