Zamknij

Chcieli ukraść emerytce 200 tys. zł. Oszuści "na policjanta" zatrzymani

13:02, 04.05.2021 Kamil Witek Aktualizacja: 13:03, 04.05.2021
Skomentuj policja policja

Pod koniec kwietnia próbowali okraść mieszkankę Ursynowa z oszczędności całego życia. Teraz 55- i 42-latek trafili do tymczasowego aresztu. Jeden z nich nie przyznaje się do winy. Obu grozi nawet 8 lat więzienia.

Pod koniec zeszłego miesiąca oszuści o mało co nie pozbawili 65-letniej mieszkanki Ursynowa oszczędności całego życia. Podając się za policjanta i prokuratora, złodzieje telefonicznie przekonali kobietę do przelania na wskazane przez nich konto 200 tys. złotych. 65-latka cały czas pozostawała na linii z oszustami. Przelewy zleciła w dwóch różnych bankach. Niemal w ostatniej chwili do akcji wkroczyli ursynowscy mundurowi powiadomieni przez pracownika jednej z placówek bankowych.

- Kryminalni natychmiast pojechali do placówek bankowych, gdzie ustalili, do którego banku i na jakie konto miały trafić pieniądze. Okazało się, że przelewy zostały wykonane na konto jednego z banków w Puławach – relacjonuje podkom. Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy policji.

Na prośbę mundurowych pracownicy banków zablokowali transakcje i do przelewów nie doszło. 65-latka do końca była przekonana, że oszuści to prawdziwi policjant i prokurator.

Przestępcy cały czas pozostawali na wolności. Aż do teraz. Okazali się nimi 55- oraz 42 latek z Puław.

- Policjanci wiedzieli, że obaj mężczyźni założyli rachunki bankowe w jednym celu i że to oni, działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, usiłowali doprowadzić do niekorzystnego rozporządzania pieniędzmi przez pokrzywdzoną – dodaje podkom. Koniuszy.

"Co złego, to nie my"

Młodszy ze wspólników nie przyznawał się do przestępstwa. Tłumaczył, że sam padł ofiarą kradzieży, a rzekomi złodzieje mieli przechwycić dane jego kart płatniczych i konta bankowego. Starszy ze sprawców miał zostać nakłoniony do przestępstwa przez obcego mężczyznę. Miał tylko założyć konto w banku i przekazać do niego dane. W nagrodę miał otrzymać pieniądze, do czego koniec końców nie doszło.

Tłumaczenia te nie przekonały mundurowych. Wobec podejrzanych mężczyzn sąd zastosował tymczasowy areszt. Teraz obu grozi 8 lat więzienia.

(Kamil Witek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(7)

XX

2 0

Tylko 8. Wyjdą i co mają zrobić, z czego żyć? Będą dalej próbowali tych samych sztuczek, bo jak zaledwie raz skutecznie im się uda, to to nadal będzie opłacalny krok z ich kryminalnego punktu widzenia. 13:45, 04.05.2021

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

RecydywaRecydywa

2 0

I dlatego wyroki dla recydywistów są zwykle wyższe. 14:17, 04.05.2021


więzienie to nie wczwięzienie to nie wcz

3 2

Skoro zasłużyli to teraz niech uczciwie odsiedzą swoje osiem lat w więzieniu bez siłowni, telewizora, telefonu, gazet, odwiedzin i paczek z domu. 14:33, 04.05.2021


reo

IrfyIrfy

6 2

Tu jest drugie dno. Bo tych wszystkich policjantów, prokuratorów, wnuczków, Clintów Eastwoodów, agentów ABW i innych przebierańców są całe tabuny. Ale nikt jakoś nie drąży, skąd mają takie precyzyjne namiary. A tutaj trzeba mieć solidne rozeznanie. Stan konta, wiek, informacje o stanie umysłu ofiary. Bo nie każdy starszy człowiek jest takim naiwniakiem, żeby się złapać na taki tani chwyt. Duża część może z miejsca zadzwonić po prawdziwe służby, więc ryzyko wtopy spore. Do tego aktualne dane, numer telefonu, adres, bo przecież część tych oszustów umawia się na "przekazanie pieniędzy za śmietnikiem" albo "zrzucenie z okna". I co? Żaden "doradco-sprzedawca" bankowy ani jego szef jakoś nigdy nie beknął. Ciekawe czemu? 14:32, 04.05.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

ESES

3 0

Być może zdarza się, że przestepcy maja precyzyjne namiary, ale większość telefonów jest wykonywanych losowo - na szczęście większośc jest nieskuteczna! To wyszkoleni oszuści - stosują techniki manipulacyjne, żeby wyciągnąć informacje od potencjalnej ofiary. Wiem o czym mowię, bo sama miałam telefon niby od oficera CBŚP. Ja nie dałam się nabrać, ale policja nie była zainteresowana zgłoszeniem próby oszustwa, mimo że byłam w stanie podać nr tel. na który dzwoniono oraz dokładną godzinę połaczenia i można było ustalić z jakiego numeru dzwoniono :(
21:07, 04.05.2021


WacekWacek

3 1

A to France jedne zakaiory szemrane! Lanie spuści i to takie aby na całe życie zapamiętali. A swoją drogą jak pisał lrfy, skąd tacy mają dane emerytów. Telefon, stan konta w banku itd. No skąd? 16:58, 04.05.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

pkopko

1 1

Z banku, z banku, niedowiarku ! 21:17, 04.05.2021


0%