Zamknij

Chciwi deweloperzy, lekkomyślni urzędnicy. Dlaczego zalewa Zielony Ursynów?

12:04, 17.09.2019 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 16:36, 17.09.2019
Skomentuj SK SK

Po latach podtopień i zalewania Zielonego Ursynowa miasto zamówiło opracowanie, które odpowie na pytanie: Co zrobić, by nigdy nie doszło do pamiętnej powodzi z 2010 roku? - Lata mijają, a nic się nie zmienia. Opracowania są dobre do doktoratu, a tu trzeba działać już! - krytykują mieszkańcy.

Niekontrolowana zabudowa, na którą w ostatnich 20 latach beztrosko zgadzali się urzędnicy, doprowadziła do zaburzenia naturalnych dróg odpływu dla deszczówki. Efekt? Co parę lat Zielony Ursynów i rejon starego Imielina pływają. Piwnice są zalewane nawet do 2 metrów, niewydolne i zanieczyszczone rowy odprowadzające wodę wylewają. Straty są ogromne, apele mieszkańców o pomoc trafiają w próżnię. Dla miasta niedrożna melioracja nie jest priorytetem. Do niedawna nawet rowy i rury odpływowe nie były regularnie koszone i czyszczone.

- Możecie powiedzieć, że sami jesteśmy sobie winni, że się tu pobudowaliśmy - mówi z żalem pan Maciej z ul. Pustułeczki, która po każdym deszczu jest zalana. - O 1995 roku walczymy z tym problemem. Jak to jest, że po jednej stronie Roentgena ulica ma wszystko, a po drugiej stronie nie ma nic? - mówi zdenerwowany mieszkaniec.

Chciwość deweloperów kontra przyroda

Winę - obok urzędników wydających bez opamiętania pozwolenia na budowę w każdym zakątku Ursynowa, nawet gdy nie ma odpowiedniej infrastruktury - ponoszą także deweloperzy. Chciwi, liczy się dla nich tylko zysk. Są prawnie zobowiązani do przeprowadzenia analizy wpływu własnej inwestycji na stosunki wodne, ale - jak wiadomo - papier wszystko przyjmie.

- Najczęściej inwestorzy piszą, że nadmiar wody będzie rozsączany w gruncie i jest po sprawie - mówi Marcin Janik z firmy Ekovert, która opracuje dla Zielonego Ursynowa koncepcję zagospodarowania oraz odprowadzania wód.

A grunty na Zielonym Ursynowie nie są już w stanie przyjmować wody. Naturalnych terenów zielonych, które chłoną wodę jak gąbka jest coraz mniej. Problemem są nawet niewielkie zabudowania, które zablokowały naturalne spływy wód opadowych.

- Coraz częściej wiosną mamy intensywne opady deszczu na zamarznięty grunt, bo śnieg u nas już prawie nie pada. A taki zamarznięty grunt ma takie same właściwości jak betonowy plac. Więc nawet dużo zieleni nie rozwiązuje problemu - mówi Janik.

Człowiek sam sobie tworzy problemy. Kiedyś ok. 30-40% opadów deszczu odpływało, dziś - przy gęstej zabudowie - spływ zwiększa się do 50-60%, czego nie są w stanie przyjąć ani tereny zielone, ani kanalizacja. Na Zielonym Ursynowie po dawnych terenach rolniczych pozostał system drenaży, ale i on już nie spełnia swoich funkcji. Konieczne jest stworzenie nowego systemu. To bardzo kosztowny i długotrwały proces, wymagający od władz cierpliwości i konsekwencji. Czy w dobie polityków, którzy martwią się tylko o to, co stanie się za ich kadencji, jest na to szansa?

Konieczna zmiana mentalności

Zmiany klimatyczne wymuszają zmianę myślenia. Dziś - z powody suszy - nie stawia się już na szybkie odprowadzenie deszczówki do kanałów. Przy coraz częściej występujących deszczach nawalnych oraz deszczach mniej intensywnych, ale długotrwałych, wymagałoby to bardzo kosztownej rozbudowy systemu kanalizacji deszczowej oraz sztucznych zbiorników retencyjnych. Ponadto mamy problem z suszą, a więc wody zaczyna brakować.

Rozwiązaniem może być tzw. mała retencja. Zamiast utwardzania terenów, tworzenie muld, nierówności, pasaży roślinnych, rowów chłonnych, wykorzystywanie naturalnych niecek. Mają one przewagę nad sztucznie tworzonymi zbiornikami - są tanie i powoli odprowadzają wodę w głąb gruntu. Nie dzieje się to ani zbyt wolno (siedlisko dla komarów), ani zbyt szybko (konieczność magazynowania wody).

- Stosowanie tych rozwiązań wymaga jednak zmiany mentalności wśród projektantów i urzędników - mówi Marcin Janik z Ekovert.

- Dla decydentów to temat mało znaczący, nie polityczny, bo mieszkańcy go nie widzą. U nas najpierw powstają siedliska, a nie ma podstawowej infrastruktury. Czas to zmienić - mówi radny Paweł Lenarczyk, przewodniczący Komisji Zielonego Ursynowa w Radzie Dzielnicy.

Jaskółka zmian

Być może jaskółka zmian pojawi się na Ursynowie. Miasto, pod naciskiem lokalnych samorządowców, a zwłaszcza radnych Pawła i Leszka Lenarczyków, którzy od lat niestrudzenie walczą o zainteresowanie władz problemem kanalizacji i melioracji, zamówiło opracowanie całościowej koncepcji poradzenia sobie z tematem.

W ciągu dwóch najbliższych miesięcy stworzy je doświadczona wrocławska firma Ekovert. Eksperci dokładnie prześwietlą każdy metr kwadratowy Zielonego Ursynowa, opracują mapy spływu wód, nałożą na nie mapy historyczne (bo woda szuka swoich dawnych ujść). Zinwentaryzowane zostaną urządzenia hydrotechniczne, określone obszary problemow. Firma ma zaproponować decydentom rozwiązania, harmonogram i kosztorys koniecznych inwestycji. Powstaną też rekomendacja dla inwestorów.

Twórcy opracownia liczą także na uwagi mieszkańców, którzy najlepiej wiedzą, gdzie i w jakich sytuacjach są problemy z odpływem deszczówki. Wąskie gardła w systemie odprowadzania wody sa znane od lat: to na przykład rów Jeziorki pod ul. Puławską, ul. Lambady nad rowem Grabowskim, ul. Trombity i Dumki, okolice Żołny, Wyczółki czy Gawota i Kądziołęczki, gdzie po każdych opadach stoi woda. Osobnym problemem są wysychające jeziora - Zgorzała, Imielińskie czy Grabowskie. Dzieje się tak, bo dopływy wody do nich są niedrożne, albo stosunki wodne zostały zaburzone przez okoliczne zabudowania.

Im szybciej ten niewidoczny dla nas system, przypominający krwioobieg w ludzkim organizmie, zostanie naprawiony, tym lepiej uda się odpowiedzieć na zmiany klimatu, których nikt już nie kwestionuje.

[ZT]11345[/ZT]

[ZT]6346[/ZT]

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(10)

alisterkabatalisterkabat

10 2

"Winę - obok urzędników wydających bez opamiętania pozwolenia na budowę w każdym zakątku Ursynowa, nawet gdy nie ma odpowiedniej infrastruktury - ponoszą także deweloperzy. Chciwi, liczy się dla nich tylko zysk."
I to jest kluczowy fragment tekstu Redaktora. To, że developerzy chciwi, to oczywiste - budują, bo chcą zarobić. Ale, czemu ci drudzy, tak "bez opamiętania" ? Pewnie z dobroci serca... 14:00, 17.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

LikaonLikaon

4 4

Po pierwsze tylko i wyłącznie urzędasy są odpowiedzialne za sytuacje. To oni wydają pozwolenie na budowę nie kto inny. A trudno wymagać od developera aby dokładał do interesu, dlatego wykorzystują każdy skrawek ziemi jak mogą . Poza tym ja "doświadczona wrocławska firma Ekovert. Eksperci dokładnie prześwietlą każdy metr kwadratowy Zielonego Ursynowa, opracują mapy spływu wód, nałożą na nie mapy historyczne (bo woda szuka swoich dawnych ujść). " może znać "tajniki" Zielonego Ursynowa ? A co do starych map ... już w ciemno mogę powiedzieć że pewnie z 50% oczek wodnych, kanalików, strumyków etc. dziwnym trafem zniknęło z bieżącej mapy ! 14:05, 17.09.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

JaroJaro

2 0

Efekty młodego polskiego kapitalizmu. Narody o ugruntowanej sytuacji (politycznej, społecznej, materialnej) raczej dążą do "konsensusu w imię dobra ogółu" (dobra, wiem, że dość górnolotnie) - patrz narody skandynawskie. U nas liczy się póki co czysty zysk i stąd takie zjawiska. A urząd jest winny tylko w części. 14:29, 18.09.2019


Dżon ŁejnDżon Łejn

3 0

Kiedy znów zaleje Zielony Ursynów? - we czwartek. 16:27, 17.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

O retynekO retynek

4 0

Fundacja psubraty zakłada beczki na deszczówkę- powinno pomóc-zreszta - sprobowac warto 17:30, 17.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

szewczykdratewkaszewczykdratewka

5 0

ten teren to tzw. Jeziorki - nazwa mówi za wszystko, kto buduje na terenach zalewowych??? kto kupuje niech się nie dziwi ten teren od zawsze był zalewowy, jakim cudem powstały tam osiedla? 09:16, 18.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Mieszkam na wzgórzuMieszkam na wzgórzu

2 0

Proponuję dla mieszkańców zakup amfibii. Promocja!!! 12:02, 18.09.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

inżynierinżynier

3 0

oczywiście w ramach budżetu partycypacyjnego
oczywiście 14:11, 19.09.2019


Rudy_z_NatolinaRudy_z_Natolina

2 6

Co ma deweloper wspólnego z zalewaniem terenów ! To jakiś absurd ! To tak jakby ludzie postawili domki jednorodzinne ! I tak by zalewało i tak ! Wystarczy ten zasikany Zalew pogłębić i zrobić odwodnienie porządne. To spraw dzielnicy a nie Dewelopera. 13:37, 18.09.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

specjalistaspecjalista

3 0

a konkretnie Nadarchitekta Roberta
i WIR (wiejska inicjatywa rozwoju)
oni tak po prostu to rozumiejo
"nic nie róbta i nie nie bójta" 14:17, 19.09.2019


0%