Zamknij

Coraz bliżej likwidacji zawrotki na Puławskiej. Prace potrwają o połowę krócej

09:27, 07.05.2020 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 13:42, 07.05.2020
Skomentuj SK SK

Po roku przepychanek między miastem a generalną dyrekcją ruszyły prace przygotowawcze do rozbiórki tymczasowej zawrotki na Południowej Obwodnicy Warszawy. Na Puławskiej powstaje na razie przejście dla pieszych i rowerzystów, co nie utrudnia ruchu. Wszystko wskazuje na to, że przed wakacjami ruszą właściwe prace, obie strony są blisko porozumienia w sprawie czasowej organizacji ruchu.

Od sierpnia ubiegłego roku wykonawca POW na Ursynowie firma Astaldi powinna już łączyć węzeł "Puławska" z nowobudowanym odcinkiem obwodnicy w rejonie Centrum Handlowego "Ursynów". Ten etap robót nie może się zacząć, bo władze stolicy nie chciały się do tej pory zgodzić na proponowane przez drogowców rozwiązania dotyczące czasowej organizacji ruchu.

- We wniosku Astaldi napisało, że prace potrwają ok. 11 miesięcy (Astaldi precyzuje, że faktycznie potrwa to ok. 8 miesięcy - dop. redakcja). Nie mogliśmy się na to zgodzić. Proponowane zmiany w organizacji ruchu były takie, że objazd prowadziłby trasą S-79 i cały ruch rozlałby się na Dolinę Służewiecką i Marynarską. Wykonawca nie zadbał nawet o odpowiednie zmiany w sygnalizacji świetlnych - mówił nam Tomasz Demiańczuk z biura prasowego urzędu miejskiego, uzasadniając brak zgody na takie uzgodnienie.

Miasto zażądało od budowniczych POW innych rozwiązań, a przede wszystkim skrócenia czasu prac. Oczekiwało, że roboty potrwają w miesiącach wakacyjnych, gdy ruch na ulicach jest dużo mniejszy. Podnosiło też argument, że GDDKiA nie musi prosić o zatwierdzenie projektów, bo sama może to zrobić, choć dyrekcja zaprzecza.

Kompromis już blisko?

Wygląda na to, że po wielomiesięcznych przepychankach, dziś władze stolicy i Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad są już blisko kompromisu. - Miasto zaopiniowało pozytywnie czas trwania poszczególnych etapów z zastrzeżeniem, że z uwagi na brak harmonogramu nie może wykluczyć uwag co do terminu realizacji dalszych prac - poinformowała nas Karolina Gałecka, rzeczniczka ratusza.

Oznacza to, że miasto zgodziło się na skrócenie prac na Puławskiej z 11 do 6 miesięcy. Trwają jeszcze uzgodnienia szczegółów utrudnień i objazdów dla kierowców. Jeśli jednak wprowadzane one będą etapami, to może uda się uniknąć paraliżu?

Główny problem związany z łączeniem dwóch odcinków obwodnicy to wyłączenie wiaduktu nad Puławską i zejście z całym ruchem na poziom ul. Puławskiej, gdzie drogowcy zaplanowali rondo. Jeśli jednak wykonawcy udałoby się jak najdłużej utrzymywać zawrotkę na wiadukcie, "skracając" ją na kolejnych etapach robót i ostatecznie likwidując na samym końcu, drogowy armagedon potrwałby krócej. Do czasu zatwierdzenia projektów przez miasto szczegółów jednak nie poznamy.

Wiadomo tylko tyle, że w ostatni wtorek Astaldi wysłało miastu kolejne projekty. - Projekt był kilkukrotnie przedstawiany, jednak za każdym razem wracał do nas z uwagami. Wykonawca po raz kolejny uzupełnił o oczekiwania miasta dokumentację, która 5 maja została złożona do uzgodnienia. Liczymy na pozytywną opinię umożliwiającą wdrożenie czasowej organizacji ruchu i dalsze prowadzenie robót - mówi Małgorzata Tarnowska z warszawskiego oddziału GDDKiA.

Ruszyły prace przygotowawcze

Nie czekając na ostateczne zgody ze strony miasta, drogowcy wzięli się za roboty, które nie powodują utrudnień w ruchu na Puławskiej. Od paru dni budują nowy przebieg przejścia dla pieszych oraz ścieżki rowerowej po północnej stronie wiaduktu POW.

Jeśli w najbliższym czasie generalna dyrekcja dostanie ostateczne zatwierdzenie projektów organizacji ruchu od miasta, to jeszcze przed wakacjami ruszy pierwszy etap przebudowy tymczasowej zawrotki. Częściowo trzeba ją rozebrać, by zniwelować różnicę poziomu między istniejącycm i budowanym fragmentem trasy; przebudować i przedłużyć mur oporowy oraz wykonać nasyp, na którym znajdą się warstwy nawierzchni drogowej.

- Do tego trzeba jeszcze wybudować kanalizację deszczową, kanał technologiczny oraz przebudować istniejące i wybudować nowe oświetlenie drogowe. Na zakończenie pozostaną jeszcze do wykonania urządzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego (np. bariery energochłonne), a także oznakowanie pionowe i poziome. Trzeba będzie także uzupełnić ekrany akustyczne - informuje Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka warszawskiego oddziału GDDKiA.

Rynny czekają od 7 lat...

Generalna dyrekcja przypomniała także o rynnach pod wiaduktem na ul. Puławskiej, o których pisaliśmy w naszych ostatnich artykułach na temat urzędniczych przepychanek wokół przebudowy istniejącego węzła POW.

W 2013 roku po namowach miasta drogowcy przygotowali pod ul. Puławską elementy przyszłego tunelu - strop i ściany szczelinowe - które w przyszłości można wykorzystać pod poszerzenie Puławskiej. Przez 7 lat, mimo że władze stolicy wiedziały o zbliżającej się rozbudowie trasy S2, nie podjęły decyzji o wykorzystaniu rynien do udrożnienia ruchu w relacji Piaseczno - Centrum. W efekcie dziś likwidacja tymczasowej zawrotki rodzi ryzyko dużych utrudnień dla kierowców do czasu puszczenia ruchu w tunelu pod Ursynowem.

- Zawrotka miała funkcjonować do czasu wybudowania kolejnego odcinka S2 i otwarcia węzła Puławska w jego docelowym układzie z wszystkimi relacjami skrętnymi w poziomie terenu - podkreśla tymczasem GDDKiA. 

Zagadką pozostaje rozwiązanie, które będzie obowiązywało już po podłączeniu starego i nowego fragmentu POW przy Puławskiej. Jeśli budowa tunelu znacznie się przedłuży, a wszystko na to wskazuje, to węzeł "Puławska" pozostanie ostatnim, dzięki któremu kierowcy zjeżdżający z trasy S-2 będą mogli się dostać do centrum miasta. Oznaczać to będzie przedłużenie utrudnień związanych z likwidacją zawrotki aż do czasu uruchomienia nowego fragmentu POW.

Alternatywą może być położony na wschód od Puławskiej węzeł "Ursynów - Zachód" z dostępem do ul. Płaskowickiej i Gandhi, ale pytanie czy drogowcy go uruchomią bez otwartego tunelu. Jeśli potwierdzą się sugestie GDDKiA o otwieraniu obwodnicy na raty, to będzie to możliwe. Wówczas, przez centrum Ursynowa przejeżdżać będą tysiące aut z drogi ekspresowej. To może być kolejny punkt zapalny między generalną dyrekcją a miastem.

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(12)

KorbolKorbol

27 5

Nie jestem ekspertem, ale 11 miesięcy na połączenie zjazdu z wiaduktu do budowanego tunelu ? Łopatami ze szwagrem szybciej to ogarniemy! 11:36, 07.05.2020

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

KoszałkikocopałkikieKoszałkikocopałkikie

7 2

Widać że nie jesteście "urzędnikamy"... 14:50, 07.05.2020


AbOvoAbOvo

6 1

3 miesiące: prace + 1 miesiąc: na przestoje "gdyż nagle a niespodziewanie...." + 7 miesięcy: na odbiory :) 19:55, 07.05.2020


nick_zniknick_znik

2 2

może lepiej nie.. te twory ze szwagrem, to zwykle jakieś straszne kocopały są 19:59, 10.05.2020


reo

KorbolKorbol

32 2

Cytat z przed 5 miesięcy "~ret
Naprawde nie da sie dociagnac POW do zawrotki, zrobic wszystkie odbiory, i dopiero potem na max dwa tygodnie przerzucic ruch na rodno? W tym czasie polaczyc ostatnie brakujace 10-20 metrow pracujac nawet 24 godz na dobe 7/7. Czy chodzi o to zeby mieszkancom zylo sie jak najgorzej? Nie macie ludzi ktorzy umieja dobrze projetkowac przebieg prac? Zatrudnijcie jednego Japonczyka. Tam wielka zapadline na kilkanascie metrow pod szesciopasmowa jezdnia w miescie naprawia sie w siedem dni. I to od dnia powstania zapadliny do przywrocenia ruchu. A tu siedem miesiecy bedzie trwalo laczenie dwoch odcinkow, co mozna, wymierzyc, przygotowac materialy, ludzi, sprzet, itd. ?! Powtorze: czy w Warszawie generalnie chodzi o to zeby mieszkancom zylo sie jak najgorzej? 11:43, 07.05.2020

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

Gafał RawełGafał Raweł

16 7

Odpowiadajac na ostatnie pytanie: Tak. Patrzac na działania Trzaskowskiego, nie da sie inaczej odpowiedziec. Pytanie tylko czy Bążur sam robi to celowo, czy to zwykła nieudolność i obsadził się ludźmi ktorzy to wykorzystują dla swoich celów. Ale to co ten szkodnik wyrabia jest nie do opisania. A juz zwykłą bezczelnoscią są jego teksty, ze sytuację w komunikacji miejskiej obserwuje zza szyby służbowej limuzyny. Niestety, kolejny typ udowadniający, że po otrzymaniu władzy odbiła mu palma - jaśnie państwo vs plebs w komunikacji. No łaskawy pan, zaiste. 13:27, 09.05.2020


kokkok

7 1

do "~Gafał Raweł", to nie Trzaskowski robi POW, tylko Astaldi na zamówienie GDDKiA. Miasto nie zgodziło się na 11 mcy, na razie stanęło na 6. O tym jest artykuł. 11:16, 11.05.2020


BoomBoom

6 3

No tak się buduje pod rządami PiSu i maksymalnie nieudolnej GDDKiA. To są niestety standardy Kraju Trzeciego Świata, widać to na wielu budowach rządowych - opóźnienia, zejścia firm, brak koordynacji, etc. Nieudolność porażająca, nie mówiąc nawet o ciągłym braku domknięcia obwodnicy Warszawy przez tyle lat.
Ale i tak tacy niedouczeni ludzie jak Gafał Raweł obwinia prezydenta Warszawy, który nie realizuje tej inwestycji. 08:13, 12.05.2020


vsvs

3 1

Zrozumcie w koncu. ze to nie jest kwestia przestawienia barierek. Tam trzeba zmienic nachylenie przy zawrotce, przelozyc instalacje, przerobic mury oporowe... Problemem jest to, ze czesc obecnego ukladu musi byc zburzona, bo to byla prowizorka robiona, gdy jeszcze nie bylo projektu tunelu. 10:54, 15.05.2020


UrsynowianinUrsynowianin

17 1

Spotkały się dwie Władze, obydwie wyjątkowo mądre i chcą sobie udowodnić, która z nich ważniejsza. 11:59, 07.05.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

zwykły obserwatorzwykły obserwator

9 10

Coś fantastycznego, "Na Puławskiej powstaje na razie przejście dla pieszych i rowerzystów, co nie utrudnia ruchu". Nic dodać nic ująć: znają się na dywersyjnej robocie. A rynny? Rok na te roboty? Cóż teraz takie jest warszawskie tempo, asfaltowanie przystanku trwa 9 miesięcy (z maksymalizacją utrudnień oczywista). Ciekawe, czy neurobiałki czają, że to wszystko nie dodaje się? Nie. 15:05, 07.05.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Mieszkaniec2Mieszkaniec2

14 4

Możesz wyjaśnić po polsku? 17:53, 07.05.2020


0%