Zamknij

Apel do szkół o brak kartkówek i odpytywania. Radne z Ursynowa: To czas na pomoc i integrację

10:01, 15.05.2021 Kamil Witek
Skomentuj pixabay.com pixabay.com

W poniedziałek wszystkie dzieci wracają do szkół, a od 31 maja uczyć się będą tylko stacjonarnie. Ursynowskie radne Koalicji Obywatelskiej apelują o odpuszczenie uczniom kartkówek, sprawdzianów i odpytywania. Niektóre szkoły już zapowiedziały ulgowe traktowanie swoich uczniów.

Uczniowie klas 1-3 szkół podstawowych naukę stacjonarną kontynuują już od 4 maja. Już niedługo dołączą do nich koledzy i koleżanki ze starszych klas. Najpierw od 17 maja w trybie hybrydowym, a potem od 31 maja na stałe w klasach. Rodzicom nie za bardzo podobają się pomysły rządu.

- O koronawirusa się nie boję, bo przez ten czas dzieci nauczyły się już, że trzeba uważać, myć ręce itp. Ale powrót będzie miał sens tylko wtedy, kiedy nie będzie żadnych odpytywań i sprawdzianów. Mój syn, który zawsze dobrze się uczył, przez zdalną naukę bardzo się opuścił. Moim zdaniem najlepiej by było powtórzyć cały ten rok – mówi pani Marzena, mama 7- i 3-klasisty.

"Ta decyzja jest irracjonalna"

O odpuszczenie uczniom sprawdzianów, kartkówek czy wystawiania ocen w ostatnich tygodniach przed wakacjami zaapelowały trzy ursynowskie radne - Sylwia Krajewska, Karolina Mioduszewska oraz Małgorzata Szymańska - wszystkie z Koalicji Obywatelskiej. Ich zdaniem powrót uczniów do szkół w tej chwili sam w sobie jest irracjonalny. Skoro jednak został już przesądzony, powinien odbyć się w sposób przyjazny dla dzieci.

- W ciągu czterech pierwszych dni pojawiły się kwarantanny i zamykane są szkoły. Mimo tego decyzją rządu uczniowie wracają do szkół i witani są klasówkami i odpytywaniem, co wprowadza dodatkowy stres – stwierdza Sylwia Krajewska.

Pozostały do końca roku szkolnego czas radna proponuje wykorzystać na odbudowywanie relacji między uczniami lub nawet ich budowę od podstaw, gdyż dzieci z klas pierwszych nawet nie miały okazji się poznać.

- Jeśli chodzi o powrót do szkół, głos powinniśmy oddać specjalistom – psychiatrom, psychologom i terapeutom – którzy stoją na stanowisku, że te ostatnie tygodnie szkoły powinny zostać poświęcone na pomoc dzieciom w powrocie do normalnego funkcjonowania – dodaje radna Karolina Mioduszewska.

Wspomina również o rosnącej liczbie niebieskich kart zakładanych przez szkoły w związku z przemocą domową. To znak, że dzieci potrzebują chwili wytchnienia. Na nadrabianie zaległości przyjdzie jeszcze czas – po wakacjach, kiedy uczniowie podreperują swoją psychiczną kondycję.

Z podobnymi prośbami do szkół zwracają się także sami rodzice, np. w Szkole Podstawowej nr 96 przy ul. Sarabandy. Podczas niektórych lekcji sprawdziany będą tam przeprowadzane, ale nie na ocenę, a w celu sprawdzenia, ile wiedzy uczniowie przyswoili w czasie zdalnego nauczania.

- Jednak co szkoła, to obyczaj. Może gdyby była taka odgórna prośba, to byłoby lepiej? – zauważa mama dwójki uczniów.

"Miękkie lądowanie"

Niektóre z ursynowskich szkół same z siebie postanowiły ułatwić dzieciom powrót do stacjonarnej nauki. W Szkole Podstawowej nr 323 przy ul. Hirszfelda ogłoszono plan „Bezpieczny lot do szkoły”. W ramach „miękkiego lądowania” dzieci nie będą miały żadnych testów, a oceny nie będą wystawiane.

- Dalej będziemy się uczyć, ale najwięcej zadań będzie służyło integrowaniu uczniów. Zależy nam na tym, by koncentrować się na tym, co pozytywne. Zbliża się także koniec roku, więc niektórzy na pewno będą chcieli poprawić swoje oceny. Będą mieli również i taką możliwość – mówi Wioletta Krzyżanowska, dyrektorka SP 323.

Sytuacja jest trudna. Nie tylko dla dzieci, ale także dla nauczycieli. Oni też w czasie zdalnej nauki przeżywali ciężkie chwile i musieli przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości. Powrót do szkół, gdy pandemia cały czas trwa, to także wyzwanie logistyczne. Zwłaszcza przy nauczaniu hybrydowym. Uczniów trzeba było podzielić na grupy, które naprzemiennie będą uczyć się zdalnie i stacjonarnie.

- Podczas spotkania z rodzicami tłumaczyłam, że nie mamy wpływu na obowiązujące przepisy i rozwój pandemii. Przygotowanie tego wszystkiego nie jest takie proste, jak wygląda na pierwszy rzut oka, tym bardziej w tak dużej szkole. Zależy nam również, żeby zminimalizować zakażenia zwłaszcza w klasach 8., których uczniowie niedługo przystępują do egzaminu – dodaje dyrektor Krzyżanowska.

Powrót dzieci do szkół na miesiąc przed końcem roku szkolnego może odbić się również na rodzicach. Dla nich to nowość i wyzwanie. Dlatego kluczowa jest rozmowa między nimi a dziećmi. Nauczyciele SP 323 poinstruowali opiekunów uczniów, jak taki dialog powinni przeprowadzić. 

W całym tym powrocie do szkół musi być zachowana równowaga i rozsądek  kwituje dyrektorka podstawówki przy Hirszfelda.

(Kamil Witek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(17)

nauczycielkanauczycielka

37 20

Tak się wychowuje pokolenie debili. W życiu są różne przeciwności. Czasem zaraza czasem wojna a czasem kryzys bieda i rewolucję ale młodzież ma się uczyć a przez rok się ********* a nie uczyła. Program trzeba nadrobić kompetencję sprawdzić! 12:23, 15.05.2021

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

mójnickmójnick

23 21

Racja ...pod warunkiem, że nauczyciel nie opied...ał się cały rok i na koniec nie chce mieć podstawy do wystawienia oceny.
Niestety nie wszyscy pracowali solidnie na zdalnym nauczaniu i nie mam tu na myśli tylko uczniów, 13:49, 15.05.2021


BoomBoom

11 19

To zacznijmy od kompetencji nauczycieli, nauczycielko. 12:11, 16.05.2021


AtomAtom

12 12

Sugeruje sie zapoznac ze stanem psychicznym dzieci, a potem pisac takie bzdury. Nie mamy wojny ani inwazji z Marsa, mamy za soba rok eksperymentalnej nauki zdalnej i izolacji spolecznej. 21:23, 16.05.2021


reo

JacekJacek

36 11

"powrót do szkoły wprowadza dodatkowy stres" -
to się życie nazywa p. radna Krajewska
13:33, 15.05.2021

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

jotjot

21 3

Kurczę, aż się boję myśleć, jakim dodatkowym stresem będzie np. dla niektórych lekarzy powrót do pracy nie przez telefon... I w ogóle, dla wszystkich ludzi powrót do pracy, na studia, wyjście z domu na spacer itp. 16:50, 16.05.2021


qwrqwr

4 2

~jot tylko że "wszyscy ludzie" już dawno wrócili do pracy, na studia itp, tylko dzieci i młodzież trzymano w zamknięciu zupełnie bez sensu. 15:01, 17.05.2021


WsnWsn

20 15

Pełna racja! Społeczeństwo potrzebuje więcej debili. 14:39, 15.05.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

WitekWitek

18 1

Co z tymi z Koalicji Obywatelskiej?

Najpierw był geniusz od abolicji wszelkich egzaminów i nawet matur - notabene sam ogłosił, sam agitował i tyle teź w temacie zyskał poparcia ! ( proszę czytać zero odzewu akceptacji ) a teraz nowe "edukacyjne' objawienie.
Kto się miał uczyć to się uczył, generalnie jak była tylko niedopilnowana grupa uczniów po stronie rodziców, mających teraz z kolei czas na szukanie usprawiedliwienia swojego braku obowiązkowego poparcia w sprawnym przyswajaniu materiału dla swoich dzieci, to i takie 'apelyjki" zakwitają.... 17:44, 15.05.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

HeheszekHeheszek

28 12

Kurła moja babcia w okupację na tajne nauczania chodziła. Woja, głód, łapanki, rostrzeliwania, naloty - nauczyciel Oświęcimiem ryzykował. A ci w domach przed kompami rok w domu że starymi i już psycholog potrzebny? A co jak te pipki bilet do woja dostaną? Jak na nich kapral nakrzyczy to w majty zrobią i do psychologa będą biegać? 07:49, 16.05.2021

Odpowiedzi:5
Odpowiedz

kurkawodnakurkawodna

22 25

Generalnie to był stracony rok dla edukacji i nikt nie powie że tak nie jest. Widziałam u swojego dziecka jak to wszystko wyglądało. Zajęcia przypominały "pozorne działania". Czas się wziąć za naukę, jaka by ona nie była bo rządzącym jest na rękę hodowanie debili którymi łatwo będzie można sterować. 09:17, 16.05.2021


pomponpompon

24 16

u mojego dziecka natomiast to był rok ciężkiej i efektywnej pracy, wszystko zależy od podejścia nauczycieli i ucznia, w wypadku naszej szkoły wszystkie lekcje odbywały się, nic nie było ucinane, świetnie sprawdziły się platformy edukacyjne, uważam że ta nauka była nawet efektywniejsza niż nauka w szkole 11:13, 16.05.2021


kurkawodnakurkawodna

15 10

Nie ma to jak "obiektywna" ocena edukacji przez nauczyciela, lub pracownika oświaty. Zdalne nauczanie - pełen sukces. W takiej sytuacji można by się pokusić w ogóle o zamknięcie szkól. Przecież nie są już potrzebne skoro ostatni rok przyniósł niekończące się pasmo sukcesów. Proszę przepytać dziecko wyrywkowo z materiału z którego dostawało 6 ;) 08:58, 17.05.2021


jaja

7 9

do kurki...
Nie ma to jak 'obiektywna' ocena edukacji przez rodzica jednego dziecka. Dzieci były i są różne, szkoły były i są różne, nauczanie było i jest różne. Każdy ma inne doświadczenia. Akurat moje są raczej pozytywne. Doceniam to, co starali się robić nauczyciele i uczniowie. Oczywiście nie wszyscy, ale tak samo było w 'normalnej' szkole. Nie uważam więc, że był to rok stracony. Był po prostu inny. 12:01, 17.05.2021


TrolikTrolik

2 9

Kurka wodna szkół może bym nie zamykał, ale zredukował ilość zajęć i dał więcej pracy własnej. Głównie w szkołach średnich gdzie młodzież musi się nauczyć dyscypliny i umiejętności samokształcenia. 13:41, 17.05.2021


belferbelfer

13 0

Wracamy do szkoły. I prośby od wychowawcy, rodziców "Uczeń źle się czuje, proszę o nagrywanie lekcji dla niego". Mam nagrywać, stać przed komputerem, czy prowadzić lekcję dla tych co są? Mam nagrywać głos ucznia, gdy go odpytuję? 10:41, 17.05.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

qwrqwr

11 9

Dzieciaki mają za sobą rok izolacji społecznej, ich stan psychiczny jest fatalny. Pamiętajmy, że mamy do czynienia z młodymi ludźmi którzy dopiero uczą się funkcjonowania w społeczeństwie. Dla nich te ponad rok izolacji i nauki zdalnej to prawie 1/10 ich dotychczasowego życia. Powrót do szkoły wiąże się ze stresem, niekoniecznie związanym z lekcjami i nauką, a raczej z ponownym nawiązywaniem relacji z rówieśnikami. 11:01, 17.05.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%