Zamknij

Park na psiej górce. Sąsiedzi apelują o kompromis "dla przyrody, ludzi i budżetu"

Sławek KińczykSławek Kińczyk 16:21, 08.02.2023 . Aktualizacja: 17:07, 10.02.2023
Skomentuj SK SK

Projekt budowy parku Polskich Wynalazców znów w ogniu krytyki. Sąsiedzi, przyrodnicy i aktywiści domagają się od burmistrza rezygnacji z części elementów przyszłego parku. - Tak będzie lepiej dla przyrody, dla mieszkańców i dla budżetu miasta - mówili dziś przed ratuszem.

Na osiedlowej górce między ulicami Grzegorzewskiej, Szolca-Rogozińskiego, Rosoła i Gandhi ma powstać najmniejszy park w Warszawie. Jest pomysłem radnego Pawła Lenarczyka z Otwartego Ursynowa, został w związku z tym wpisany do umowy koalicyjnej między tą organizacją a Koalicją Obywatelską. Sześć lat temu przeprowadzono konsultacje społeczne - zdaniem sąsiadów niekompletne - a dwa lata temu powstał projekt budowlany parku, który przewiduje plac zabaw w zadrzewionej części zbocza górki, zjeżdżalnię dla dzieci, schody i wjazd dla ułatwienia dostępu na górkę, taras widokowy oraz alejki i placyki.

Budowa miała ruszyć w maju ubiegłego roku, ale została zatrzymana przez protestujących sąsiadów z nieformalnej grupy "W obronie górki". Społecznicy i organizacje przyrodnicze dołączyły się też do postępowań w dyrekcji ochrony środowiska, która wydawała zezwolenia na płoszenie zwierząt i niszczenie siedlisk w czasie budowy.

W końcu stycznia, po 17 miesiącach, ostateczną zgodę na rozpoczęcie inwestycji wydała Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, ale urząd dzielnicy musi jeszcze zdobyć parę innych zezwoleń środowiskowych. Nie wiadomo, czy firma wyłoniona w przetargu ostatecznie nie zrezygnuje z prac, bo przez czas wstrzymania budowy znacznie wzrosły koszty materiałów, a prawo zezwala na zwiększenie wynagrodzenia o maksymalnie 10 proc. Jak zapowiedział burmistrz w rozmowie z Haloursynow.pl ostateczne decyzje zapadną najwcześniej w przyszłym tygodniu.

"Chcemy parku, a nie lunaparku"

W środę przed południem z wizytą w ratuszu pojawili się protestujący przeciwko obecnemu projektowi parku mieszkańcy, aktywiści, przyrodnicy i radni. Złożyli w urzędzie list otwarty do władz dzielnicy podpisany przez 49 osób. Proponują w nim burmistrzowi zawarcie kompromisu w sprawie parku Polskich Wynalazców. 

- Realizacja naszych postulatów pozwoli zażegnać ciągnący się od dwóch lat konflikt wokół parku - mówił Mateusz Laszczkowski, lider nieformalnej grupy "W obronie górki".

Te propozycje to: rezygnacja z budowy placu zabaw dla dzieci w tzw. lasku lub znacząca zmiana koncepcji placu, tak aby uniknąć wycinki drzew, niszczenia naturalnego podłoża oraz niszczenia systemu korzeniowego drzew. Przyrodnicy apelują o uratowanie siedlisk dzikich pszczół, które występują na górce. Proponują rezygnację z budowy dwóch pasów schodów oraz zjeżdżalni. Elementem kompromisu ma być też wycięcie z projektu pomysłu likwidacji naturalnych łąk i zastąpienia ich łąkami kwietnymi w innych miejscach oraz zaniechanie budowania tarasów widokowych i zwężenie alejek, by w parku było po prostu bardziej zielono.

- Realizacja tych propozycji to nie tylko korzyść dla przyrody i sąsiadów, ale też oszczędność miliona złotych. Jesteśmy otwarci na dialog - mówili protestujący.

[ZT]18041[/ZT]

Radna Warszawy Agata Diduszko-Zyglewska z lewicy wzywała prezydenta Trzaskowskiego do reakcji na postulaty mieszkańców.

Prezydent Trzaskowski jest przewodniczącym komisji środowiska w Europejskim Komitecie Regionów, ma się zajmować promowaniem rozwiązań sprzyjających neutralności klimatycznej i bioróżnorodności biologicznej. Jest szefem grupy roboczej "Zielony ład w terenie" i ma się zajmować tym, żeby miasta osiągnęły neutralność klimatyczną i walczyły o bioróżnorodność na swoim terenie. I pan prezydent dopuszcza, że w jego mieście, podległy mu burmistrz z tej samej formacji politycznej, realizuje działanie skrajnie sprzeczne z tym, co postuluje komisja prowadzona przez Trzaskowskiego. To nie ma sensu!

Radny Ursynowa Antoni Pomianowski dodawał: - Nie ma żadnego powodu, dla którego ta inwestycja miałaby być realizowana. Apeluję, aby burmistrz usiadł do kompromisu, znalazł rozwiązanie, które pozwoli stworzyć nieco więcej udogodnień na górce, ale bez zniszczeń, jakie proponuje obecny projekt. Wszyscy chcemy parku, a nie lunaparku!

Jak najszybciej te drzwi za mną (wejściowe do ratusza - dop. redakcji) powinny zostać otwarte. Wszystkie organizacje powinny zostać zaproszone do rozmów, demokracja nie została wymyślona tylko po to, by ktoś mógł zdobyć władzę. Demokracja opiera się o mieszkańców danej społeczności. Bardzo proszę o to, by jak najszybciej doszło do rozmów

- stwierdziła Hanna Gutowska, przedstawicielka rady domowej bloku przy Grzegorzewskiej 13 sąsiadującego z parkiem.

Dzielnica: nie wiadomo, czy inwestycja ruszy

Do listu po południu odniosła się dzielnica. Podkreśla ona, że koncepcja parku na górce bazuje na wynikach konsultacji społecznych i "zachowuje naturalnych charakter terenu". Ponadto w projekcie były wprowadzane zmiany, odpowiadające uwagom mieszkańców.

- Ta inwestycja była przedmiotem 17-miesięcznej analizy organów rządowych odpowiedzialnych za ochronę środowiska i ostatecznie Urząd Dzielnicy Ursynów 31 stycznia br. otrzymał dwie prawomocne decyzje Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska ws. zezwolenia na wykonywanie czynności zakazanych w stosunku do gatunków chronionych. Podtrzymują one zaskarżone wcześniej przez grupę mieszkańców decyzje Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska - stwierdza Kamila Terpiał, rzeczniczka ursynowskiego ratusza.

Kwestie przyrodnicze na terenie parku Polskich Wynalazców odgrywały kluczową rolę na każdym etapie prac. Teren przeszedł inwentaryzację przyrodniczą, która w 2021 r. została uzupełniona opinią środowiskową „Przyrodnicze i architektoniczne uwarunkowania i korzyści realizacji projektu zagospodarowania terenu Parku Polskich Wynalazców”. Oba dokumenty zostały przygotowane przez ekspertów z Mazowiecko-Świętokrzyskiego Towarzystwa Ornitologicznego.

Opinia z 2021 r. potwierdziła, że budowa parku „w żaden sposób nie zakłóci funkcji istniejących ekosystemów, wręcz przeciwnie – korzystnie wpłynie na podniesienie walorów krajobrazowo-przyrodniczych miejsca, zwiększy różnorodność biologiczną i jednocześnie zapewni bezpieczeństwo i właściwe użytkowanie terenu”. W trakcie prac projektowych projektanci parku dodatkowo przeprowadzili inwentaryzację szaty roślinnej.

- informuje ratusz.

Władze dzielnicy powtarzają, że żadne drzewo nie zostanie wycięte, poza tymi, które są uschnięte lub zagrażają bezpieczeństwu ludzi. W parku ma zostać posadzonych 65 nowych drzew oraz mnóstwo krzewów. Powstaną też miejsca lęgowe dla ptaków, budki dla jeży, hotele dla owadów.

- Projekt budowlany koncentruje się na zachowaniu naturalnego charakteru terenu i nie ingeruje w jego rzeźbę - kwituje urząd.

O tym, czy burmistrz zasiądzie do stołu naprzeciwko grupie protestującej przeciwko obecnemu projektowi parku, urząd nie wspomina. Robert Kempa w rozmowie z Haloursynow.pl nie jest pewien czy dojdzie do budowy parku na górce, bo w wyniku wielomiesięcznej przerwy wykonawca domaga się podwyżki, ma prawo też wycofać się z zawartej umowy. Nie wiadomo więc, czy miastu wystarczy pieniędzy na rozpoczęcie inwestycji z ewentualnym nowym wykonawcą.

[ZT]21755[/ZT]

LIST OTWARTY SPOŁECZNIKÓW WS. PARKU NA PSIEJ GÓRCE:

Szanowny Panie Burmistrzu,

Zwracamy się do Pana, w związku z planowaną przez Dzielnicę Ursynów budową Parku Polskich Wynalazców na terenie tak zwanej „Psiej Górki” lub „Górki Na Skraju”, jako przedstawiciele i przedstawicielki organizacji społecznych o różnym profilu, w tym przyrodniczych i ekologicznych, a także jako eksperci i ekspertki w szeregu dziedzin biologii, ochrony środowiska i dziedzin pokrewnych, demokratycznie wybrani reprezentanci i reprezentantki mieszkańców Warszawy, działacze miejscy, społeczni i polityczni, a także jako sąsiedzi – tak Pańscy, jak i, przede wszystkim, planowanej inwestycji.

Wspieramy działania mieszkanek i mieszkańców Ursynowa, którym droga jest ochrona przyrody w ich Dzielnicy, i którzy już od dwóch lat apelują o zmiany w projekcie Parku. Spełnienie podnoszonych przez nich postulatów pozwoli zrealizować inwestycję nie rezygnując z jej zasadniczego celu, jakim w naszym rozumieniu jest zwiększenie dostępności i komfortu użytkowania terenu, jednocześnie zachowując walory przyrodnicze tego miejsca i – co szczególnie istotne w aktualnej sytuacji ekonomicznej – zagwarantować racjonalne i oszczędne gospodarowanie finansami publicznymi.

Według przedstawionych nam przez mieszkańców rachunków, opartych na kosztorysie projektu według cen z II kwartału 2021 roku, realizacja poniższych postulatów pozwoliłaby zaoszczędzić co najmniej milion złotych – a biorąc pod uwagę inflację, z pewnością dużo więcej. W szczególności, popierając głos mieszkańców, postulujemy:

1) Rezygnację z budowy, lub przynajmniej znaczne ograniczenie i zmianę koncepcji, placu zabaw na gęsto zadrzewionym terenie w południowej części Parku (dz. ew. 4/22 i część działki 2/66).

Postulujemy rezygnację z planowanej wycinki drzew, a w przypadku drzew w złym stanie fitosanitarnym – odpowiednie zabiegi pielęgnacyjne, w tym np. podparcie drzew pochyłych, grożących utratą stabilności.

Priorytetem jest także uniknięcie stwarzania zagrożenia dla korzeni drzew oraz pozostawienie naturalnego podłoża, stanowiącego siedlisko licznych organizmów – od grzybów po jeże czy też żerujące na ziemi ptaki. Można to osiągnąć rezygnując z części urządzeń, a inne zastępując mniej inwazyjnymi rozwiązaniami.

W literaturze fachowej przyjmuje się, że poziomy zasięg korzeni absorpcyjnych drzewa obejmuje obszar rzutu korony powiększony o co najmniej 2 do 2,5 m w kierunku do zewnątrz. Na przedmiotowym terenie drzewa rosną tak gęsto, że najprawdopodobniej poziome zasięgi ich systemów korzeniowych wręcz zachodzą na siebie nawzajem. Poziome korzenie drzew na glebach miejskich znajdują się zwykle na głębokości do 30 cm. Tymczasem obecny projekt placu zabaw przewiduje wykonanie około 400 wykopów punktowych oraz korytowanie – tj. usunięcie gleby do głębokości 60 cm i zastąpienie jej warstwami konstrukcyjnymi nawierzchni – na obszarze ponad 400 m2. Ponadto, lokalizacja niemal wszystkich planowanych urządzeń zachodzi na obrysy rzutów koron drzew, co oznacza ingerencję w poziome zasięgi systemów korzeniowych i stwarza bezpośrednie zagrożenie dla kilkudziesięciu drzew.

Aby wyeliminować te zagrożenia, można zrezygnować z budowy takich urządzeń placu zabaw, które wymagają tworzenia specjalnej nawierzchni – a więc przede wszystkim urządzeń, korzystając z których dziecko może być narażone na upadek z wysokości – a także, dla pozostałych urządzeń, przyjąć inne rozwiązania konstrukcyjne, które pozwolą zmniejszyć liczbę wykopów i betonowych fundamentów.

Jak wielokrotnie wskazywali mieszkańcy, w bliskim sąsiedztwie Parku znajduje się kilka lub wręcz kilkanaście placów zabaw, które można zmodernizować, uzupełnić o nowe urządzenia. Dostępne są też alternatywne lokalizacje, gdzie można by stworzyć nowy plac zabaw bez kolizji z dziką przyrodą.

2) Rezygnację z budowy zjeżdżalni i dwóch pasm schodów na południowym zboczu Górki, kolidujących ze stwierdzonymi koloniami pszczolinek napiaskowych.

Pszczolinki, aczkolwiek nie podlegają ochronie gatunkowej, są cennymi dzikimi zapylaczami. Tworzenie kolonii w odsłoniętej glebie, często w przedeptach, na nasłonecznionych skarpach, jak to ma miejsce na Górce Na Skraju, jest dla nich typowe. By ocalić ich siedliska, można przynajmniej przesunąć jedno pasmo schodów, położone w pobliżu zachodniego skraju parku, poza obszar kolonii pszczolinek, a z drugiego – położonego pośrodku południowego zbocza Górki – zrezygnować.

3) Pozostawienie w naturalnym stanie istniejącej roślinności na zboczach Górki.

Są to bogate, biologicznie różnorodne siedliska łąkowe. Zastępowanie ich trawnikami czy specjalnie tworzonymi łąkami kwietnymi jest przyrodniczo niewskazane i zwyczajnie bezcelowe. Zamiast tego o wiele bardziej rozsądna będzie pielęgnacja istniejących łąk, w tym koszenie w odpowiedni sposób i w odpowiednio dobranych terminach (maksymalnie jeden – dwa razy w roku), ewentualne wzbogacenie ich składu przez dosianie lub dosadzenie nowych roślin gatunków rodzimych, zgodnych z siedliskiem, bez niszczenia istniejącej roślinności, usuwania darni, wymiany gleby czy innych tym podobnych inwazyjnych metod.

4) Rezygnację z budowy tarasów i placyków w szczytowej części Górki oraz zwężenie projektowanych ścieżek w celu zachowania jak największej powierzchni biologicznie czynnej w Parku.

Obecny projekt zakłada jej redukcję aż o jedną piątą (19,4%). Rezygnacja z wymienionych elementów pozwoli w większym stopniu zachować naturalny charakter terenu, przyczyni się do lepszego retencjonowania wody, zapobiegnie niszczeniu wielu siedlisk roślin i zwierząt, a także – przyniesie niebagatelne oszczędności.

Pragniemy podkreślić, że nie jesteśmy przeciwni idei upamiętnienia polskich wynalazców, ani poprawy walorów rekreacyjnych terenu. Kluczowym powodem naszej interpelacji jest troska o zachowanie wartości przyrodniczych przedmiotowego obszaru.

Teren Górki Na Skraju, na którym ma być realizowana inwestycja, stanowi doskonały przykład tego, co w literaturze naukowej określa się mianem „czwartej przyrody”: bogaty, zróżnicowany ekosystem,

który wykształcił się w sposób naturalny w biotopie ukształtowanym przez działalność człowieka – w danym przypadku, budowę Ursynowa przed czterdziestu laty. Tego rodzaju miejsca zasługują na szacunek i ochronę, są bowiem cennymi ostojami różnorodności biologicznej w miastach.

Nie każdy obszar musi mieć status porównywalny z Puszczą Białowieską, by był wart zachowania. Według badań, naturalne siedliska „czwartej przyrody” realizują szereg usług ekosystemowych, takich jak np. sekwestracja dwutlenku węgla, oczyszczanie powietrza, obniżanie temperatury, skuteczniej niż urządzona zieleń parkowa. Tereny takie są w związku z tym szczególnie cenne w zmniejszaniu odczuwalnych skutków zmian klimatu oraz zwalczaniu zjawiska tzw. „miejskiej wyspy ciepła”.

Ponadto, zachowanie różnorodności biologicznej na obszarach miejskich jest niezwykle ważne dla dobrostanu mieszkańców, wpływając w istotny sposób na poprawę zdrowia fizycznego i psychicznego osób korzystających z miejskich terenów zieleni. Szczególne znaczenie ma tu różnorodność gatunkowa ptaków. Badania naukowe wykazały, że im jest ona wyższa, tym poziom satysfakcji z życia mieszkańców w takim mieście jest wyższy. Co być może zaskakujące, badania wykazały też, że wzrost różnorodności gatunkowej ptaków jest źródłem większej satysfakcji życiowej niż proporcjonalny wzrost dochodu netto na gospodarstwo domowe.

Tymczasem dostępne badania porównawcze z terenu Warszawy z ostatnich lat dowodzą, iż w następstwie rewitalizacji parków liczebność i różnorodność gatunkowa ich awifauny istotnie i trwale spada. Wśród przyczyn takiej sytuacji wskazuje się na przekształcanie szaty roślinnej oraz zwiększenie antropopresji w poddanych renowacji parkach.

Apelujemy, by wsłuchał się Pan w głos mieszkańców i ekspertów. Jesteśmy przekonani, że wciąż nie jest za późno na dokonanie zmian w projekcie, korzystnych zarówno dla przyrody, jak i dla finansów publicznych.

Z naszej strony, pozostajemy otwarci na poszukiwanie kompromisowych rozwiązań w drodze dialogu i wyrażamy gotowość do spotkania z udziałem przedstawicieli inwestora, wykonawcy, strony społecznej i wspierających ją ekspertów. 

Z poważaniem,

Maciej Antosiuk, radny Dzielnicy Ursynów, Projekt Ursynów

dr Magdalena Budziszewska, Uniwersytet Warszawski dla Klimatu, Wydział Psychologii UW

dr hab. Przemysław Chylarecki, profesor w Muzeum i Instytucie Zoologii PAN

Jeremi Czarnecki, przewodniczący Nowej Lewicy na Ursynowie

Agata Diduszko-Zyglewska, radna m. st. Warszawy, wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy w Warszawie

Zuzia Dłużniewska, Fundacja Inna Przestrzeń

Fundacja Alter Eko

Fundacja „Noga w Łapę. Razem idziemy przez świat” – Renata Markowska, prezeska

Fundacja Psubraty

Fundacja Puszka – Aleksandra Litorowicz, prezeska

Fundacja Szklane Pułapki

dr Mikołaj Golachowski, teriolog

Agnieszka Gołębiowska, popularyzatorka wiedzy o przyrodzie miasta, Dzikie Bielany – Miasto Bioróżnorodne

Fatima Hayatli, ornitolożka, Wydział Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego, Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków

Witek Hebanowski, Fundacja Inna Przestrzeń

dr inż. arch. kraj. Kasper Jakubowski, prezes Fundacji Dzieci w Naturę

Krzysztof Janus, ornitolog, chiropterolog

Paweł Jaszczuk, Punkt Informacji Klimatycznej „Wodniczka”

Jacek Karczewski, przyrodnik, pisarz, aktywista, popularyzator przyrody

Sławomir Kasjaniuk, popularyzator wiedzy o przyrodzie, ornitolog

dr Andrzej Kołodziejczyk, hydrobiolog, malakolog, Uniwersytet Warszawski

dr Iwa Kołodziejska, biolożka i antropolożka, Uniwersytet Warszawski

Michał Książek, ornitolog, poeta, pisarz, aktywista

Kamil Kuzak, członek Zarządu Lewicy Razem w Warszawie, koordynator dzielnicowy na Ursynowie

Bogusław Lasocki, fotograf przyrody

Mateusz Laszczkowski, Grupa „W Obronie Górki”

prof. dr hab. Maciej Luniak, ornitolog, Muzeum i Instytut Zoologii Polskiej Akademii Nauk

Stanisław Łubieński, pisarz-przyrodnik

prof. dr hab. Szymon P. Malinowski, fizyk atmosfery, Uniwersytet Warszawski

Karolina Mazurska, specjalista w zakresie ochrony przyrody i prawa ochrony przyrody

Jan Mencwel, pisarz, aktywista

dr hab. Tomasz Mokrzycki, entomolog, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie

Antoni Pomianowski, radny Dzielnicy Ursynów, Inicjatywa Mieszkańców Ursynowa

Daniel Petryczkiewicz, fotograf, aktywista, ambasador rzeki Małej

Paweł Pstrokoński, ornitolog, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie

dr Michał Redlisiak, ornitolog

dr hab. Marcin Sielezniew, entomolog, profesor Uniwersytetu w Białymstoku

Mateusz Skłodowski, botanik, Ogród Botaniczny Uniwersytetu Warszawskiego

Stowarzyszenie Częstochowa Przyjazna Jerzykom – Jerzyk w Dzielnicy Stradom

Stowarzyszenie Jestem na pTAK!

Stowarzyszenie Nasz Bóbr

Marek Szolc, radny m. st. Warszawy, współprzewodniczący Nowej Lewicy w Warszawie

Paweł Tkaczyk, leśnik, Towarzystwo Przyrodnicze „Bocian”

Katarzyna Udrycka, edukatorka klimatyczna, ekspertka programu Climate Leadership, UNEP/GRID Warszawa Centrum

Adam Wajrak, dziennikarz, pisarz, popularyzator przyrodyMonika Wójcik-Musiał, wiceprezes Towarzystwa Przyrodniczego „Kawka”, ornitolog

Adam Zbyryt, biolog, ornitolog, Uniwersytet w Białymstoku Wojciech Zimiński, dziennikarz

Hanna Żelichowska, fotografka przyrody, członkini OTOP i STOP

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(13)

ParkowyParkowy

20 28

Zero odpowiedzialności to sobie można protestować. Szkoda, ze tak się dzieje. Jakaś grupka chce najwidoczniej zaistnieć i nie patrzy na ogólny interes. 18:31, 08.02.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

marianmarian

23 22

Tragedia. Czyli psi wychodek na górce pozostanie. Podziękujemy w wyborach Pomianowskiemu i Laszczkowskiemu. 19:22, 08.02.2023

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

AnoAno

6 7

Pan Antoni Pomianowski nie jest dobra wizytówka w tej sprawie. Wystarczy spojrzeć, jak nadzorował tereny zielone w SMB Imielin _ patrz: teren zielony przed sp 310 łącznie z połamanym ogrodzeniem!!! Energia Psiej Górki wymaga porządnych fachowców. Tytuł naukowy nie daje żadnej gwarancji.... 20:43, 08.02.2023


APomianowskiAPomianowski

5 1

@Ano - jeśli chodzi o teren pomiędzy SP310 a Topazem to on już od jakiegoś czasu jest we władaniu dzielnicy, a nie SMB Imielin. 15:41, 09.02.2023


Ano Ano

2 3

@APomianowski, na jedno wychodzi, radnym również Pan jest. Bardziej zaniedbanej na zewnątrz szkoły nie ma na Ursynowie;) 18:39, 10.02.2023


MichałMichał

20 17

Ciekawe, że lekką rączką kempa chce dołożyć ponad milion do i tak niemalej kwoty na realizację zachcianki lenarczyka. Dlaczego tak panowie forsują ten pomysł, skoro na tym terenie jest jeszcze sporo gruntów należących do prywatnych właścicieli? Ale akurat patrząc co ratusz wyprawia z zielenią na Ursynowie to te "atrakcje" nie są niczym zaskakującym. Wystarczy popatrzeć na park kieszonkowy przy Multikinie, czy kolejny- na skrzyżowaniu Gandhi i rtm. Pileckiego- kolejne m² betonu cieszą konkretną firmę. I to w czasach, gdy np na Żoliborzu zrywany jest asfalt i zakładane klomby i trawniki. 21:28, 08.02.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

porażkaporażka

16 14

Prezydent Trzaskowski jest przewodniczącym komisji środowiska w Europejskim Komitecie Regionów, a burmistrz z tej samej partii chce zniszczyć jeden z ostatnich zielonych terenów na Ursynowie? Widać, że Platforma Obywatelska pomimo nadchodzących wyborów ma w głębokim poważaniu mieszkańców i przyrodę! 08:05, 09.02.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EdekEdek

21 7

Gdyby projekt nie był tak rozpaczliwie, niedorzecznie przekombinowany i przeładowany infrastrukturą, nikt by się nawet nie zająknął, taka prawda. Nie przepadam za psiarzami i nie mam psa, ale tam naprawdę nie są potrzebne wytryski, wodotryski, światełka, punkty widokowe, platformy, betonowe megality jak w Mykenach. Przydałaby się wygodna, nie brudząca butów alejka na szczyt, kilka wygodnych i estetycznych ławek, nowe latarnie o ciepłej barwie światła. Tyle. 11:53, 09.02.2023

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

PawełekPawełek

9 1

Ale wtedy by nie miało to kosztować ponad 5 baniek ( a teraz ponad 6 ). Popatrz jak wydawane są publiczne pieniądze na Ursynowie. Jeszcze nie rozumiesz? 13:06, 09.02.2023


pozytywkapozytywka

7 1

Ta, pewnie skończy się tak jak z Parkiem Cichociemnych :DD 13:15, 09.02.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BoomBoom

18 6

Po "sukcesie" parku przy Multikinie śmiało mogę powiedzieć, że jestem przeciwny kolejnej budowie. Jest fajny dziki teren, ale już komuś pali się 6 baniek do wydania. 14:17, 09.02.2023

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

BoomBoom

10 0

I dodałbym, że przez tyle lat nie potrafią wybudować zwykłej toalety w parku Przy Bażantarni, bo kasy niby szkoda. 11:57, 10.02.2023


Z 15 piętrowcaZ 15 piętrowca

0 0

Grupa oszołomów woli kupę gruzu i śmieci po kątach niż uporządkowany park. W parku trzeba po psie posprzątać a na Gó..o Górce może leżeć i pachnieć wątpliwie. Ostatnio pełno tam dziur w ziemi, gruzu nazwożonego z pobliskich remontów. widziałem też kanapę i jakieś szpeje w krzakach, sporo potłuczonych butelek po wódce Sporo też pijaków a ciemność i połamane gałęzie tylko zachęcają do konsumpcji. Widać, że chodzi tu tylko o awanturę, a nie o porządek. Pan Pomianowski zapomniał o terenie jak był burmistrzem a jak ktoś chce posprzątać to mu wadzi, bo coś się uda zrobić. Typowe krętactwo ludzi którzy mają do powiedzenia najwięcej a tu nie mieszkają i martwią się o muchy, komary i robale. 15:31, 20.02.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%